„Liczę na to, że Park Narodowy Doliny Dolnej Odry powstanie szybko” – to słowa wiceministra klimatu i środowiska oraz Głównego Konserwatora Przyrody Mikołaja Dorożały w wywiadzie z Robertem Jurszo dla „Wyborczej” o najważniejszych wyzwaniach rządu w kwestiach ochrony środowiska.
Coraz więcej deklaracji ze strony nowego rządu oraz jego przedstawicieli w sprawie utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry. Entuzjazm jest ogromny i gdyby kierować się wyłącznie nim, to zapewne utworzenia parku byłoby kwestią tygodni. Ale nie jest to tak łatwy i na pewno nie jest to szybki proces.
Przyrodnicy zaangażowani w utworzenie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry cieszą się z tych deklaracji i publikują w social mediach kolejne obietnice, padające z ust polityków:
Idea ma swoich zwolenników, ma też i… wrogów. Skrajnie prawicowi politycy i ich wyborcy, najczęściej to osoby kojarzone ze środowiskiem Dariusza Mateckiego oraz Zbigniewa Ziobry, krytykują zamiar powołania do życia Parku Narodowego u granic Szczecina.
Były wiceburmistrz Gryfina, Paweł Nikitiński twierdzi, że:
– Park Narodowy Doliny Dolnej Odry, to być może szlachetna pobudka entuzjastów przyrody, w istocie brutalnie realizowany niemiecki interes. Czas przejrzeć na oczy – najwyższy.
Lokalny polityk Solidarnej Polski za te słowa został skrytykowany przez wielu „entuzjastów” przyrody. Nie szczędzi mu cierpkich słów Rafał Guga, przewodniczący rady miejskiej w Gryfinie.
– Zastanawia mnie fala agresywnej retoryki, która ostatnio wzmaga się w stosunku do inicjatywy powołania Parku Narodowego. Ewidentnie brak jest tutaj podstaw merytorycznej dyskusji, za to pojawiają się hasła, które na zasadzie stereotypów, mają za zadanie propagandowo straszyć część społeczeństwa naszej gminy – dziwi się prawicowego polityka. – Wypowiadający się reprezentuje środowisko, z którym kojarzona jest w ostatnich latach kontrola nad polskimi lasami i dla mnie nieakceptowalna polityka ogromnej, wręcz wyglądającej na niekontrolowaną, wycinki lasów. Ja, na inicjatywę powołania parku staram się patrzyć rozsądnie. Wszystkim nam chyba zależy, by nasze dzieci mogły korzystać z zachowanych walorów przyrodniczych i korzystnego klimatu. Jako samorządowiec spoglądam na tę sprawę w kontekście zabezpieczenia interesów gminy i jej mieszkańców. Odbyłem kilka rozmów z inicjatorami. Bardzo merytoryczna była dyskusja, gdzie wraz z prezydentem Szczecina, wyraziliśmy pewne obawy i ryzyka dla naszych społeczności. Na wszystkie pytania otrzymaliśmy bardzo szczegółowe odpowiedzi, po których mogę stwierdzić, że nasze gminy mogą odnieść wiele korzyści przy okazji tej Inicjatywy. Oczywiście nie zwalnia nas to z obserwowania rozwoju sytuacji i całego procesu legislacyjnego, by żadne zagrożenia, o których mówią krytycy nie zmaterializowały się w procesie tworzenia parku. My reprezentujemy interes mieszkańców, a nie Niemiec, czy jednej z partii politycznej, która próbuje w mojej ocenie manipulować i straszyć – dodaje.
Osoby związane z ideą powołania parku narodowego od kilku tygodni są mocno krytykowani rpzez polityków prawicy. Związane jest to najpewniej ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi i sposobem na kampanię opartą o straszenie „Niemcami”. Przyrodnicy wielokrotnie podkreślali, że utworzenie parku narodowego nie wpłynie na żeglowność na Odrze.
