Home Aktualności Angelika Muchowska o trudach pracy konferansjerki: „Przetłumaczyłam żart prezesa, nikt się nie zaśmiał”
AktualnościLifestyleRozmowy

Angelika Muchowska o trudach pracy konferansjerki: „Przetłumaczyłam żart prezesa, nikt się nie zaśmiał”

333

Eventy, spotkania biznesowe, czy też celebrantka podczas ślubów humanistycznych. Angelika Muchowska od lat prowadzi rozmaite wydarzenia jako konferansjerka. Czy to trudna praca? Jakimi umiejętnościami powinna się cechować osoba wykonująca taką pracę? Z nami rozmawia o trudach zawodu i o tym, że odpowiednia osoba w odpowiednim miejscu potrafi uratować każdą imprezę.

 

Bywasz na dziesiątkach imprez: dużych i małych, ważnych biznesowo lub mocno rozrywkowych. Każda z nich ma swój scenariusz, ale jak znam życie, zdarzyło się, że wyszłaś na scenę z mikrofonem i nagle działo się coś, co było wbrew planom. Trudno zachować wtedy zimną krew?

– Owszem, prowadzę dużo wydarzeń o różnej wielkości, randze czy tematyce i dla różnych odbiorców. Działam w tej branży od ponad dziecięciu lat i nauczyłam się, że nawet podczas najlepiej zaplanowanej imprezy może wydarzyć się „coś”, co wywróci scenariusz do góry nogami. W najlepszym wypadku są to spóźnieni goście, w najgorszym problemy techniczne lub pogoda. W takich sytuacjach to właśnie konferansjer jest ratunkiem dla organizatora. Nie zawsze potrzebna jest zimna krew – w wielu przypadkach wystarczy uśmiech, dobre podejście, odpowiednio dobrany żart, czy szybkie zmiany w scenariuszu.

Rzecz, która Cię najbardziej zaskoczyła to…

– Branża eventowa pełna jest niespodzianek, pozytywnych doświadczeń i wspaniałych atrakcji. Kiedy wydaje mi się, że widziałam dużo, jadę na wydarzenie i okazuję się, że część imprezy prowadzę z sokołem na ramieniu albo doświadczam pięknych i kolorowych atrakcji, niczym juror programu „Mam Talent”. Zaskakujące potrafią być również miejsca, w których prowadzę lub tłumaczę wydarzenia. Pewnego razu zostałam zaproszona do poprowadzenia wydarzenia w 17-wiecznym pałacyku w województwie warmińsko-mazurskim. Spokój, cisza i piękne widoki zapierały dech, natomiast zaskakującym elementem krajobrazu byli goście, którzy przyjechali z Teksasu i spacerowali w swoich kowbojskich kapeluszach. Widok obłędny!

I zapewne zdarzało się coś, co Cię rozbawiało i czego nie da się zapomnieć w kontekście humorystycznym.

– Mam sporo anegdotek ze swojej pracy, bo tak jak wspominałam, eventy to żywe organizmy, gdzie wszystko może się zdarzyć i wydarzyć. Pewnego razu wybrałam się na Dolny Śląsk, aby inaugurować nową hale międzynarodowej firmy. Była to bardzo rozbudowana impreza, dużo zaproszonych gości i przemówień, które dodatkowo miałam tłumaczyć. Oczywiście był obecny niemiecki zarząd firmy. Dodam, że był to czas przed-covidem. W Polsce nie ogłoszono jeszcze pacjenta 0, ale każdy z nas zdawał sobie sprawę, że będzie to kwestia czasu.

Podczas przemówienia prezes zażartował po angielsku, że „cieszy się, że scena jest oddalona ponad 2 metry od miejsc siedzących, dzięki temu nie zarazi się niczym od gości”. Zaśmiał się, a ja ten żart przetłumaczyłam. Tylko, że oprócz prezesa nikt z tego żartu się nie śmiał. Prezes był tak rozczarowany ich reakcją, że zapytał, czy dobrze to wszystko przetłumaczyłam. W tamtym momencie – nie było mi do śmiechu, ale teraz uważam, że było to dość zabawne.

Jak radzisz sobie z presją i oczekiwaniami zarówno organizatorów, jak i publiczności podczas dużych imprez?

– Powiem szczerze, że czasami większą presję czuje przed mniejszymi, oficjalnymi, zamkniętymi imprezami, niż dużymi koncertami z udziałem publiczności. Podczas oficjalnych wydarzeń bardzo ważne są zasady precedencji, czyli zasada pierwszeństwa, czasami dochodzą do tego elementy protokołu dyplomatycznego oraz tytuły, które szczególnie w międzynarodowych firmach potrafią być dość skomplikowane przez podział na funkcje globalne i lokalne.

