Home Felietony  Bon appetit brudasy!
Felietony 

Bon appetit brudasy!

144

Na te informacje powinni czekać wszyscy autorzy kryminałów. Bo to naprawdę wielkie ułatwienie w ich pracy, podsuwające nowe rozwiązania i pomysły oraz inspirujące do wymyślania kolejnych zbrodni. Może nie doskonałych, bo jak twierdzą doświadczeni policjanci, takich nie ma, ale zawsze może pomóc i zaoszczędzić autorowi kryminalnej zagadki trochę wysiłku. Otóż inspektorzy szczecińskiego sanepidu rozpoczęli wakacyjne kontrole w lokalach gastronomicznych, z których na Pomorzu Zachodnim korzystają turyści np. w nadmorskich miejscowościach, choć nie tylko. Czym w tym roku gastronomicy, restauratorzy, kucharze, czy inni sprzedawcy kulinarnych dziwów z naprędce skleconych bud chcą nas skutecznie otruć (może nie śmiertelnie, choć przypadek z Pogorzelicy sprzed 2 tygodni pokazuje coś innego) lub spowodować znaczny uszczerbek na naszym zdrowiu? Otóż pracownicy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie oraz inspektorzy tej instytucji z zachodniopomorskich powiatów przeprowadzili w ostatnich dniach czerwca kontrole restauracji, punktów małej gastronomii, a także stołówek hotelowych, m.in. w nadmorskich miejscowościach. Teraz sanepid ujawnił wyniki. A zwróćmy uwagę, że kontrole prowadzono na 5 minut przed sezonem! Strach pomyśleć jakie będą wyniki np. w środku wakacji.  Tym razem przeprowadzono 185 kontroli w miejscach, które oferują gotowe dania oraz produkty spożywcze mieszkańcom i turystom. Kontrolerzy znaleźli m.in. przeterminowane towary np. przyprawy, zardzewiałe półki w lodówkach, brudne talerze. W jednym z lokali słodycze przeznaczone dla klientów były przechowywane w toalecie dla pracowników (!). W kilku kuchniach nie było w oknach siatek zabezpieczających przed owadami czy miejsc do mycia i dezynfekcji rąk.

Mandatami zostali ukarani m.in. pracodawcy, którzy nie zapewniali swoim pracownikom warunków i środków do mycia i dezynfekcji rąk. Pozostałe nieprawidłowości, za które wystawiane były mandaty to: brak szkoleń z zakresu systemu HACCP (System Analizy Zagrożeń i Krytycznych Punktów Kontroli), brak podczas kontroli aktualnych badań wody do spożycia, brak do wglądu umów na odbiór odpadów komunalnych, pajęczyny na ścianach i suficie w obieralni warzyw i pomieszczeniu socjalnym. Ponadto stwierdzano niewłaściwy stan sanitarno-techniczny lokali np. ściany z ubytkiem tynku i farby, popękane płytki w kuchni, skorodowany wózek do przewożenia gotowych do spożycia produktów oraz podłogi trudne do utrzymania w czystości – poinformował szczeciński Sanepid.

Kontrolujący wystawili 16 mandatów na łączną kwotę 4850 zł. Tylko ? A lać po łapach tych brudasów i podawać do publicznej wiadomości nazwy tych przybytków pseudo gastronomii. I guzik mnie obchodzi czy narusza to jakieś tam RODO czy też nie! Chodzi o nasz życie i zdrowie. Rozwiązania dla takich sytuacji i karę dla takich gastronomików podsuwa np. film.  Wybitny francuski komik Luois do Funes w sławnej komedii pt. „Skrzydełko czy nóżka” zagrał niekwestionowanego mistrza i autorytet francuskiej kuchni, niezwykle wymagającego i dbającego o najwyższą jakość potraw eksperta. Jego przewodnik po restauracjach jest Biblią dla francuskiej gastronomii. Od jego opinii zależy przyszłość niejednej knajpy w całym kraju. De Funes incognito, w różnych przebraniach, odwiedza francuskie lokale z zestawem różnych sekretnych narzędzi i próbek za pomocą których sprawdzić jakość serwowanych potraw. Ale w jednym z lokali, który swoją opinią  praktycznie doprowadził do upadku, zostaje rozpoznany. Właściciel przystawiając mu lufę strzelby do skroni zmusza go do zjedzenia wszystkich potraw z menu lokalu, aby organoleptycznie przekonał się o ich jakości. To kultowa scena po której wielu widzów przez kilka dni nie był w stanie przełknąć ani kęsa jakiegokolwiek pożywienia. Mamy więc rozwiązanie. Niech właściciele skontrolowanych knajp i lokali, w których natrafiono na poważne uchybienia, na oczach wczasowiczów i turystów, skonsumują owe „cudeńka”, które wciskają ludziom, te gofry, zapiekanki, lody i inne grochówki prosto z kotła. Jak odchorują taką degustację, spędzając kilka dni w toalecie, to może się czegoś nauczą. Przede wszystkim tego, że jak ktoś się na gastronomii nie zna lub nie potrafi przestrzegać ściśle określonych przepisów, to niech zajmie się np. kopaniem rowów albo sprzątaniem plaż. Może w takich zajęciach się odnajdzie, będzie miał do tego tzw. dryg i nikomu, swoim postepowaniem, nie sprawi krzywdy a wręcz przeciwnie – jego zajęcie będzie miało sens i pożytek.  Bon appetit!

Powiązane artykuły

Felietony 

Przeboju potrzebujemy!

Najstarsi górale na Pomorzu Zachodnim powiadają, że jeden rekin, który się pojawił...

AktualnościFelietony 

Szczeciński Budżet Obywatelski poligonem polityków i klęską społeczników

Budżet obywatelski – piękna idea, która miała służyć wszystkim mieszkańcom i przede...

Felietony 

Ada, to nie wypada

Mimo słusznie zajmującej wszelką uwagę katastrofy powodziowej, polski internet ma jeszcze nieco...

AktualnościFelietony Z perspektywy

Międzyodrze ochroni Szczecin przed powodzią?

Choć Szczecin ze względu na swoje położenie jest narażone na zjawiska powodziowe,...