Home Felietony  Tłumy pójdą w miasto
Felietony 

Tłumy pójdą w miasto

1.2k

„Ogary poszły w las” – pisał sławny polski pisarz Stefan Żeromski w pierwszym zdaniu swojej znakomitej powieści „Popioły”. Trawestując jego słowa można rzec, że już za tydzień „tłumy pójdą w miasto”. Nie, nie, spokojnie, nie chodzi o żadne zamieszki, rozruchy ani społeczne protesty. Choć podobno Szczecin ma zostać, kolejny raz, zablokowany rolniczymi ciągnikami. Ale nie o to chodzi. Otóż w przyszłą sobotę będziemy obchodzić w Szczecinie XI Międzynarodowy Dzień Przewodnika Turystycznego. Z tej okazji miejscy przewodnicy z Zachodniopomorskiego Stowarzyszenia Pilotów i Przewodników zapraszają mieszkańców i turystów do niebanalnego zwiedzania Grodu Gryfa, poznania jego pewnych nieznanych, ciekawych, zadziwiających, często niedostępnych na co dzień oraz nieznanych szerzej miejsc.

W tym roku przygotowano do wyboru aż 30 tras w 35 grupach. Będzie można zwiedzić m.in. Dom Kultury Słowianin, Muzeum Techniki i Komunikacji, Morskie Centrum Nauki, Świetlicę Stoczniową, Willę Lentza, pomieszczenia Urzędu Wojewódzkiego, Urzędu Miejskiego oraz katedry, EcoGenerator, stację ujęcia i uzdatniania wody w Pilchowie, Browar Bosman, Teatr Lalek „Pleciuga, miejsca związane ze szczecińskimi masonami, słynnymi katastrofami i wypadkami, z życiem kulturalno-rozrywkowym przed wojną, poznać słynne mozaiki, dawne szkoły, relacje Hansa Christiana Andersena ze Szczecinem, poszukać śladów siedziby książęcej w Dąbiu, restauracji funkcjonujących w Puszczy Bukowej, czy dawnego osiedla Grünhof. To znakomity pomysł, godny szerokiej popularyzacji i jak najczęstszego powtarzania. Wiele z tych tras powinno funkcjonować np. w czasie wakacji.

Ale może też warto przygotować kilka tras, takich trochę nietypowych, niebanalnych, alternatywnych, które również mogą cieszyć się zainteresowaniem i zyskać liczne grono entuzjastów. Jakie ? A np. śladami sławnych szczecińskich prostytutek z czasów PRL-u , czyli legendarnych „mewek”. Taka trasa obfitująca w miejsca słynące niegdyś z cór Koryntu stolicy Pomorza Zachodniego, czyli lokalnych, kultowych (i w większości nieistniejących już) jaskiń rozpusty – Kaskady, Bajki, Palomy, Redy. A może szlakiem przedwojennych lupanarów? A może tych powstałych już po transformacji ustrojowej do której doszło pod koniec lat 80. ubiegłego wieku?

W latach 90. mega popularny wtedy obrazoburczy Tygodnik „Nie” Jerzego Urbana prowadził ranking najlepszych agencji towarzyskich w Polsce. I szczecińskie, w każdym zestawieniu, były nie tylko w ścisłej czołówce, ale często je wygrywały. Ale jeżeli to komuś nie odpowiada mógłby ruszyć np. szlakiem szczecińskich barów mlecznych. Takich jak w legendarnym „Misiu”, to u nas nie było. Ale na pewno można byłoby znaleźć wiele ciekawych opowieści związanych z takimi obiektami a zwłaszcza potrawami jakie w nich serwowano. Idąc tym tropem popularnością cieszyłaby się na pewno trasa szlakiem kultowych, ale nieistniejących już knajp – Gdaka, Szczecinianki (od wydarzeń, w której zaczęła się jedno z powstań ludności Szczecina przeciwko ZSRR w grudniu 1956 roku), Żeglarskiej, Jagódki, Jubilatki, bistra Ułańskiego, Chiefa, Małej Sceny. Tenisowej, herbaciarni Shu Hin, Europy, Ryskiej, Tulskiego, Artystycznej, Royal Pubu, dyskoteki Wenus, To Tu, Zamkowej, Lucynki i Paulinki, Kaprysu, Marzenia, Duetu, Balatonu i innych.

A może ruszyć szlakiem sławnych szczecińskich zbrodni? Też znajdzie się na pewno kilka intersujących miejsc i krwawych postaci z osławionym Rzeźnikiem z Niebuszewa na czele Albo wycieczka trasą szczecińskich szpiegów? Albo upadłych firm – Odry, Dany, Stoczni Szczecińskiej, Wiskordu, Huty Szczecin. Pomysłów na pewno nie zabraknie. Już od samego czytania o nich niejednego na pewno nogi zabolą. I to bez zwiedzania i spacerowania. I westchnie ten i ów może nawet złowróżbnie słysząc np. od żony o potencjalnej wycieczce jakimś szlakiem: „a szlag by go trafił”. Ale posłusznie założy kamasze wiedząc, że jego los jest przesądzony i nie ucieknie przed nim, bo jak śpiewała Halina Frąckowiak: „Bądź gotowy dziś do drogi…”, albo szansonistyczne dinozaury z zespołu Vox: „Szerokiej drogi, już czas…”.

Powiązane artykuły

Biznes i inwestycjeFelietony InspirationLifestyleW regionie

Najlepszy na świecie gin powstaje w Szczecinie!

Kiedyś, całkiem niedawno, jednym z produktów, z których Szczecin mógł być dumny,...

Felietony 

Bon appetit brudasy!

Na te informacje powinni czekać wszyscy autorzy kryminałów. Bo to naprawdę wielkie...

KulturaFelietony 

Aktorzy protestują, bo im źle, a „kapitan” zostawia statek i ucieka do Krakowa

Jakub Skrzywanek obejmie stanowisko dyrektora artystycznego Narodowego Starego Teatru w Krakowie. Artysta...

Felietony 

Zgubne inspiracje

Co ludzie zostawiają w szczecińskich tramwajach i autobusach? Okazuje się, że  najczęściej...