Home Aktualności Wiceminister w terenie. Rozmowy o parku narodowym są trudne, pojawił się nawet argument czołgów
AktualnościBiznes i inwestycjeEkologia i zdrowie

Wiceminister w terenie. Rozmowy o parku narodowym są trudne, pojawił się nawet argument czołgów

352

„Park Narodowy Doliny Dolnej Odry powstaje nie w gabinecie, ale na miejscu, przy współudziale lokalnej społeczności” – mówi Mikołaj Dorożała, wiceminister klimatu i środowiska podczas wizyty studyjnej w województwie zachodniopomorskim. Wczoraj stanął twarzą w twarz zarówno ze zwolennikami, jak i przeciwnikami utworzenia parku narodowego.

 

Wciąż jest mnóstwo pytań, wciąż potrzebnych jest wiele uzgodnień, są też rozmaite refleksje. Mieszkańcy Gryfina, bo to głównie ta społeczność protestuje przeciwko utworzeniu Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, spotkali się z wiceministrem Mikołajem Dorożałą. Większość z nich nie dała się przekonać, ale jak przyznają, wiceministrowi należy się szacunek za to, że przyjechał na Pomorze Zachodnie i miał odwagę stanąć twarzą w twarz z przeciwnikami parku.

– Większość protestujących robi to z powodów politycznych, ja nie mam takich celów, ale obawiam się o to, że będzie nam się tu żyło trudniej przez wzgląd na ewentualne obostrzenia parkowe… dlatego tu jestem. Cieszę się, że wiceminister tu przyjechał, za czasów PiS wszystko by się odbyło za zamkniętymi drzwiami… choć akurat PiS to o środowisko nie bardzo walczył – komentował jeden z mieszkańców obecny na spotkaniu na gryfińskim nabrzeżu.

Polityka, obawy i znów polityka

Do zespołu ds. opracowania założeń utworzenia Parku Narodowego w Dolinie Dolnej Odry powołani zostali przyrodnicy, lokalni aktywiści i społecznicy z regionu Gryfina, Widuchowej, Kołbaskowa oraz samorządowcy z każdej z tych gmin. Jest również przedstawiciel urzędu marszałkowskiego i urzędu wojewódzkiego.

– Włączamy też przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury, jest prezes spółdzielni rybackiej Regalica, rozmawialiśmy dzisiaj z Polskim Związkiem Wędkarskim. Są również przedstawiciele innych parków narodowych, m.in. Karkonoskiego Parku Narodowego – mówił wiceminister podczas wizyty studyjnej.

Pierwsze „starcie” z mieszkańcami było trudne. Przeciwnicy przybyli na spotkanie z wiceministrem Dorożałą zmobilizowani. Było sporo krzyków:

– Początkowo było faktycznie nerwowo, ale im dłużej nasza rozmowa trwała, tym było spokojniej. Rozumiem wszystkie obawy tych osób, na pewno trzeba walczyć z fake newsami i rozmawiać. Komunikacja jest podstawą do wyjaśnienia wszystkich wątpliwości – mówił po zakończeniu dyskusji z mieszkańcami Mikołaj Dorożała.

Główny trzon protestujących to osoby związane ze skrajną prawicą. Jak twierdzą inicjatorzy powołania parku, gra na animozjach, zarzucanie działania na szkodę Gryfina i żeglowności Odry, czy też wreszcie sugerowanie, że przyrodnicy działają na zlecenie „niemieckich interesów” to element politycznej gry, na której prawica zbija swój polityczny kapitał.

Jak się zdaje, obecnie najbardziej uzasadnione obawy mają rybacy, którzy od lat prowadzą działalność na terenie Międzyodrza. Sprzeciw wobec powołania parku narodowego to strach o prace i przyszłość ich biznesów.

– Skupimy się na najważniejszych rzeczach, w tym kwestii dziedzictwa kulturowego, czyli rybołówstwa i tego, jak zagospodarować przestrzeń parku tak, aby służyła lokalnie wędkarzom i rybakom – zapowiada wiceminister.

Były też inne wątpliwości. Jeden z protestujących zarzucał, że gdyby powstał park, to… nie będą mogły tam jeździć czołgi, wskazując na podobne problemy na terenie Bornego Sulinowa.

Samorządowcy mówią o potrzebie ochrony planowanych inwestycji

– Wpadł na chwilę, żeby powiedzieć, że nie ma czasu – komentują inicjatorzy powstania parku narodowego zachowanie burmistrza Gryfina, Mieczysława Sawaryna.

Z wiceministrem spotkał się natomiast wiceburmistrz, Tomasz Miler. U wrót elektrowni Dolna Odra mówił o obawach związanych z terenami inwestycyjnymi. Żądania w tym zakresie są jasne: ewentualne powołanie parku narodowego nie może mieć wpływu na blokowanie rozwoju gospodarczego.

 

Z kolei Mikołaj Dorożała podkreślał, że w planie ochronnym można wpisać kwestie, które będą spójne z charakterem danego miejsca. Dlatego podczas tworzenia nowego parku uwzględniony będzie zarówno aspekt poza przyrodniczy oraz gospodarczy, czy plany inwestycyjne.

