Pod koniec lutego mieszkaniec okolic Kamienia Pomorskiego, Robert Jarosik, natknął się podczas prac polowych na nietypowy, ogromny głaz. Wówczas nie przypuszczał, że skrywa on pod sobą niesamowicie ciekawą i pasjonującą historię…
Gdy tylko archeolodzy z Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej przybyli na miejsce i rozpoczęli prace archeologiczne, od razu wysnuli wnioski, że na tym płaskim, szczerym polu ów głaz musiał niesamowicie się wyróżniać. To wszystko za sprawą jego wyjątkowości dla ludności pradziejowej – mógł on być miejscem kultu, gdzie odbywały się pewne rytuały.
Pracownicy kamieńskiego muzeum poparli swoje przypuszczenia regularnością głazu, jego płaską powierzchnią i śladami obróbki dokonanej przez człowieka. Tymczasem profesor Maria Górska-Zabielska z Instytutu Geografii i Nauk o Środowisku z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach postanowiła przeprowadzić własną analizę, do której wniosków, dzięki uprzejmości władz Muzeum Historii Ziemi Kamieńskiej, dotarła polska edycja magazynu National Geographic.
– Granitowy Głaz Jarosikowy, bo takie imię nadano niezwykłemu znalezisku od nazwiska jego odkrywcy Roberta Jarosika, powstał ok. 1,85–1,5 miliarda lat temu – pisze Szymon Zdziebłowski z National Geographic Polska – Głaz mierzy 4,7 m długości i 3,9 m szerokości oraz 1,4 m wysokości. Trafił na nasze tereny ze Szwecji. Został naniesiony przez lądolód, który zalegał przez długą część pradziejów na większych obszarach obecnej Polski. Wycofał się ostatecznie kilkanaście tysięcy lat temu. I wówczas zsuwały się z niego liczne głazy naniesione z terenów Skandynawii. Wśród nich był Głaz Jarosikowy. Stało się to 15–14 tysięcy lat temu – zaznacza Zdziebłowski.
Co widać na powierzchni głazu?
Zgodnie z ustaleniami badaczki, głaz jest granitową skalą magmową. Szczególną uwagę zwracają ślady naniesione przez nowszą historię – ślady „ciągnięcia” w postaci zniszczenia i wygładzenia obecnie górnej powierzchni bloku skalnego przez lodowiec, a także naturalna obróbka naroży i krawędzi głazu. Warto dodać, że od momentu przybycia na dzisiejsze Pomorze Zachodnie był cały czas widoczny na powierzchni ziemi i z racji zaciekawienia, jakie wzbudzał u ludzi, nie był przemieszczany przez człowieka.
– Te wymiary były jednak zachęcające do wykorzystania skały do celów użytkowych. Śladami wykonanego przez człowieka zniszczenia są niewielkie ostrokrawędziste zagłębienia (5 x 3 cm z ostrym zakończeniem z jednej strony), tego samego kształtu, w równych odstępach od siebie, ułożone w jednej linii ok. 15 cm od pn. krawędzi głazu – pisze w swoim raporcie profesor Maria Górska-Zabielska.
W ocenie badaczki mogą to być ślady po nieudanej próbie odłamania płaskiego fragmentu bloku skalnego na potrzeby „kamieniarki cmentarnej”, na przykład budowy konstrukcji megalitycznej w pradziejach lub w okresie późniejszym.
– Kto i kiedy bezpowrotnie zniszczył w ten sposób górną powierzchnię głazu narzutowego – tego dziś nie jesteśmy w stanie określić. Możemy jednak ponad wszelką wątpliwość założyć, że dość spora część głazu wystawała wcześniej ponad powierzchnię terenu – stąd zainteresowanie jego praktycznym wykorzystaniem – stwierdziła ekspertka.
Jaka przyszłość czeka Głaz Jarosikowy?
Jak zaznaczyła profesor Górska-Zabielska, Głaz Jarosikowy jest ważną częścią dziedzictwa geologicznego.
– Głaz posiada niezwykły walor naukowy – od momentu jego zdeponowania przez lodowiec nie był ani razu przemieszczany. Dlatego można go wykorzystać w analizach statystycznych do określenia głównego kierunku transportu przez lądolód i procesów związanych z wycofaniem lądolodu – zauważa badaczka.
Obecnie głaz jest zasypany ze względu na prowadzone wokół niego prace polowe. Autorka tej analizy naukowej ma nadzieję, że pozostanie w świadomości lokalnych mieszkańców, a co najważniejsze – zostanie objęty ochroną i uhonorowany tablicą pamiątkową umiejscowioną w miejscu jego położenia.