Jak podnieść niektórym osobnikom ciśnienie? Np. pomysłem lokalizacji nowej siedziby dla Teatru Współczesnego w Szczecinie. Oczywiście, zaraz ktoś pewnie rzuci Stachurą, że „życie to jest teatr” albo Wyspiańskim – „teatr mój widzę ogromny”. Ale na razie w stolicy Pomorza Zachodniego, ogromny, to mamy kłopot z dyskusją na temat teatru. Bo patrząc na jej jakość i poziom, to wielu może śmiało powiedzieć, że w życiu takiego teatru nie widziało.
Nie ma co przypominać w szczegółach o co chodzi z siedzibą dla Teatru Współczesnego. W skrócie – aktualna, w Muzeum Narodowym na Wałach Chrobrego jest za mała. Na nową, planowaną na Łasztowni, nie ma kasy. Kilka tygodni temu marszałek województwa razem z prezydentem Szczecina ogłosili, że rozbudują starą „miejscówkę” na tyłach muzeum. No i się zaczęło. Jedni, szczególnie w internecie, wściekle krytykują ten pomysł, inni z nie mniejszą pasją go bronią, niektórzy wylewają pomyje na tych, co są „przeciw”, inni obrzucają błotem tych, co są „za”. W każdym razie temat jest gorący, tradycyjnie więc wypowiadają się różni samozwańczy eksperci lub kanapowi profesjonaliści od wszystkiego, zawodowi pieniacze i wielbiciele wbijania kija w mrowisko, mąciwody i inni fani „gównoburz” rozpętywanych z byle powodu dzięki czemu mają szansę choć na chwilę zaistnieć na internetowych forach. Potem z diabolicznym uśmieszkiem na ustach zacierają ręce z radości z nieskrywaną rozkoszą obserwują jak ludzie toczą pianę i tracą energię oraz czas na niepotrzebne przepychanki.
Temat nowej siedziby dla teatru jeszcze długo pożyje. Na szczęście głos na tej scenie zajmują także profesjonaliści m.in. architekci, urbaniści, inżynierowie. Jak mawiał Kazimierz Pawlak w „Samych swoich”: „mądrego to i miło posłuchać”. Bo jak prawdziwi eksperci dyskutują, to rzeczowo uzasadniając swoje opinie, podpierając poważnymi argumentami poszczególne pomysły lokalizacyjne dla teatru. Takie wypowiedzi mają miejsce m.in. na łamach „Szczecinera”, gdzie padło ostatnio kilka propozycji umiejscowienia nowej siedziby teatru np. kompleks Starych Rzeźni i Bulwarów Szczecińskich, rejon wokół Dworca Głównego, Wyspa Jaskółcza, tereny przy ulicy Heyki, Szczecin Dąbie i Prawobrzeże. Można się z nimi zgodzić lub nie. Ale jak mawiał pewien prawicowy klasyk: „warto rozmawiać”. Tylko kulturalnie i rzeczowo.
Warto też ochłonąć i odsapnąć nieco od poważnych dywagacji na temat teatralnej siedziby i spróbować pożartować na temat tego przedmiotu wielu kłótni. Np. niedawno, gdzieś na Facebooku, pojawił się pomysł, aby na nową siedzibę teatru zaadaptować nieczynny już Elewator Ewa w porcie. Odważna wizja, czegoś takiego zazdroszczono by nam pewnie na całym świecie, takiego pomysłu prawie na miarę postawienia budynku opery w Manaus – sercu amazońskiej dżungli (budowa trwała 15 lat i kosztowała 10 milionów dolarów). W naszym przypadku na pewno byłoby to mniej kosztowne i na pewno pochłonęłoby mniej istnień ludzkich. A efekt? Widoczna z daleka monumentalna budowla nad Odrą kryjąca świątynię sztuki ! Padła też propozycja lokalizacji Współczesnego niedaleko Dworca Głównego PKP. A przecież pod nim znajdują się gigantyczne podziemia – schrony. Czyż to nie byłaby awangardowa siedziba dla teatru ? Współczesny słynie z trudnego repertuaru, niełatwego w odbiorze, czasami sztuk kontrowersyjnych, niszowych, nie dla każdego widza, chyba można nawet zaryzykować twierdzenie, że spektakli momentami ocierających się o underground. A w takiej lokalizacji takie określenie miałoby całkowite uzasadnienie. Teatr, który zszedł do podziemi, dosłownie i w przenośni. Można także byłoby się pokusić o zaadaptowanie na potrzeby teatru np. amfiteatru w Parku Kasprowicza. Wysoka sztuka w pięknych okolicznościach przyrody. Jak to brzmi ! To wszystko na Lewobrzeżu. A Prawobrzeże to co, sroce spod ogona wypadło?! Tam nawet porządnego pubu nie ma a co dopiero mówić o jakiejś wyjątkowej i dużej instytucji kultury. Może więc zamiast wydawać miliony na budowę nowej siedziby dla Współczesnego wykupić od właściciela obiekt znanego outletu przy ulicy Struga i przerobić go na teatralne potrzeby? No dobra, pożartowaliśmy trochę, ochłonęliśmy, ale dosyć już tych chichów, śmichów. Uwaga mądrale od wszystkiego, można wrócić do pyskówki!