Home Kultura Aktorzy protestują, bo im źle, a „kapitan” zostawia statek i ucieka do Krakowa
KulturaFelietony 

Aktorzy protestują, bo im źle, a „kapitan” zostawia statek i ucieka do Krakowa

198

Jakub Skrzywanek obejmie stanowisko dyrektora artystycznego Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Artysta niebawem opuści Szczecin i choć media kreują to wydarzenie jako stratę dla Szczecina, nie wszyscy są tego samego zdania. Część załogi teatru w nieoficjalnych rozmowach cieszy się ze zmian, mówiąc, że jako kapitan rozbił statek i jako pierwszy z niego ucieka.

 

Jakub Skrzywanek funkcję dyrektora artystycznego Teatru Współczesnego w Szczecinie pełnił od końca 2021 r. Za swoje dokonania otrzymał m.in. Paszport Polityki oraz Nagrodę Artystyczną Miasta Szczecina (2023 rok) – jego spektakle były dobrze oceniane przez krytyków. To on rozpoczął akcję „Teatr to nie jest firma”, mającą zwrócić uwagę na to, że aktorzy nie są zadowoleni ze środków, jakie wpływają z miejskiej kasy do kasy teatralnej. Oczywiście… wygonie byłoby, gdyby to podatnicy zrzucali się na funkcjonalnie teatru, ale zarówno protestu, jak i odejścia Skrzywanka nie można traktować „zerojedynkowo”.

Teatr to nie biznes? To hasło jest bzdurą

Twierdzenie, że „teatr to nie firma” lub też „teatr to nie biznes” jest dalekie od prawdy i jest krzywdzące dla wielu świetnych i przedsiębiorczych artystów. Na chwilę wyjedźmy jednak ze Szczecina, nawet poza granice Polski i zatrzymajmy się w Paryżu. Tam teatr można rozróżnić na dwa typy – prywatne i publiczne. W stolicy Francji dwie trzecie stałych teatrów repertuarowych (bez mała pięćdziesiąt organizacji) to instytucje prywatne przyciągające co roku ponad cztery miliony widzów. Repertuar oraz działalność eventowa (także kabaretowa) są tak skrojone pod publiczność i ich oczekiwania, że wszystkie te instytucje (przede wszystkim prywatne) pękają w szwach od ilości widzów i są rentowne. Tak, zarabiają same na siebie, zarabiają na inwestycje i własny rozwój, łącząc przy tym wysokich lotów sztukę z biznesem.

I żeby nie ograniczać się do stolicy Francji: takich przykładów w innych miastach Europy, czy w USA jest wiele. Teatr (jako forma rozrywki) to jest biznes i do tego może być dobrym biznesem.

Powróćmy też na lokalne podwórko. W Polsce prywatnych, a nawet amatorskich teatrów, mających w repertuarze cenione sztuki, jest wiele. Przypomnijcie sobie: wielokrotnie ze spektaklami do Szczecina przyjeżdżali aktorzy ze stolicy lub innych miast. „Teatr objazdowy” – że tak go nazwijmy na potrzeby tej publikacji – jest modny, przede wszystkim z biznesowego punktu widzenia.

Jak to się przekłada na sam Szczecin i dlaczego ten model nie funkcjonuje w Szczecinie? 

Teatr, jak każda szanująca się firma, powinna mieć w swojej kadrze nie tylko specjalistów (w tym wypadku aktorów i reżyserów), ale również menagerów (w tym wypadku chociażby dyrektorów), którzy będą w stanie dobrze sprzedać produkt.

Teatr Polski udowadnia, że można

Znam ludzi, którzy widząc Jakuba Skrzywanka na ulicy, zatrzymują się i proszą go o wspólne zdjęcie. Przyznam się: też kiedyś tak chciałem zrobić, gdy go spotkałem w restauracji Teatr Mały na Deptaku Bogusława. Nie zrobiłem tego… ponieważ uznałem, że byłoby to nieco obłudne… Wiele innych osób nie ma takich oporów: robią sobie z nim selfie na potrzeby social mediów. Fajnie pokazać się z człowiekiem nagrodzonym Paszportem Polityki, to dodaje splendoru. Większość z tych ludzi ostatni raz w teatrze (nie ubliżając im) było kilka lat temu i to w dodatku nie w Teatrze Współczesnym, który ma trudny repertuar.

