Coraz więcej życia na sztucznych wyspach na Zalewie Szczecińskim. Wyspy Brysna i Śmięcka istnieją od zaledwie trzech lat, a już zasiedliło je wiele gatunków ptaków. W tym roku po raz pierwszy na wyspie zagościła rzadko widywana w Polsce para mew czarnogłowych.
Życie ptactwa na sztucznych wyspach Zalewu Szczecińskiego wciąż zaskakuje ornitologów. Na Pomorze Zachodnie sprowadziły się w tym roku rekordowe liczby ptaków. Wiele z nich to gatunki rzadkie i zagrożone. Wielkie wrażenie robi zwiększająca się populacja szablodziobów – mówi Dominik Marchowski, ornitolog.
– Zwykle to były pojedyncze osobniki gniazdujące, pojedyncze pary albo niewielkie skupiska. Natomiast takiej liczebności jak 14 par w zeszłym roku, a tym bardziej 25 par w tym roku, to w Polsce jeszcze nie było. Można powiedzieć, że to ewenement, perełka. Oprócz szablodziobów pojawiły się też duże kolonie rybitw i śmieszek – mówi Dominik Marchowski.
Na tym obszarze zaobserwowano również wiele gatunków ptaków zagrożonych, to między innymi sieweczka obrożna, rybitwa białoczelna i ohar. Po raz pierwszy w tym roku pojawiła się również charakterystyczna mewa czarnogłowa. Co to za gatunek?
– To bardzo rzadki ptak, który zwykle wybiera miejsca do gniazdowania w pobliżu kolonii śmieszek. Zazwyczaj w jednym obszarze gniazduje od jednej do kilku par. To taki gatunek, który jednego roku się pojawi, innego nie. U nas na razie pojawiła się właśnie jedna para. To nie jest dużo, ale już kolonia śmieszek liczy sobie ponad 400 par – dodaje Dominik Marchowski.
Ptaki tak dobrze czują się na tym terenie z kilku powodów. Po pierwsze, to stworzenie naturalnego, bezpiecznego siedliska dla ptaków, którego brakowało. Poza tym to obszar trudno dostępny dla mieszkańców Pomorza Zachodniego, w związku z czym ludzie dość rzadko się tam pojawiają i nie płoszą zwierząt. Na wyspy nie zapuszczają się również drapieżniki, które potrafią być dużym problemem dla ptaków gniazdujących na ziemi, na przykład dla mew czy rybitw. Chodzi między innymi o dziki czy lisy.
Wyspy na Zalewie Szczecińskim należą do Urzędu Morskiego, który regularnie patroluje ten obszar. Na ich teren nie wolno wchodzić bez specjalnego pozwolenia. Dlatego jednym z największych zagrożeń dla życia ptaków na wyspach jest nie człowiek, ale zarośla wierzbowe. Te od początku istnienia wysp osiągnęły już 3 metry wysokości. W małych ilościach zarastanie wyspy jest pożądane, ponieważ lęgi ptaków są tam bardziej osłonięte. Zbyt duże zarastanie może jednak sprawić, że już w przyszłym roku ptaków na wyspach będzie mniej, zwłaszcza szablodziobów, oharów i sieweczek obrożnych.