– Chciałbym również podkreślić, że Odra będzie żeglowna. Ten pomysł nie ma żadnego wpływu na terminal kontenerowy w Świnoujściu. Cały ten plan, kształt, mapę potencjalnego kształtu parku będziemy tworzyć z lokalną społecznością, chcemy włączyć w to jak najszersze grupy społeczne. Park narodowy w Dolinie Dolnej Odry nie będzie niczego blokował, a wręcz przeciwnie, jest on szansą i inwestycją – tłumaczy Dorożała.

Czas na rozmowy

Protestujący wywiesili banery ze swoim sprzeciwem, było je widać wpływając na teren Międzyodrza. Bez względu na to, czy osoby przeciwne kierują się zbieraniem politycznego kapitału, czy też kierują się realnymi obawami – każdy zasługuje na wysłuchanie i nad każdym argumentem należy się pochylić.

Mikołaj Dorożała zaskoczył… poszedł do mieszkańców, którzy nie pojawili się na spotkaniu, pytał przypadkowo spotkanych gryfinian o to, jaki mają pogląd na planowane utworzenie parku narodowego.

– Nie mamy zdania, nie interesowaliśmy się. Coś tam słyszeliśmy, że ten park będzie szkodliwy dla Gryfina, ale nie znamy szczegółów – usłyszeliśmy od dwojga mieszkańców odpoczywających na gryfińskim nabrzeżu.

 

Takich osób jest więcej – słyszą hasła przeciwników i zwolenników, to ogólniki, ale bez żadnych szczegółów. Nikt nie ma wiedzy, jak może funkcjonować taki park, nikt nie wie, że właśnie teraz jest czas, by wnosić swoje uwagi. Jak zwykle najgłośniej mówią politycy: jedni chcą, drudzy nie chcą parku. A ewentualny konflikt i brak porozumienia politykom służy najbardziej, wszak nie od dziś wiadomo, że zarządzanie konfliktem pozwala na polaryzowanie grup i zbierania politycznego kapitału. Sama ochrona środowiska i idee schodzą na dalszy plan.

– Będziemy chcieli rozpocząć kampanię informacyjną, to konieczne działanie – mówi wiceminister Dorożała. – Prace nad utworzeniem parku tak naprawdę się zaczynają, każda ze stron ma swoje argumenty i nad każdym wnioskiem należy się pochylić. Jedno jest pewne: potrzebna jest komunikacja – dodaje.

A może rezerwat?

Po co nam park narodowy, wystarczy rezerwat. Dajcie pieniądze na udrożnienie kanałów, odbudowę śluz i wystarczy – to jeden z postulatów przeciwników powołania parku. Uważają, że Dolina Dolnej Odry powinna być co najwyżej rezerwatem przyrody, wówczas są mniejsze obostrzenia i restrykcje. A samo istnienie rezerwatu nie przeszkadza w prowadzeniu inwestycji przyrodniczych na terenie Międzyodrza.

Eksperci z kolei twierdzą, że powstanie parku narodowego może pomóc w pozyskiwaniu funduszy na różne cele związane z ochroną przyrody, turystyką ekologiczną, edukacją czy badaniami naukowymi  -w przypadku parku narodowego jest to o wiele łatwiejsze.

– To także miejsca pracy i możliwości inwestycyjne dla samorządów, na terenie których park się znajduje – komentuje Mikołaj Dorożała.

Parki narodowe są często postrzegane jako ważne obszary, które warto chronić ze względu na ich unikalną przyrodę i różnorodność biologiczną. Dlatego też mogą przyciągać zarówno wsparcie finansowe ze strony rządu, jak i prywatnych darczyńców, fundacji czy organizacji pozarządowych. W przypadku parków narodowych, łatwiej też pozyskać środki unijne.

 

Krzysztof Grzelak: Potrzebny jest zapis, który będzie gwarantował nam prowadzenie działalności

Piotr Piznal: Ten park powstanie i wspólnie go powołamy

Paweł Bilski z Drawieńskiego Parku Narodowego o tym, jak godzić ochronę przyrody z turystyką

Główny Konserwator Przyrody, Mikołaj Dorożała: „Większość ludzi w ogóle nie wie, że tu jest taki potencjał”

Po niemieckiej stornie Odry park już jest. W Polsce też może taki istnieć

 

Powiązane artykuły

karol_arys
AktualnościSport

Arbiter ze Szczecina sędzią technicznym w meczu Realu Madryt w Lidze Mistrzów

Karol Arys będzie pełnił funkcję sędziego technicznego podczas meczu Ligi Mistrzów pomiędzy...

aleja fałata idzie do przebudowy
AktualnościBiznes i inwestycje

Aleja Fałata idzie do przebudowy. Za kilka miesięcy będzie jak nowa

Trochę trzeba było poczekać, ale opłaciło się. Miasto podpisało umowę ze szczecińską...

fundacja poland house
Aktualności

Szczecińska fundacja ratuje sieroty z północnego Bengalu

Cel: 100 tysięcy złotych, tyle potrzeba żeby wybudować w Indiach rodzinny Dom...

AktualnościBiznes i inwestycje

To będzie inwestycja liczona w dziesiątkach milionów złotych

Dziś straszy swoim wyglądem i szpeci krajobraz. Mowa o starej olejarni przy...