Czy „Włóczykij”, znany w całej Europie festiwal podróżniczy, przestanie istnieć? Przemysław Lewandowski, twórca wydarzenia mówi jasno: „Schodzę z pokładu”. Powodem jest upolitycznienie kultury w Gryfinie.
„Włóczykij” to festiwal znany w całej Europie, może nawet daleko poza nią. Co roku skupiał wokół siebie znakomitych podróżników, dzięki którym można było odkrywać świat. Teraz staje przed trudną próbą czasu. Jak pisze twórca festiwalu, Przemysław Lewandowski:
To nie jest łatwe pożegnanie. Po 17 latach schodzę z pokładu zwanego Włóczykij w Gryfinie. Decyzja podyktowana jest przede wszystkim duża ilością nowych wyzwań, ale i zapewne sporym dodatkiem jest rozczarowanie do jakiego poziomu i roli sprowadzona została kultura w Gryfinie. Wiele lat temu było to miasto, gdzie działały liczne teatry, skupiające ogromne ilości pasjonatów. Odbywały się wyjątkowe festiwale, koncerty, spotkania z twórcami, rozwijała się współpraca międzynarodowa, a przede wszystkim żywe było marzenie o nowym domu kultury. Sam Włóczykij trwał 11 dni.
Czarę goryczy przelała nagonka prawicy na Agnieszkę Holland, która wyreżyserowała „Zieloną granicę”. Już prezydent Polski, Andrzej Duda powiedział wobec mediów, że „Tylko świnie siedzą w kinie” – powiedział to o filmie, którego nie widział. Teraz polityka zagościła na dobre również w Gryfinie, gdzie odbywał się festiwal.
Dzisiaj to miejsce to kulturalny skansen, a główną aktywnością burmistrza odpowiedzialnego za kulturę (Paweł Nikitiński – przyp. redakcji), członka Suwerennej Polski, od kilku miesięcy jest promocja Dariusza Mateckiego na posła. Wczoraj ów kandydat podwiesił listę aktorów występujących w filmie Agnieszki Holland „Zielona granica” i zestawił je z nazwiskami hitlerowskich kolaborantów, którzy zostali zlikwidowani przez polskich żołnierzy. Zasugerował tym samym mordowanie ludzi. Od takich akcji zaczynały się czystki w Ruandzie oraz w krajach byłej Jugosławii. Taki to właśnie mamy klimat – pisz e na swoim facebookowym profilu Lewandowski.
Twórca „Włóczykija” wyraża nadzieję, że festiwal przetrwa , ale od razu podkreśla, że nie chce mieć z Gryfinem wiele do czynienia dopóki się nie zmieni sposób myślenia o kulturze.