Czerwień, wilk i las niezmiennie kojarzą nam się z jedną z najsłynniejszych baśni braci Grimm. “Czerwony kapturek” już w piątek zagości na szczecińskiej scenie. Teatr Współczesny w Szczecinie tym razem wyciąga rękę do młodszego widza, choć stawia na odważną interpretację klasycznej baśni.
Relacje rodzinne, zwłaszcza między kobietami, źródła naszych lęków i przygoda, która jednocześnie przeraża i wyzwala. Czerwony kapturek w reżyserii Anny Smolar nie boi się zadawać trudnych pytań, ale nie zabraknie też humoru. Warto zwrócić uwagę także na warstwę muzyczną.
– Spektakl nasz jest o tym, jak my się mierzymy z lękiem, jak go przekazujemy naszym dzieciom, jak sobie z nim poradzić. Jak przejść na drugą stronę mroku i strachu? Co w ogóle symbolizuje wilk albo czerwień i gdzie jest ich miejsce w spektaklu? Nie dajemy takich prostych odpowiedzi. Prowokujemy trochę, aby dzieci szukały interpretacji na własną rękę, a także do odczuwania strachu, ale jednak w bezpiecznych warunkach, po to, aby poczuć to przejście na drugą stronę – mówi Anna Smolar, reżyserka spektaklu.
Baśniowe opowieści to dla Anny Smolar nic nowego. Wcześniej reżyserka zajmowała się spektaklami “Jedną ręką”, “Pinokiem” i “Kopciuszkiem”. Wszystkie oparte były o teksty współczesnego francuskiego dramatopisarza i reżysera Joëla Pommerat.
Polska prapremiera odbędzie się 22 września na dużej scenie. Kolejnych terminów szukajcie w repertuarze. Spektakl rekomendowany jest dla dzieci od 7 roku życia, ale dorośli również nie będą się nudzić.