Home Polityka Posła Mateckiego ekscesy. Sejmowy dach to jeszcze nic!
Polityka

Posła Mateckiego ekscesy. Sejmowy dach to jeszcze nic!

198
Foto Twoje Radio

Mimo krótkiego stażu parlamentarzysty, Dariusz Matecki z Suwerennej Polski jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych posłów ze Szczecina. Jeśli ktoś myślał, że na ekscesach z czasów zasiadania w Radzie Miasta poprzestanie i spoważnieje, to grubo się pomylił. 

 

„Spektakularne” selfie na dachu Sejmu

W ostatnich dniach głośno było o Mateckim za sprawą nietypowego przedsięwzięcia, którego dopuścił się na Wiejskiej. W piątek 14 czerwca nad ranem postanowił wejść na dach gmachu izby niższej parlamentu w celu, jak to później ujął, zrobienia sobie efektownego selfie. 

– Do incydentu doszło około godziny 3:30. Z uzyskanych od Straży Marszałkowskiej informacji wynika, że poseł Matecki wyszedł przez okno pokoju hotelu poselskiego na dach budynku – mówił Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, podczas konferencji prasowej.

Sam zainteresowany szybko odniósł się do całej sprawy:

– Dziennikarze do mnie wydzwaniają. Tak, byłem na dachu hotelu sejmowego zrobić sobie zdjęcie. Zdjęcie zrobiłem, wróciłem do pokoju. Pozdrawiam serdecznie – napisał Matecki na platformie X, potwierdzając swój incydent.

Później tak tłumaczył się dziennikarzom w Sejmie, bagatelizując to, co zrobił:

– Nie wiem, dlaczego jest z tego jakaś afera. To nie był dach, a tylko jakaś przybudówka. Poza tym z góry lepiej widać stan łamania praworządności w Polsce.

Hołownia nie pozostawił na Mateckim suchej nitki. Kazał zbadać cały incydent Straży Marszałkowskiej, a także skierował do Prezydium Sejmu wniosek o ukaranie krnąbrnego posła.

– Prezydium może podjąć decyzję o wymiarze kary finansowej, która się z tym wiąże. Maksymalnie może to być od 12 do 18 tys. zł, lecz kara ta może być niższa. Na dachach hotelu i innych budynków znajdują się różnego typu instalacje, w związku z czym poruszanie się tam przez osoby nieuprawnione może zagrażać zdrowiu, a nawet życiu – ocenił Marszałek Sejmu.

Do sprawy odnieśli się politycy ze wszystkich stron politycznego dyskursu. Obok niej nie mógł przejść obojętnie nawet prezes PiS Jarosław Kaczyński.

– Nie wiem, dlaczego on chodził po dachu. Ja jestem posłem od 35 lat. Nie takie rzeczy widziałem i słyszałem. Panie wypadały z okien hotelu sejmowego. Jesteśmy w stadium wyjaśniania tego przypadku: czy to był żart, czy chęć obejrzenia wschodu słońca. Po dachach nie należy chodzić, ale jeśli to był wschód słońca, no to nie byłoby coś wielkiego. Ale jak to był inny powód, to wtedy już nie jest inna sprawa. Jakieś pouczenie co najmniej będzie – stwierdził Kaczyński.

Premier Donald Tusk skwitował ten incydent w wymowny sposób:

– Skrzypek na dachu, czyli metoda na niepoczytalnego. Żaden sąd tego nie kupi – napisał Tusk na platformie X.

Bardziej w słowach nie przebierał minister sportu i turystyki Sławomir Nitras:

– Czy „obrońca wiary i honorowy pracownik Lasów Państwowych” biegał nocą, pijany po dachu hotelu sejmowego śpiewał patriotyczne piosenki? PiS to patologia – skomentował na platformie X.

Oszczędniejszy, a zarazem bardziej powściągliwy, był Adrian Zandberg, poseł Nowej Lewicy:

– Może już lepiej, żeby sobie chodził po dachach, niż wypisywał te rzeczy w internecie, które wcześniej wypisywał – powiedział Zandberg w rozmowie z TVN24.

Impreza z piosenką o Braunie w tle 

Dwa miesiące wcześniej Matecki uczestniczył w nocnej, zakrapianej imprezie w hotelu sejmowym. Udział w niej brali też inni posłowie klubu PiS – Łukasz Mejza i Kamil Bortniczuk. Mieli oni nie tylko pić alkohol i drzeć się wniebogłosy, ale też śpiewać piosenkę Letniego Chamskiego Podrywu o świeżo upieczonym europośle Konfederacji Grzegorzu Braunie, który w grudniu ub. r. gasił świece chanukowe za pomocą gaśnicy.

– O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał! O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, widziała Polska i cała Unia! – śpiewa Letni Chamski Podryw w coverze utworu zespołu Myslovitz „Peggy Brown”.

Były minister sportu podkreślał w rozmowie z Rzeczpospolitą, że uczestniczył w tej imprezie tylko przez chwilę.

– Nie wiem, czy to spotkanie odbyło się z okazji imienin czy urodzin. Czy głośno śpiewałem? Nie. Nie znam na pamięć tego tekstu – mówi o swoim udziale w imprezie Bortniczuk.

