Home Aktualności Szczecinianie oświadczają Facebookowi! Ale „Nowa zasada Facebooka” to dezinformacja
Aktualności

Szczecinianie oświadczają Facebookowi! Ale „Nowa zasada Facebooka” to dezinformacja

348

„To już oficjalne. Podpisano o 5:30. Nawet było w telewizji…”. To tylko jedna z  wersji popularnego w ostatnim czasie tzw. łańcuszka, czyli bezmyślnie przeklejanego oświadczenia w mediach społecznościowych. Zgodnie z jego treścią użytkownik nie zgadza się na „nową zasadę Facebooka”. Tego typu posty regularnie wracają, a mają na celu wywołanie wzburzenia i dezinformacji. 

 

Przeklejane masowo zdania nakreślają złowrogi, acz mało precyzyjny scenariusz. META, czyli firma-matka serwisu Facebook ma wykorzystywać wszystkie zdjęcia udostępniane przez użytkowników. Opublikowanie treści ma być formą przeciwstawienia się „nowej zasadzie”, a nawet „obejścia systemu”, z którą wielka korporacja najwyraźniej sobie nie poradzi. Problem w tym, że wszyscy posiadający swoje konta na Facebooku zgodzili się na przetwarzanie swoich danych w tym także zdjęć. Nie wszyscy jednak przeczytali obowiązujący regulamin.

 

Co ciekawe podobne „łańcuszki” w bardzo podobnej formie istnieją od ponad 10 lat i co kilka lat zdobywają nową popularność. Zawsze mówią o nowej zasadzie albo polityce Facebooka, która ma naruszyć naszą prywatność i stanowi rodzaj bezprawia. Coś jak ogłaszanie końca świata – także w tym wypadku nieubłagany termin mija… i znów nic się nie dzieje. Złapać dawały się nawet osoby publiczne i znane, takie jak dziennikarz Cezary Gmyz.

 

 

W ostatnich dniach łańcuszek odżył i podobne deklaracje opublikowało też wielu mieszkańców naszego miasta. Nabierają się osoby publiczne – dziennikarze, publicyści, celebryci. Zgodę na przetwarzanie udostępnianych przez nas treści i tak już dawno wyraziliśmy, najpewniej wcale nie patrząc na przepastny regulamin. W nim zaś możemy przeczytać, że:

 

– Użytkownik udziela nam [firmie Meta] licencji niewyłącznej, przenoszalnej, obejmującej prawo do udzielania sublicencji, bezpłatnej i globalnej do korzystania, wykorzystywania, rozpowszechniania, modyfikowania, uruchamiania, zwielokrotniania, publicznego odtwarzania lub wyświetlania, tłumaczenia i wykonywania praw zależnych (zgodnie z wybranymi przez użytkownika ustawieniami prywatności i aplikacji). Oznacza to na przykład, że udostępniając zdjęcie na Facebooku, użytkownik daje nam pozwolenie na przechowywanie, zwielokrotnianie i udostępnianie go innym podmiotom (w tym przypadku też zgodnie z ustawieniami swojego konta), np. dostawcom usług obsługującym nasz serwis lub inne Produkty firmy Meta.

 

Licencja wygasa wraz z usunięciem treści przez użytkownika z serwisu, a więc to jest najlepsza droga do dbania o własną prywatność – niepublikowanie bądź usuwanie materiałów, które naszym zdaniem nie powinny być publiczne. Paniczne i nieco niekształtnie napisane wezwania nie mają żadnej mocy. 

 

Potwierdzają to serwisy, zajmujące się fact-checkingiem (ocenianiem prawdziwości informacji) takie jak Demagog.org czy FakeNews.pl.

 

– Tworzenie konta na Facebooku, który należy do Meta Platforms, wymaga zaakceptowania regulaminu, czyli m.in. udzielenia platformom dostępu do danych, dzięki którym będą one mogły świadczyć nam określone usługi. Tego faktu nie zmieni udostępnienie na swoim profilu grafiki z deklaracją. W punkcie trzecim obowiązującego regulaminu odnajdujemy informacje o pozwoleniach, których udzielają użytkownicy zakładający konto. Są to m.in.: Zgoda na wykorzystywanie treści tworzonych i udostępnianych przez użytkownika, zgoda na wykorzystanie imienia i nazwiska użytkownika, jego zdjęcia profilowego oraz informacji o jego działaniach podejmowanych w stosunku do reklam i treści sponsorowanych lub komercyjnych, zgoda na aktualizację oprogramowania wykorzystywanego lub pobieranego przez użytkownika – czytamy na stronie Demagog.org.

 

Uśmiech i słuszne podejrzenia może wzbudzić wspominany styl, w jakim napisane są przeklejane deklaracje. Skonstruowane są tak, żeby nie było konkretnie wiadomo, o co tak naprawdę chodzi: „to już oficjalne” (co?), „nie zapomnijcie, że termin mija dziś” (czego?), „naruszenie prywatności może być karane przez prawo”. Pojawiają się także fragmenty, które wyglądają na wprost przetłumaczone przez komputerowy translator np. „Podpisano o 5:30. Nawet było w telewizji. Mój naprawdę zrobił się niebieski” (sic!).

 

 

Prawdą jest jednak, że od 12 stycznia 2024 r. regulamin Facebooka ulegnie zmianie. Nowe zmiany będą jednak miały związek z wprowadzeniem nowej, odpłatnej wersji portalu bez reklam, a nie z zasadami w zakresie pozwoleń udzielonych przez użytkowników. Oto fragment nowego regulaminu:

 

– W przypadku wyboru opcji nieodpłatnego korzystania z naszych Produktów z reklamami nie pobieramy opłat za korzystanie z naszych Produktów i usług objętych niniejszym Regulaminem, o ile nie określono inaczej. Zamiast tego firmy, organizacje i inne osoby płacą nam za wyświetlanie reklam ich produktów i usług. Wyświetlamy reklamy, które naszym zdaniem mogą być istotne dla użytkownika i wykorzystujemy jego dane, by łatwiej nam było określić, które reklamy mu wyświetlić. Można też wybrać opcję subskrypcji naszych Produktów bez reklam.

 

Pytanie brzmi, po co ktoś miałby tworzyć tego typu posty i zachęcać do ich udostępniania. Raczej nigdy nie będziemy w stanie się tego dowiedzieć, ale prawdopodobnym wytłumaczeniem może być chęć zaistnienia poprzez stworzenie viralowego trollingu – fałszywej treści, którą poniesie cały internet. Niektórym takie działania po prostu sprawiają satysfakcję.

 

Jeszcze inni… mają frajdę i robią memy śmiejąc się z tych, którzy dali się nabrać na „łańcuszek” z fałszywą informacją.

 

Powiązane artykuły

AktualnościSport

Daniel Michalski z dziką kartą do turnieju głównego Invest in Szczecin Open!

Znamy już nazwisko ostatniego zawodnika, który otrzyma „dziką kartę” do turnieju głównego...

AktualnościPolityka

Skandalu z zatrudnianiem radnych ciąg dalszy. Kolejny to Jan Posłuszny z Koalicji Obywatelskiej

Kolejny radny i kolejne kontrowersje z łączeniem mandatu radnego i pracy w...

AktualnościEkologia i zdrowie

Dwa pożary na Międzyodrzu

Czy to było podpalenie? Strażacy nie komentują, ale dwa dni z rzędu...

AktualnościBiznes i inwestycje

To ujęcie wody działa od blisko 100 lat

Już prawie od 100 lat działa ujęcie wody w Pilchowie. Choć zmienia...

WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com