Znany miłośnik historii Szczecina, dr Marek Łuczak, nie przestaje zaskakiwać i sprawiać mieszkańcom kolejnych niespodzianek – dzięki staraniom jego samego, a także pracowników Lasów Miejskich Szczecina, Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, członków Pomorskiego Towarzystwa Historycznego oraz wolontariuszy, udało się odbudować ponad 100-letnie Źródło Bystrego Potoku, położone w sąsiedztwie ulicy Podbórzańskiej.
Dokładną lokalizację Źródła udało się ustalić Łuczakowi kilka miesięcy temu, kiedy szukał miejsca dobrze mu znanego z fotografii wykonanej w 1916 roku.
– Wówczas w ziemi tkwiły pozostałości dawnych pali, a nasypy ścian były wyłożone kamieniami granitowymi, udającymi skały. Leśnicy wykorzystali różnice wysokości, gdzie strumień na odcinku 10 m opada o ponad 2 m. Rura wodna pod ścieżką była przerwana, a woda wylewała się w kilku miejscach po stronie dawnego źródła – mówi dr Marek Łuczak.
W uzgodnieniu z Lasami Miejskimi Szczecina udało się opracować plan odbudowy tego niezwykłego miejsca. Instytucja dostarczyła im niezbędne do tych prac drewno, a Zakład Wodociągów i Kanalizacji położył nową rurę. Trzeba było również stworzyć nową konstrukcję koła młyńskiego, ponieważ ilość wody podczas deszczy będzie wymagała szerszej rury i zdolnego do jej odprowadzania koła.
– Po wykonaniu i zaimpregnowaniu drewnianego koła zamontowaliśmy je, a nad nim zrobiliśmy platformę widokową. Oczyściliśmy głazy granitowe, stawiające oryginalne okładziny wzgórza oraz oczyściliśmy nurt strumienia wywożąc z lasu kolejne worki śmieci, opon i butelek – dodaje Łuczak.
Dzisiaj dokonano swoistego położenia „wisienki na torcie”, czyli ułożenia udostępnionych przez Zakład Wodociągów i Kanalizacji kamieni ze Wzgórz Warszewskich tak, aby całość imitowała prawdziwy górski potok.
– Z racji tego, że ten sprzęt nie mógł dostarczyć kamieni do samego Źródła z uwagi na drzewa, sami je donieśliśmy i położyliśmy na właściwym miejscu – podkreśla dr Łuczak.
Odbudowa i odrestaurowywanie takich zabytków jak Źródło Bystrego Potoku ma jeszcze inny, znaczący aspekt.
– Uświadamiamy mieszkańcom naszego miasta, że można robić pewne rzeczy we własnym zakresie, nie zwracając uwagi na koszty. To jest miejsce idealne do spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu, ale nie jedyne, które udało nam się odtworzyć w ostatnim czasie. Przywróciliśmy dawną świetność pomnikowi Carla Friedricha Meyera, Fontannie Rudolfa, czy Lwiej Paszczy, a dzięki temu udało się przywrócić społecznej świadomości miejsca, które nie tylko służyły i służą ludziom, ale również były cichymi świadkami minionej historii – dodaje Łuczak.