Nawet jeśli przygotujesz to sobie wcześniej, zawsze na wydarzeniu może pojawić się ktoś w zastępstwie zaproszonej osoby i wtedy całą listę trzeba sprawdzić na nowo, i wtedy pojawia się stres, ta presja, żeby to zrobić poprawnie. Goście zjawiają się przed samym startem wydarzenia więc ryzyko popełnia błędu jest wysokie.

To prawda, że dobry prowadzący to podstawa sukcesu imprezy?

– Tak słyszałam. Myślę, że to jest pytanie do organizatorów wydarzeń. Jednak prawda jest taka, że konferansjer ściągnie z głowy organizatora wiele zadań. Dopilnuje programu, zadba o odpowiednią atmosferę, nada odpowiedniego poziomu imprezie, zadba o komfort gości i prelegentów, kiedy trzeba to zaimprowizuje coś, aby zdobyć trochę więcej czasu dla zespołu lub spóźnionego gościa.

Konferansjer będzie też wsparciem w promocji wydarzenia, zadbaniu o wizerunek sponsorów czy partnerów. Skutecznie objaśni uczestnikom wydarzenia, gdzie znajdą poszczególne atrakcje i jak będzie wyglądał program imprezy. Podczas konferencji czy debaty, konferansjer stanie się doskonałym moderatorem podtrzymującym rozmowę z prelegentami lub zadba o zachowanie czasu wystąpień.

Ile czasu zajmuje Ci przygotowanie się do prowadzenia wydarzenia?

– Wszystko zależy od rodzaju wydarzenia. Jeśli otrzymuje scenariusz tydzień przed imprezą to jestem niezwykle szczęśliwa, niestety dzieje się to rzadko. Najczęściej pełny scenariusz jest gotowy dzień, dwa dni przed wydarzeniem. Chyba najwięcej pracy jest przed branżowymi konferencjami, kiedy na scenie pojawiają się światowi eksperci. Staram się wówczas zapoznać z ich twórczością, biografią, dokonaniami – im więcej prelegentów, tym więcej pracy.

Czy zdarzyło Ci się prowadzić wydarzenie, którego tematyka była sprzeczna z Twoimi osobistymi wartościami?

– Nie, takiego wydarzenia nie prowadziłam. Natomiast kilka razy prowadziłam wydarzenie w duecie, który układała agencja eventowa i którego totalnie nie czułam. Przełożyło się to na jakość prowadzonego wydarzenia. Od tamtej pory, jeśli mam prowadzić coś w duecie, to zawsze proszę o możliwość spotkania lub rozmowy. Kilka minut pozwala mi ocenić, czy na scenie będziemy mieli szanse stworzyć zgrany duet, który pokocha publiczność.

Jest impreza, której byś nie poprowadziła?

– Raczej nic takiego nie przychodzi mi do głowy. Na pewno nie byłbym zainteresowana prowadzeniem wydarzeń, które nacechowałyby moją pracę politycznymi sympatiami. Koncertów wykonawców tworzących gatunki muzyczne, których nie znam lub za którymi nie przepadam. Nie podjęłabym też zleceń w roli spikera. Krótko mówiąc wydarzeń, których bym „nie czuła”.

Mam wielu znajomych, którzy działają w tym samym fachu i z wielką chęcią polecamy się wzajemnie na wydarzenia. Każdy z nas jest dobry w tym co robi, ale oczywiście każdy z nas pewne wydarzenia prowadzi chętniej i częściej, bo dobrze się w nich czuje. Ba! Jest najlepszym specjalistą. Ja najlepiej czuje się prowadząc wydarzenia międzynarodowe – najczęściej prowadzę je w dwóch językach, wydarzenia z udziałem dzieci, pikniki i spotkania firmowe.

Spotkanie biznesowe, rozrywkowe, sportowe, kulturalne… masz ogromne doświadczenie. Mnie ciekawi natomiast rosnąca popularność ślubów humanistycznych. Takie też prowadzisz, towarzysząc zakochanym i ich bliskim w ważnym dniu. Jak myślisz, dlaczego ludzie odchodzą od katolickich uroczystości na rzecz ślubów humanistycznych?

– Pierwszy ślub humanistyczny poprowadziłam w 2019 roku. Poprosiła o niego moja znajoma i to ona zaznajomiła mnie z nazwą ślubów humanistycznych. Pamiętam, że kiedy wpadłam na pomysł, aby ogłosić się na portalu ślubnym, to nie potrafili przypasować mojego ogłoszenia do żadnej kategorii. Finalnie wylądowałam w zakładce „Inne atrakcje”. Popularność takich ślubów nieustannie rośnie. Obecnie jest już kilkadziesiąt szczęśliwych par, które wybrały mnie na celebranta.

