Jeszcze w sobotę prezes Pogoni Szczecin, Nilo Effori, wydał oświadczenie, które miało uspokoić kibiców i zapewnić, że klub jest na dobrej drodze do stabilizacji. Minęły trzy dni, mamy wtorek, a zamiast klarownej sytuacji, dostajemy kolejną porcję niepokojących informacji. Nowe oświadczenie Efforiego zamiast zamykać temat, jeszcze bardziej go komplikuje.
Kluczowym elementem całej układanki jest inwestor, który rzekomo ma pomóc Pogoni. W sobotnim komunikacie Effori zapewniał, że jego zespół wypracował porozumienie i klub czeka na finalizację formalności. Problem w tym, że tożsamość tego inwestora wciąż pozostaje tajemnicą.
Dziś prezes informuje, że klub gotów jest nie tylko uregulować pierwszą ratę płatności dla Jarosława Mroczka, ale także drugą – jeszcze przed terminem. Co więcej, deklaruje nawet pokrycie odsetek za zaległości. To miałoby dowodzić ich dobrej woli i finansowej gotowości. Ale jak twierdzi Effori, nie chodzi tu już tylko o pieniądze – sugeruje, że Mroczek wcale nie chce przekazać kontroli nad klubem.
Jeśli to prawda, to dlaczego były właściciel miałby blokować transakcję, skoro to on sam zdecydował się sprzedać swoje udziały? Czy faktycznie chodzi o brak pieniędzy, czy może nieufność wobec nowego zarządu i przyszłości klubu?
Inwestor-widmo i obietnice na kredyt. Co dalej z Pogonią Szczecin?
Wewnętrzne konflikty i wojna o wpływy
Do całej sytuacji dochodzi jeszcze napięcie między Efforim a Karolem Zaborowskim. Nowy prezes oskarża go o to, że bez upoważnienia negocjował pożyczki i ujawniał poufne informacje, które mogły zaszkodzić klubowi. Zaborowski miał szukać dodatkowego finansowania, choć – jak twierdzi Effori – Pogoń go nie potrzebuje, ponieważ nowy inwestor zapewni wystarczające wsparcie.
Ale czy na pewno? Bo jeśli Pogoń faktycznie nie potrzebuje dodatkowych środków, to dlaczego Zaborowski w ogóle podejmował takie działania? Może w rzeczywistości sytuacja finansowa klubu nie jest tak dobra, jak próbuje przekonywać prezes?
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze jeden niepokojący wątek – Effori twierdzi, że on i jego rodzina otrzymują groźby. Sprawa została zgłoszona odpowiednim służbom, a prezes zapewnia, że podjęto wszelkie środki, by się zabezpieczyć. To już nie jest tylko konflikt biznesowy – sytuacja zaczyna nabierać niebezpiecznego charakteru.
Miała być nowa era, a może być powrót do punktu wyjścia. Pogoń Szczecin znów w kryzysie?
I znów pytamy, co dalej z Pogonią?
Dziś, we wtorek, wiemy jedno – sytuacja jest daleka od rozwiązania. Klub stoi na rozdrożu, a zamiast konkretów dostajemy kolejne oświadczenia, oskarżenia i brak faktycznych działań.
Najbliższe dni pokażą, kto faktycznie ma kontrolę nad Pogonią Szczecin. Czy Effori i jego tajemniczy inwestor przejmą pełnię władzy? Czy Jarosław Mroczek rzeczywiście blokuje sprzedaż, a jeśli tak – to dlaczego? A może klub wpadł w jeszcze większy chaos, niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić?