Tylko w pierwszej kwarcie goście potrafili prowadzić wyrównaną grę z Mistrzami Polski. Trefl bronił przyzwoicie, a szczecinianie chybiali nawet w stosunkowo łatwych sytuacjach. W drugiej kwarcie King zdominował rywali i nie pozwolił sobie już odebrać zwycięstwa.
Od pierwszych minut było widać, że stawka meczu paraliżuje zawodników – w Kingu najlepiej odnajdywali się na boisku Woodson i Mazurczak, w Treflu grę próbował prowadzić Kuba Schenk. Pierwszą kwartę wygrały Wilki 15:14. W drugiej odsłonie meczu szczecinianie nie pozwolili już graczom z Sopotu na zbyt wiele. King grał doskonale w defensywie, dobrze punktował i pewnie wygrał drugą kwartę 19:8.
Trzecia kwarta nie zmieniła obrazu gry, szczecinianie w pewnym momencie prowadzili już 16 punktami. Wprawdzie przyszedł i dla Wilków słabszy okres gry, w którym Trefl odrabiał straty, ale końcówkę Mistrzowie Polski zagrali po mistrzowsku. Dominowali na boisku, a wygrana 75:59 mówi sama za siebie. Pewne zwycięstwo i w serii do czterech zwycięstw Wilki objęły prowadzenie 2:1. Kolejny mecz już w piątek, również w Szczecinie w Netto Arenie.
– Walczyliśmy, wiedzieliśmy, jaki to ważny mecz. Jechaliśmy do Sopotu po to, by wygrać i zdobyć przewagę parkietu, a w Szczecinie obronić swój parkiet. Zrobiliśmy dziś pierwszy krok – powiedział po meczu Andrzej Mazurczak. – Dobrze się czujemy w Netto Arenie, kibice nas wspierają i zrobimy wszystko, by w piątek również wygrać i stworzyć bardzo dobrą sytuację – dodaje.