Natomiast Matecki wypierał się swojego udziału w tej libacji, a także śpiewania tej nieprzyzwoitej piosenki.

– A może to śpiewała Lewica albo Konfederacja? Nie słyszałem o żadnej imprezie, nie mam nawet głosu do śpiewania! – skomentował Matecki.

Odgłosy bicia serca podczas debaty o aborcji

Nieco wcześniej Sejm zajmował się projektami Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi dotyczącymi przepisów aborcyjnych. Poseł Matecki postanowił wtedy przerywać wystąpienie posłanki KO Moniki Rosy. 

– Aborcje w Polsce były, są i będą. Aborcje w Polsce po prostu się dzieją i dotyczą kobiet niezależnie od wieku, wykształcenia, od tego, ile mają dzieci, czy od stanu cywilnego. Zamykanie na to oczu wcale nie sprawi, że aborcje przestaną istnieć. One po prostu stają się mniej bezpieczne i dzieją się po cichu – mówiła Rosa. – Dziś nie zajmujemy się tym, co każdy z państwa sobie myśli, w co każdy z państwa wierzy, ale tym, czy państwo polskie w końcu weźmie na siebie odpowiedzialność za miliony kobiet w Polsce, zadba o ich bezpieczeństwo, zdrowie, i o ich przyszłość – mówiła Rosa.

Na wybryk posła Suwerennej Polski postanowił zareagować wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, który poprosił go o niezakłócanie obrad. Jak się później okazało, Matecki miał odtwarzać z głośnika odgłosy bicia serca, na co zareagowała również posłanka KO.

– Panie pośle, pan nigdy nie był w ciąży i pan nie wie, co to znaczy nosić dziecko i bać się, więc proszę mi nie wychodzić z jakimiś moralnymi, według pana, etycznymi komentarzami. Każdy z nas będzie mógł zabrać głos w tej debacie, ale pan nigdy nie będzie wiedział, co to znaczy bać się być w ciąży w Polsce, więc proszę mi niczego nie insynuować – dodała.

Nieco później sam zainteresowany zabrał głos w dyskusji. Jego wystąpieniu towarzyszyły wspomniane bicia serca, zaproszenie na szczeciński Marsz dla Życia oraz plakat z wizerunkiem płodu. 

– Jutro każdy z was otrzyma od nas takiego małego Jasia – mówił, prezentując figurkę płodu. – To materiał edukacyjny, pokazujący, jak wygląda dziecko w 10. tygodniu – stwierdził polityk. – – Zgadzacie się na to, w tych ustawach, żeby takie dziecko unicestwić, żeby takie dziecko po prostu zabić. Aborcja nie jest prawem człowieka, a unicestwieniem dziecka, jest zaprzeczeniem praw człowieka – powiedział. – W tak zwanym kompromisie aborcyjnym zgadzaliście się na to, żeby zabijać dzieci, które są chore (…). Nigdy nie można się zgodzić na to, żeby w majestacie prawa zabijać polskie dzieci, bo to jest najczystsze barbarzyństwo, a kto robi z tego slogany polityczne i właściwie większość swojego programu, ten jest barbarzyńcą – mówił.

Tablet z Tuskiem i Putinem 

Innym razem, pod koniec listopada ub. r., zakłócał obrady Sejmu, kiedy w ich porządku było odwoływanie członków komisji „lex Tusk”. Wtedy to Matecki postanowił krążyć po sali obrad, pokazując wszystkim przy okazji zdjęcie Donalda Tuska z Władimirem Putinem na sopockim molo, które zrobiono podczas wizyty rosyjskiego dyktatora w 2009 roku. Miało to być nawiązanie do procedury odwoływania członków kontrowersyjnej komisji. 

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie mógł przejść obojętnie wobec tego „happeningu”, który skwitował w następujący sposób:

– Panie pośle Matecki, rozumiem, że występuje pan na sali w charakterze billboardu – podsumował Hołownia, po czym posłowie wybuchnęli śmiechem. 

Polityk Suwerennej Polski nie przejął się tymi słowami, ponieważ jeszcze przez chwilę kontynuował swoją „paradę”. 

 

Powiązane artykuły

AktualnościPolityka

Skandalu z zatrudnianiem radnych ciąg dalszy. Kolejny to Jan Posłuszny z Koalicji Obywatelskiej

Kolejny radny i kolejne kontrowersje z łączeniem mandatu radnego i pracy w...

radni szczecina
AktualnościPolityka

Radni miejscy od Zielonych też biorą stołki. „Tłuste koty ze Szczecina”

Radni Przemysław Słowik i Andrzej Radziwinowicz nie są „gorsi” od koalicyjnych kolegów...

AktualnościPolityka

Kolejna radna z fuchą w miejskiej spółce. „To powinno być prawnie zakazane”

Szymon Osowski z Watchdog Polska ujawnia kolejne nazwisko radnej, którą łączy mandat...

AktualnościPolityka

Skandal z zatrudnieniem radnej KO. Wiktoria Rogaczewska zarabia krocie

Wiktoria Rogaczewska w wyborach samorządowych uzyskała mandat radnej. Już trzy dni później,...

WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com