Trudno to nazwać spektakularną kradzieżą, ale niewątpliwie osoba, która postanowiła ukraść tę czapkę, wiedziała, co robi. Czy to kolekcjoner militariów? Czy to kradzież na zamówienie? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Czapkę rogatywkę, mającą dużą wartość historyczną, skradziono w szczecińskim muzeum w 1985 roku.
Czapka rogatywka, będąca własnością Muzeum Narodowego w Poznaniu, znajdowała się na wystawie w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Skradziono ją 1 stycznia 1985 roku. Do dziś nie udało się ustalić sprawcy, ani odzyskać czapki.
Jak wyglądał muzealny eksponat?
To czapka rogatywka ułana 1 Pułku Ułanów Wielkopolskich, uszyta z szarego sukna i szarej podszewki bawełnianej. Przy jej górnym brzegu oraz przekątnych denka, znajdowała się biała wypustka sukienna. Daszek czarny, fibrowy obszyty paskiem skóry,. Podpinka czarna, skórzana, spinana żelazną sprzączką, mocowana dwoma guzikami z orłem według wzoru z 1919 roku. Z przodu nad otokiem przypięty orzeł. Na lewej kwaterze denka naszyty trefl z zielonego sznurka (z dwoma czerwonymi pierścieniami). Orzeł i guziki mosiężne, srebrzone.
Czy jest choć cień szansy, że skradziona rogatywka się odnajdzie?
– Oczywiście, nigdy nie szedłem na rekord, ale odzyskałem litografię Czajkowskiego aż po 87 latach, czy misę chrzcielną z Sianowa po 28 latach od kradzieży – mówi ekspert od skradzionych zabytków, nadkomisarz dr Marek Łuczak. – Więc jak najbardziej, najważniejsze jest to: pomimo że ustaje po przedawnieniu karalność czynu, to nie zanika własność cywilna. Oznacza to, że pomimo upływu lat, po zatrzymaniu i tak obiekt musi wrócić do właściciela lub jego spadkobierców.
Ważne, że osoba, która byłaby w stanie wskazać czy to sprawcę, czy też miejsce przechowywania skradzionego eksponatu, może liczyć na anonimowość.
– Taka osoba powinna to zgłosić na jakąkolwiek jednostkę policji – wyjaśnia Marek Łuczak. – Oczywiście, że osoba może liczyć na anonimowość, szczególnie jeżeli tylko posiada informacja a nie jest stroną w tej sprawie. Najlepiej byłoby skontaktować się z koordynatorem do spraw zabytków, który jest w każdej komendzie wojewódzkiej policji. W takich przypadkach przede wszystkim powinno zależeć nam wszystkim na odzyskaniu zabytku – dodaje.