Fala powodziowa zbliża się do naszego regionu. Teraz z podwyższonym stanem wód i podtopieniami walczą mieszkańcy lubuskiego. Czy podobny scenariusz czeka Pomorze Zachodnie? Eksperci uspokajają.
Od kilku dni zachodniopomorskie służby odnotowują podwyższony stan wód, głównie w okolicach Gryfina, Bielinka i Gozdowic. To tam istnieje największe ryzyko wylania Odry. Dlatego samorządy już dziś przygotowują się na nadejście fali powodziowej. W regionie pracuje ponad 600 żołnierzy WOT, którzy m.in. sprawdzają i umacniają wały przeciwpowodziowe.
Fala wezbraniowa ma dotrzeć do zachodniopomorskiego z końcem tygodnia.
– Pierwsze istotne wzrosty poziomów wody powinny być odczuwalne około środy, a docelowa, główna fala powodziowa powinna dotrzeć bliżej niedzieli, poniedziałku. Nadchodzą niejako dwie fale, pierwsza spowodowana spływem wód z Bobru, oraz główna fala z wód odrzańskich nadchodząca z opóźnieniem dzięki zbiornikowi Racibórz. Oszacowanie dokładnych poziomów wody u szczytu fali na wysokości Gryfina bądź Szczecina jest o tyle trudne, że po zejściu z obecnie obciążonych terenów województwa Lubuskiego po drodze mamy obszar kostrzyneckich rozlewisk oraz poldery po stronie niemieckiej, a także Międzyodrze po stronie Polskiej – tłumaczy Maciej Humiczewski pełnomocnik Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego ds. Gospodarki Wodnej i Ochrony Zasobów Wodnych.
Międzyodrze to ponad 5 tysięcy hektarów, które działa jak gąbka i przejmuje część wody. Na wzór wielkiego zbiornika retencyjnego. A to z kolei spowoduje, że fala, która dotrze w rejony Gryfina i później Szczecina, będzie znacząco niższa i słabsza.
Zachodniopomorskie jest w zdecydowanie lepszej sytuacji niż południe Polski. To jednak nie zwalnia z czujności. Służby są w gotowości 24 godziny na dobę. Najlepszym źródłem sprawdzania prognozy jest IMGW. Instytut z trzydniowym wyprzedzeniem jest w stanie oszacować wielkość nadchodzącej fali.
– Prędkość schodzenia szczytu fali szacuje się obecnie na ok 2,5-3 km/h. Obecnie fala znajduje się na wysokości Nowej Soli. Około czwartku szczyt fali znajdzie się na wysokości Słubic, ok . 130km w biegu rzeki powyżej Gryfina. Na dziś wydaje się, że zbiornik Racibórz opóźniający falę z Odry wraz z potencjałem retencyjnym od Kostrzyna do Międzyodrza pozwoli na spłaszczenie fali i na poziomie Gryfina nie będą to poziomy wyższe niż 650cm., a więc ok 1,40 m. n.p.m. – dodaje Maciej Humiczewski.
W Zachodniopomorskiem możemy spodziewać się stanów alarmowych, ale nie wydaje się, aby korony wałów przeciwpowodziowych zostały zalane.
– Każda powódź jest inna, każda fala ma swój charakter. W porównaniu do powodzi z 1997 r. główną różnicę stanowi zbiornik Racibórz, który opóźnił przyjście fali powodziowej i oddzielił ją od spływu innych dużych objętości wody, np. z Bobru. Sam Szczecin i województwo zachodniopomorskie również jest przygotowanie znacznie lepiej, choćby pod kątem ilości i jakości przygotowanych obwałowań – tłumaczy Maciej Humiczewski.
Według danych Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego podtopień mogą spodziewać się mieszkańcy Kaleńska, Starego Błeszyna, Starych Łysogórek, Siekierek, Starej Rudnicy i Starego Kostrzynka.