Home Z perspektywy Szczecin staje się antyukraiński?
Z perspektywy

Szczecin staje się antyukraiński?

187
Monika Lesner - Fundacja Pełnia Wyrazu

Monika Lesner przyznaje, że zna wiele przypadków, kiedy kobiety ze wschodu zaznawały przemocy na Pomorzu Zachodnim, zarówno ze strony narodowców, jak i mężczyzn, którzy uważali, że uchodźczynie można wykorzystywać. Póki co natomiast, bilans zdecydowanie wychodzi na plus: „Mieszkańców Szczecina nadal postrzegam jako otwartych i pomocnych osobom uciekającym przed piekłem wojny”.

 

W Szczecinie działa wiele organizacji, które w mniejszym lub większym stopniu pomagają uchodźcom z Ukrainy. Nie jest to łatwy czas, tym bardziej, że rząd, ogłaszając referendum, zamierza pytać o ideę pomagania uchodźcom. A przy tym coraz częściej da się zauważyć brak zrozumienia dla sytuacji wielu Ukraińców.  

 

– Od wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie zaczęliśmy też intensywnie wspierać uchodźczynie i ich dzieci. Do dziś pomogliśmy ponad tysiącu osób – mówi Monika Lesner z Fundacji Pełnia Wyrazu. – Obszar naszej pracy obejmuje udzielanie pomocy psychologicznej, formalnej i organizacyjnej oraz prawnej. Organizujemy też wydarzenia integracyjne i oferujemy różne formy edukacji: szkolenia zawodowe, zajęcia arteterapeutyczne dla dzieci i młodzieży, czy lekcje języka polskiego – dodaje.

 

Problemy, z jakimi borykają się uchodźcy wojenni w Szczecinie i regionie, są różnorodne. Dotyczą spraw bytowych związanych z koniecznością zorganizowania pomocy rzeczowej, wypełnieniem formularzy na świadczenia, czy skontaktowania się z urzędami w sprawie wniosków, które zostały zaopiniowane negatywnie lub odrzucone.

 

– Najczęściej nasze interwencje prowadzą do ujawnienia błędów po stronie instytucji i sprawy udaje się pozytywnie rozstrzygnąć – wyjaśnia Monika Lesner.

 

Bariera językowa, trudności emocjonalne dzieci wynikające z kontekstu okołowojennego, powodują, że trudno im odnaleźć się w środowisku szkolnym. Pedagodzy są wyrozumiali, poświęcają dzieciom z Ukrainy tyle czasu, ile mogą, ale sytuacja wciąż nie jest idealna. 

 

– Proponujemy rodzinom z doświadczeniem uchodźczym wsparcie psychologiczne, natomiast pedagodzy mogą liczyć na konsultacje z naszymi ekspertkami tworzącymi przy naszej Fundacji Interdyscyplinarny Zespół Wspierania Placówek Oświatowych – mówi Monika Lesner. – Przez ostatnie półtora roku wyspecjalizowałyśmy się w zakresie pedagogicznych i psychologicznych aspektów wielokulturowości i wsparcia osób przejawiających zespół stresu pourazowego – dodaje.

 

W tej sytuacji nie można przejść obojętnie wobec kampanii, jaką prowadzi wielu polityków pod szyldem pytań referendalnych w kontekście uchodźców. Można odnieść wrażenie, że Polska robi się coraz bardziej antyukraińska. A jak jest w Szczecinie? Poddaje się trendowi krytyki pod adresem uchodźców wojennych?

 

– Mieszkańców Szczecina nadal postrzegam jako otwartych na osoby przybywające z Ukrainy. Z Fundacją od kilkunastu miesięcy współpracuje stałe grono wolontariuszek i wolontariuszy. Niemal każda nasza prośba o wsparcie dla dzieci, czy mam, zostaje natychmiast spełniona. Oczywiście zdarzają się sytuacje przykre ze strony napastliwych narodowców. Sama musiałam już interweniować w obronie grupki ukraińskiej młodzieży. Informacje o takich incydentach otrzymałam też po ostatnim wiecu z okazji Dnia Niepodległości Ukrainy – mówi Monika Lesner. 

 

Jedną z najtrudniejszych chwil przeżyłyśmy, gdy podczas rozmowy interwencyjnej okazało się, że jedna z uchodźczyń doświadczyła niewyobrażalnej przemocy ze strony mężczyzny polskiego pochodzenia, wspomina prezeska fundacji, ale nie zdradza szczegółów. Ukrainka została natychmiast umieszczona w bezpiecznym miejscu, a dzień później – w obecności tłumaczki – pokrzywdzona spotkała się z prawniczką, która skompletowała dokumenty i złożyła zawiadomienie do prokuratury. 

 

– Po tym wydarzeniu zastanawiałyśmy się wielokrotnie, co by było, gdyby bezbronna ofiara, nie zgłosiła się do naszej Fundacji. Co by było, gdyby nas nie było? Co by było, gdybyśmy miały limitowany czas pracy? Albo gdybyśmy uznały, że działania w wolontariacie, są dla nas zbyt obciążające? – pyta retorycznie Monika Lesner.

Powiązane artykuły

Z perspektywyAktualności

Koszenie trawników w miastach. Konieczność czy zbytek?

W ostatnich latach debata na temat koszenia trawników w miastach nabiera na...

AktualnościLifestyleZ perspektywy

„Singiel” może być rodziną zastępczą? O tym mało kto wie

Każda osoba, bez względu na to, jakie ma wykształcenie, ile ma lat,...

LifestyleZ perspektywy

Upały i woda. To warto wiedzieć

Ostatnie, upalne dni, dają się we znaki. W tym czasie chcemy dbać...

Biznes i inwestycjeEkologia i zdrowieZ perspektywy

Ta produkcja nie prowadzi do degradacji środowiska. Zmieni branżę hodowców ryb?

Białko i tłuszcz owadzi,  stanowią istotny składnik diety wielu gatunków ryb w...