Szczecińskie Przedsiębiorstwo Autobusowe „Dąbie” rozpoczęło testy wodorowego autobusu Mercedes-Benz eCitaro fuel cell. Dziś z jego właściwościami zapoznali się dziennikarze, przedstawiciele miasta oraz innych instytucji, a od jutra do 4 marca – wszyscy pasażerowie naszej komunikacji przekonają się, jak podróżuje się autobusem wodorowym.
Na pierwszy ogień pójdzie jedna z najbardziej obciążonych linii, czyli B. W następnych dniach pojawi się na pozostałych liniach obsługiwanych przez SPA „Dąbie” po to, aby nie tylko praktycznie poznać możliwości tego autobusu w różnych warunkach atmosferycznych i przewozowych, ale również wysłuchać opinii mieszkańców miasta.
– Jest to najnowszy autobus w naszej ofercie i my jesteśmy ciekawi, jak te testy wypadną. Wszyscy uczymy się wodoru, dlatego na ich bazie będziemy wyciągać wnioski tak, żeby móc zaoferować autobusy najwyższej jakości – powiedział Piotr Kwiatkowski z firmy Daimler Buses Polska.
To nie pierwsza wizyta tego pojazdu w Szczecinie
Jak podkreślił zastępca prezydenta Szczecina Michał Przepiera, nie jest to pierwsza wizyta tego pojazdu w naszym mieście – już w listopadzie można było go zobaczyć z okazji konferencji „H2 Szczecin. Wodór napędem regionów”. – Dzisiejsza prezentacja, podobnie jak całe testy, to efekt udziału wszystkich, którzy weszli w kooperację w następstwie tej konferencji. W jej trakcie była mowa o transporcie publicznym, a wykorzystanie wodoru w tej gałęzi gospodarki jest dopiero w początkowej fazie. Już teraz można powiedzieć, że to jest przyszłość, bo wodór to nie tylko świetne paliwo, ale też akumulator energii – powiedział.
Natomiast prof. Marzena Frankowska, prezes klastra „Metalika dla przemysłu”, wspomniała o tym, że testy wodorowego Mercedesa odbywać się będą na zasadzie „pro publico bono”.
– Jestem szczęśliwa, jako prezes klastra „Metalika dla przemysłu”, ale też jako profesor Uniwersytetu Szczecińskiego, głównego partnera strategicznego tego wydarzenia, gdyż razem z miastem Szczecin, ale też z Zachodniopomorskim Urzędem Marszałkowskim w Szczecinie skupiliśmy się na rozwoju gospodarki wodorowej. Robimy to dlatego, że mamy bardzo dużą chęć wdrożenia tej właśnie zielonej mobilności, wodorowej mobilności – podkreśliła prof. Marzena Frankowska.
Zielony wodór zza zachodniej granicy
Ważna w całej koncepcji jest również transgraniczność tej współpracy, ponieważ dobre owoce przynosi współpraca z firmą Enertrag z Prenzlau, która produkuje wodór już od 14 lat. Ma swój udział w tym przedsięwzięciu poprzez dostarczanie tego paliwa na potrzeby testów. – Dzięki temu mamy już dość duże kompetencje w tym, aby tutaj wspomóc Szczecin w tej transformacji i ta bliskość pomaga nam wspierać ten autobus w tankowaniu, a w przyszłości prawdopodobnie także tworzyć projekty w zachodniopomorskim, koło Szczecina, które będą produkowały ten zielony wodór lokalnie – zaznaczył Łukasz Jusiński, przedstawiciel Enertragu.
Wspomniał on również, że 1 g zielonego wodoru można zakupić na tamtejszej stacji za mniej niż 10 €. Może być ona tańsza, jak tylko powstaną w naszym mieście takowe obiekty. Tutaj przypomnijmy, że Orlen zbuduje przy ul. Gdańskiej instalację do produkcji wodoru oraz dwie stacje do tankowania, a utworzeniem swojej stacji przy ul. Hangarowej zainteresowane są Grupa Polsat i Grupa ZE PAK.