Spójrzmy zatem na Teatr Polski, tu wyremontowany obiekt robi wrażenie. Tam, żeby dostać się na spektakl, trzeba rezerwować bilety z wielomiesięcznym wyprzedzeniem. Spektakle takie jak „Mayday” są cały czas oblegane, mimo że w repertuarze znajdują się od bardzo dawna. Teatr Polski przygotował ofertę, która odpowiada potrzebom widza. Której widz szuka i za który płaci.

Teatr Współczesny z kolei wymaga remontu – i wstyd dla władz miejskich, że ta kwestia nie została rozwiązana, bo to ważna inwestycja. Ale nie można tłumaczyć braku widza z powodów czysto architektonicznych. Repertuar w Teatrze Współczesnym jest ambitny, ale trudny. Nie każdy chce taki oglądać, a to przekłada się na „finansowy” marazm. Tu bilety można kupić z dnia na dzień, a i tak rzadko bywa, że widownia jest w komplecie.

Nie potrafił się pogodzić z porażką swoich sztuk

Kiedy Jakub Skrzywanek został dyrektorem artystycznym w Teatrze Współczesnym w Szczecinie, dostał też kredyt zaufania. Nikt nie ingerował w jego artystyczne plany, miał swobodę działania i mógł się spełniać jako artysta. Do właśnie doprowadziło do tego, że otrzymał Paszport Polityki za swoją, nieskrępowaną działalność.

Dziś aktorzy bronią Jakuba Skrzywanka, ale też nie mają przed czym go bronić – w warstwie artystycznej jego praca wciąż się broni. Sztuki są wyjątkowo dobre, tyle że dla określonego widza. I tu tkwi problem: jak w prywatnych rozmowach ze mną przyznawali niedawno pracownicy administracyjni teatru, Jakub Skrzywanek był trudny w obyciu. Potrafił nawet krzyczeć na podwładnych za to, że sprzedaje się mało biletów. „Ale czemu my byliśmy winni. Obarczał nas tym, że ludzie nie bardzo chcieli oglądać jego sztuki. Przez to nie było tu miłej i sympatycznej atmosfery do pracy. Wiele osób odetchnęło z ulgą na wieść o jego odejściu, to dobry człowiek, ale nie na właściwym miejscu i nie we właściwym czasie” – mówili mi w rozmowach.

Sugerują, że sztuki z punktu widzenia artystycznego były przyzwoite, ale komercyjnie nieakceptowalne. Nie było natomiast żadnej woli zmian w tym zakresie po stronie Jakuba Skrzywanka. Wreszcie swoje niepowodzenia przekuł w aktorski protest, bo finanse zwyczajnie się nie zgadzały.

Teraz, gdy aktorzy protestują, mówią o swoich problemach i niskich zarobkach, kapitan ucieka. Pracownicy teatru niechętnie, ale przyznają: „rozbił statek i jako kapitan pierwszy z niego ucieka bo ma paszport… Paszport Polityki”.

 

Powiązane artykuły

Felietony 

Urlop polski

Jest taki rodzaj urlopu, który nazwałabym polskim. Jest to taki czas, kiedy...

AktualnościFelietony 

Szczecińskie korty w przededniu turnieju Invest in Szczecin Open 2024

W ramach cotygodniowych felietonów filmowych: przed nami szczecińska, a właściwie Polska –...

AktualnościKultura

Z małego Maszewa na prestiżowy festiwal do Kanady

Teatr „Krzyk” z Maszewa na prestiżowym Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w Kanadzie. Reprezentuje...

AktualnościHistoriaKultura

Ale tu był ruch. Oto nabrzeże statków parowych w Szczecinie

Ten obraz na przedwojennym nabrzeżu wprowadza nas w epokę, kiedy rewolucja przemysłowa...

WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com