Park w Dolinie Dolnej Odry już istnieje, po niemieckiej stronie rzeki. Barki nadal pływają, Odra jest żeglowna, a na granicy parku funkcjonują rozmaite biznesy – w tym przemysłowa papiernia w okolicach Widuchowej. To dowód na to, że park narodowy nie musi oznaczać drastycznych ograniczeń?
Polityczna walka? Wielu obserwatorów tak właśnie postrzega konflikt zwolenników i przeciwników utworzenia Parku Narodowego w Dolinie Dolnej Odry. Podczas spotkania z wiceministrem Mikołajem Dorożałą pojawiły się m.in. osoby wiązane ze skrajną prawicą. Jednym z argumentów przeciwko parkowi był… uwaga… zarzut, że do Gryfina nie będą mogły wpływać kontenerowce. Argument to prozaiczny, ponieważ w Gryfinie nie ma portu, a same statki tego typu nie są w stanie nawet tu przepłynąć ze względu na niskie mosty i nigdy w Gryfinie nikt nie widział kontenerowca. Ewentualny park narodowy w tym zakresie niczego nie zmieni. Niepoważny jest też zarzut, że istnienie parku narodowego na Międzyodrzu będzie miało wpływ na port w Świnoujściu.
– Przypominam, że tuż przy samym porcie w Świnoujściu funkcjonuje z powodzeniem od kilkudziesięciu lat Woliński Park Narodowy, który nie zablokował żadnej ze świnoujskich inwestycji. Ten zarzut jest wyssany z palca – komentuje jeden inicjatorów powstania parku narodowego, Ryszard Matecki. – Chciałem też przypomnieć, że Odra na wysokości Międzyodrza ma najwyższą, V klasę żeglowności i nie wymaga prac regulacyjnych. Dodatkowo do naszego zespołu, który przygotowuje rekomendacje dla Ministra Środowiska w sprawie parku, zostali zaproszeni zarówno eksperci zajmujący się żeglugą, jak i przedstawiciele firm transportowych. Trzeba mieć bardzo dużo złej woli, albo realizować agendę polityczną przed wyborami do Europarlamentu, by stawiać takie zarzuty w myśl zasady: wymyślmy jakieś zagrożenie, a potem wmówmy ludziom. że ich przed nim obronimy – dodaje aktywista.
W Niemczech Park Narodowy Doliny Dolnej Odry (Nationalpark Unteres Odertal) obejmuje obszar 10 418 ha, znajduje się na lewym brzegu Odry. To teren zadbany, z udrożnionymi kanałami, bogaty przyrodniczo i atrakcyjny turystycznie. Nie blokuje żadnych biznesów, w otulinie parku z powodzeniem funkcjonuje przemysłowa papiernia.
– Wczoraj, na koniec dnia, mieliśmy długie spotkanie z dyrektorem niemieckiego parku Nationalpark Unteres Odertal, Dirkiem Treichelem i rozmawialiśmy głównie o temacie współistnienia parku z otoczeniem społeczno-gospodarczym – mówi Ryszard Matecki. – Jak wiemy, niemiecki park istnieje od ponad trzydziestu lat i nie zablokował przez ten czas ani żeglowności Odry, ani rozwoju przemysłu. To pokazuje, że gospodarka, rozwój turystyki i ochrona przyrody mogą iść w parze. I te doświadczenia chcemy przenieść na naszą stronę – komentuje.
Wiceminister Mikołaj Dorożała z dużą uwagą podszedł do parku po niemieckiej stornie Odry. Jego istnienie i sposób funkcjonowania może wręcz inspirować i dowodzi, że mądre ustawodawstwo może łączyć dobro każdej ze stron zainteresowanej powołaniem parku narodowego.
– Wszedłem na wieżę widokową w Widuchowej i spoglądałem na tę część niemiecką, gdzie jest Park Narodowy i gdzie mamy dużą inwestycję w postaci papierni, funkcjonującej biznesowo w otulinie parku. To jest dowód na to, że możemy dbać o przyrodę i jednocześnie rozwijając lokalny biznes, wspierając samorząd – mówi Mikołaj Dorożała.
Wiceminister w terenie. Rozmowy o parku narodowym są trudne, pojawił się nawet argument czołgów
Krzysztof Grzelak: Potrzebny jest zapis, który będzie gwarantował nam prowadzenie działalności
Paweł Bilski z Drawieńskiego Parku Narodowego o tym, jak godzić ochronę przyrody z turystyką