Orlen przygotowuje budowę hubu wodorowego. Będzie instalacja do produkcji wodoru i stacja tankowania
Największa bateria i ogniwo z Toyoty
Mercedes-Benz eCitaro fuel cell jest wyposażony w największą baterię trakcyjną spośród wszystkich autobusów wodorowych dostępnych obecnie na rynku, o pojemności do 300 kWh. Dodatkowo mieści w zbiorniku do 30 kg wodoru. To wszystko sprawia, że zasięg tego autobusu robi wrażenie – na jednym tankowaniu i ładowaniu baterii może przejechać minimum 400 kilometrów. To spokojnie wystarczy do całodniowej obsługi regularnej linii, bez konieczności zjazdu do zajezdni na zatankowanie.
Użyte w nim ogniwo paliwowe pochodzące z samochodu Toyota działa na zasadzie odwróconej elektrolizy, wytwarzając prąd w trakcie użytkowania pojazdu. Jedynymi produktami reakcji chemicznej zachodzącej w ogniwie są ciepło oraz emitowana do atmosfery para wodna. Pojazd nie generuje więc absolutnie żadnych szkodliwych substancji. Energia elektryczna przekazywana jest bezpośrednio do układu napędowego.
Szczecin będzie testować wodorowego Mercedesa. Oficjalna prezentacja już w poniedziałek
Trzy tryby jazdy
Autobus może zostać zaprogramowany do pracy w trzech trybach:
- Jazda tylko z wykorzystaniem wodoru (bez zasilania z energii elektrycznej)
- Maksymalny zasięg – każdy rodzaj zasilania – zarówno wodór, jak i energia elektryczna są wykorzystywane w maksymalnym stopniu
- Tryb inteligentny – program uwzględnia specyfikę konkretnej trasy przejazdu i tak ustawia zasilanie, aby był najbardziej ekonomiczny (wykorzystanie w pierwszej kolejności tańszej energii elektrycznej)
Autobus ma długość 12 m i może w nim jednocześnie podróżować 68 pasażerów, w tym 29 na miejscach siedzących. W środku autobusu nie zabraknie wyposażenia, które ma zapewnić komfort przejazdu – jest niska podłoga, platforma dla osób poruszających się na wózkach oraz klimatyzacja.
A jak autobus sprawdza się w codziennej jeździe? Na razie jeszcze jest za wcześnie, aby to autorytatywnie stwierdzić, ale wrażenia pana Adriana Czutro, który przewiózł oficjeli i dziennikarzy na pokazowej jeździe od zajezdni SPA „Dąbie” do pętli przy ul. Turkusowej, są jak najbardziej pozytywne.
– Przede wszystkim komfort pracy na tych pojazdach jest zupełnie inny niż na tych, których obecnie eksploatujemy. Jest cichszy, czyli tak jak podobnie jak pojazd elektryczny, bardziej tłumi drgania i hałas, dlatego ów komfort jest znacznie lepszy. Ma on wiele nowinek technicznych, takich jak np. wykrywanie pieszych, czytanie znaków, kamera 360 stopni dookoła autobusu, lusterka elektryczne i wiele innych takich udogodnień, które w jakimś stopniu wpływają na pracę i komfort kierowcy – powiedział w rozmowie z nami.
Ich miejsce będzie w Dąbiu
Dlaczego wybrano dąbską zajezdnię jako miejsce testów oraz docelowe miejsce stacjonowania szczecińskich wodorowców? – Trasy naszych linii autobusowych cechują duże zasięgi, dzięki czemu wiemy, na jakich liniach mogą sprawdzić się dane autobusy. I tak „elektryki” są w SPA „Klonowica” ze względu na specyfikę obsługiwanych przezeń linii „ciężkich”, a pojazdy wodorowe będą w Dąbiu dlatego, że tamtejsze linie „lekkie” predysponują odpowiednimi możliwościami do efektywnego wykorzystania ich możliwości oraz właściwości eksploatacyjnych i przewozowych – wspomniał Michał Przepiera.
Jednak nieprędko doczekamy się tam autobusów wodorowych. Według deklaracji miasta zakup pierwszych egzemplarzy nastąpi w perspektywie do 2030 roku przy udziale środków zewnętrznych (m.in. z Unii Europejskiej oraz jej specjalnych programów pomocowych i rozwojowych).
Autobusy wodorowe na horyzoncie. Mają pojawić się w Szczecinie do 2030 roku
