Jeśli ktoś zastanawia się, czy w niedzielę ruszyć do lasu na grzybobranie, wygląda na to, że warto! Sezon zakończony oficjalnie i raportów dla grzybiarzy miało już nie być na naszych łamach, ale przyroda płata figle.
– Nigdy wcześniej nie miałem takich zbiorów w listopadzie, a dokładnie w drugiej połowie listopada. Właściwie nie przypominam sobie abym kiedykolwiek zbierał grzyby o tej porze roku – mówi Pan Andrzej, który w sobotnie przedpołudnie zbierał grzyby w podwałeckich lasach.
Trzy osoby zebrały w ciągu dwóch godzin kilkadziesiąt podgrzybków – pięknych młodych, do tego ładne opieńki, kurki, nieco maślaków, trzy kanie i jeden prawdziwek. Generalnie jednak podgrzybki dominują. Co warte podkreślenia – jak zaznaczają grzybiarze – są młode, jędrne i zdrowe. Bardzo dużo małych w sam, raz do octu.
Równie ważne jest to, że w lesie jest pięknie, nieco rześko przez jesienne wilgotne powietrze, za to praktycznie bez ludzi. Cicho i spokojnie. Warto rozważyć planując niedzielę. Jeśli coś znajdziecie piszcie!