Home Sport Pogoń Szczecin po raz kolejny, niezmiennie od 76 lat, nie postawi w gablocie trofeum
Sport

Pogoń Szczecin po raz kolejny, niezmiennie od 76 lat, nie postawi w gablocie trofeum

643

W strefie kibica przy Netto Arenie zgromadziło się kilkaset osób chętnych do oglądania meczu finałowego o Puchar Polski. Emocji nie brakowało. Nadzieja na zdobycie upragnionego trofeum nie opuszczała wszystkich zgromadzonych aż do ostatniego gwizdka.

Duma Pomorza po raz czwarty w historii zagrała w finale Pucharu Polski. Starcie z Wisłą Karków przyciągnęło uwagę wielu szczecinian, nie tylko stałych kibiców. Osoby, którym nie udało się wspierać Portowców na Narodowym, zagościły w strefie kibica przy Netto Arenie. 

Bramki otwarte zostały dokładnie o 14.30, a pierwsi najwierniejsi fani przybyli na miejsce jeszcze 50 minut przed udostępnieniem strefy. Już o godzinie 15.00 niemal wszystkie miejsca były zajęte, a granatowo-bordowe barwy zdominowały plac przed Netto Areną. 

– Jestem pierwszy raz na takim wydarzeniu. Bardzo mi się podoba, fajna atmosfera, fajni kibice. Kibicuję jak zawsze granatowo-bordowym, bordowo-granatowym i mam nadzieję, że wygrają – mówiła Angelika.

Samych zgromadzonych nie opuszczał dobry humor oraz wiara w historyczne zwycięstwo Pogoni. Z resztą wiara ta była w pełni uzasadniona, bowiem nigdy wcześniej Portowcy nie byli tak mocnym faworytem. O 16.00 wybrzmiał pierwszy gwizdek i rozpoczęło się wielkie kibicowanie. 

– Bardzo fajnie przygotowane miejsce. Mecz trzyma w napięciu i czekamy na zwycięstwo – komentował Krzysztof z Iloną. 

Pierwsza połowa delikatnie ostudziła nastroje. Pomimo tego, że niełatwo było wytypować lepszą ekipę, gra Portowców nie wyglądała tak, jak większość by sobie tego życzyła. Prawdziwa kumulacja emocji nadeszła wraz z końcem drugiej połowy, kiedy to w 75. minucie doskonałe zagranie Adriana Przyborka wykorzystał Efthymios Koulouris celnie kierując futbolówkę w światło bramki. Trafienie Greka wywołało istną euforię wśród kibiców. Optymizm nikogo nie opuszczał. Wszyscy w emocjach wyczekiwali upragnionego ostatniego gwizdka. Niestety, w 9. minucie doliczonego czasu piłkarze Białej Gwiazdy doprowadzili do remisu. A to – ku niezadowoleniu kibiców – oznaczało, że bój o Puchar Polski będzie kontynuowany w dogrywce. 

– Przed nami jeszcze dogrywka, więc jesteśmy dobrej myśli. Skończyło się jak skończyło i jesteśmy trochę zawiedzeni ale nie jest najgorzej – mówi Filip i dodaje: – Zabrakło walki na całego, takiego gryzienie murawy. Tego nie było, tylko bardziej taktycznie rozgrywamy partię szachów i nie ma tego zawzięcia. 

Ostatecznie Puchar Polski jedzie do Krakowa, ponieważ to Wisła okazała się lepsza, wygrywając 2:1. Kibice w minorowych nastrojach wrócili do domów, a Pogoń Szczecin po raz kolejny, niezmiennie od 76 lat, nie postawi w gablocie trofeum. 

Powiązane artykuły

pogoń szczecin
AktualnościSport

Koulouris i Koutris na wylocie? Nowe informacje w sprawie greckich piłkarzy Pogoni

Według portalu Transfermarkt drużyna AEK Ateny chce pozyskać Leonardo Koutrisa, a FC...

futsal szczecin
AktualnościSport

„Pantery” ze Świecia pokazały kły. Szczecińscy futsaliści rozgromieni w pierwszym meczu po przerwie

Po 1,5-miesięcznej przerwie wróciły rozgrywki I ligi futsalu. W pierwszym w 2025...

pogoń szczecin
AktualnościSport

Pogoń chce zatrzymać u siebie Koulourisa. Tylko na jak długo?

Grecki napastnik Pogoni Szczecin Efthymios Koulouris od dawna znajduje się w orbicie...

piłkarze pogoń szczecin
AktualnościSport

Nie tylko Biczachczjan. Linus Wahlqvist również opuści Pogoń

Exodus piłkarzy Pogoni trwa. Po wczorajszych informacjach o odejściu Wahana Biczachczjana do...