Jeszcze nie tak dawno hucznie Koleje Niemieckie oświadczyły, że wyremontują linię od Berlina do granicy z Polską w pobliżu Szczecina o rok szybciej, niż zakładały terminy. Nowa data wyglądała w efektownie, tyle, że w stosunku do wcześniejszego terminu będą… przynajmniej roczne opóźnienia. Jeździć zatem trzeba autobusem.
Prace przy linii kolejowej od Angermünde do granicy z Polską prowadzone są od jesieni 2021 roku. Warta pół miliarda inwestycja ma sprawić, że na linii pojawi się drugi tor i sieć trakcyjna, prędkość maksymalna podwyższona zaś zostanie do 160 km/h. Ta modernizacja ma sprawić, że ze Szczecina do stolicy Niemiec będzie można dojechać szybciej. Ponadto inwestycja wpisuje się w plan tworzenia nowej siatki połączeń kolejowych transgranicznych pociągów, m.in. do portu lotniczego.
Jeszcze nie tak dawno temu hucznie Koleje Niemieckie ogłosiły: skończymy rok wcześniej, a inwestycja będzie gotowa w grudniu 2025 roku, a zatem o rok wcześniej od pierwotnie zakładanego terminu. Wiadomo już, że „przyspieszony” termin nie będzie dochowany, a termin zakończenia inwestycji ponownie wrócił w ramy pierwotnych założeń, bo…są ogromne opóźnienia i inwestycja wydłuża się o rok, czyli na grudzień 2026 roku. Pojawiają się wręcz głosy, że dla niemieckiej strony budowa linii kolejowej do granicy z Polską ma średni priorytet, co może prowadzić do dalszych opóźnień w realizacji inwestycji.
Efekt tych prac jest dokuczliwy dla samych pasażerów. Przeciągający się remont linii powoduje, że między Szczecinem a Angermünde poruszać się trzeba autobusami komunikacji zastępczej, a dopiero dalej można ruszyć w dalszą podróż do Berlina pociągiem.