W związku z tym, że ślub humanistyczny jest nieformalnym sposobem zawarcia małżeństwa, każde spotkanie rozpoczynam od pytania „Dlaczego zdecydowaliście się na taki ślub?”. Polskie pary najczęściej szukają indywidualnego podejścia, pomocy w zrealizowaniu ich pomysłów, spełnienia marzeń o ślubie w nietypowym miejscu czy niecodziennej scenerii, pozbyciu się ograniczeń. Pragną, aby ten moment trwał dla nich i dla ich bliskich. Chcą, aby opowiedzieć ich historię, opisać ich wielka miłość i zaangażowanie, chcą poczuć tą chwilę i zapamiętać ją najpiękniej jak to tylko możliwe. Chcą się pośmiać, a czasami wzruszyć, chcą zaszaleć, wjechać na deskorolce, przyjść do ołtarza z ukochanym pieskiem lub przebrać się za…. Wikingów. Każdy z nas chce być wyjątkowy i doświadczać niesamowitych rzeczy. Wspólne celebrowanie miłości – indywidualne przysięgi, odstępstwa od tradycyjnych obrządków. Piękne chwile, tworzą piękne wspomnienia i tego szukają młodzi.

Nie można zapominać również o rosnącej liczbie „związków międzynarodowych”.

– Świat jest otwarty, młodzi ludzie dużo podróżują, pracują w międzynarodowych firmach, gdzie poznają swoich partnerów. Ceremonia humanistyczna jest doskonałym rozwiązaniem dla par o różnych wyznaniach. Często takie pary decydują się na formalny ślub zagranicą w miejscu zamieszkania, a w Polsce organizują ślub humanistyczny i wesele dla polskiej rodziny i bliskich.

Konferansjerem może być każdy?

– Bycie konferansjerem to zadanie, które wymaga specyficznego zestawu umiejętności, przygotowania, ale również odpowiedniej osobowości. Teoretycznie, każdy mógłby próbować swoich sił w tej roli, za to w praktyce, uważam, że nie każdemu uda się rozwinąć w pełni skrzydła.

Dlaczego?

– Przede wszystkim konferansjer musi posiadać dobrze rozwinięty warsztat, obejmujący umiejętności komunikacyjne, zdolność improwizacji, zarządzanie czasem oraz umiejętności pracy z publicznością. Dykcja, odpowiedni zasób słów, praca z oddechem, modulowanie głosu – nie tylko techniczne przygotowanie jest ważne, ale także rozwój umiejętności miękkich, które są nieodzowne w tej profesji. Ważna jest również wiedza, obycie i znajomość protokołu. Przydaje się dryg dziennikarski, doświadczenie prezenterskie i umiejętność pracy z kamerą.

Konferansjer to też odpowiednia osobowość. Powinien kochać pracę z ludźmi i czerpać radość z interakcji z nimi. Branża eventowa i praca na scenie to dynamiczne środowisko, w którym dzieje się dużo i szybko. To wymaga od Ciebie elastyczności, umiejętności szybkiego podjęcia decyzji i radzenia sobie z nieprzewidywalnymi sytuacjami oraz presją czasu. Nie każdy czuje się dobrze w takim środowisku i nie każdy odnajduje się dobrze w ciągłej interakcji z innymi.

Podsumowując każdy poprowadzi imprezę, ale nie każdy zrobi to profesjonalnie.

– Do tego potrzebny jest właśnie przygotowany i doświadczony konferansjer.

Powiązane artykuły

AktualnościSport

Daniel Michalski z dziką kartą do turnieju głównego Invest in Szczecin Open!

Znamy już nazwisko ostatniego zawodnika, który otrzyma „dziką kartę” do turnieju głównego...

AktualnościPolityka

Skandalu z zatrudnianiem radnych ciąg dalszy. Kolejny to Jan Posłuszny z Koalicji Obywatelskiej

Kolejny radny i kolejne kontrowersje z łączeniem mandatu radnego i pracy w...

AktualnościEkologia i zdrowie

Dwa pożary na Międzyodrzu

Czy to było podpalenie? Strażacy nie komentują, ale dwa dni z rzędu...

AktualnościBiznes i inwestycje

To ujęcie wody działa od blisko 100 lat

Już prawie od 100 lat działa ujęcie wody w Pilchowie. Choć zmienia...

WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com