Wyprawa po leśne runo zawsze jest fajna, ale z efektami bywa różnie. Wygląda na to, że przed nami już ostatnie dni zbierania grzybów.
Jadąc ekspresową trójką, w okolicach Szczecina można było zobaczyć tylko kilka samochodów. Być może tym razem niedzielna pogoda nie sprzyjała wycieczkom do lasu, a może ci mniej wytrwali grzybiarze po prostu już zniechęcili się, bo ze zbiorami rzeczywiście jest słabo.
Co do Waszych zdobyczy – dziś dostaliśmy dwa meldunki. Spod Nowogardu Pani Wiesia informuje, że „nie jest źle, choć zwyczajowo o tej porze roku zbiory bywały większe”. Dziś, gdy podsumowała weekend wyszły jej raptem trzy sita do suszenia i rydze na niedzielne śniadanie.
Z kolei z okolic Szczecinka Pani Iza raportuje, że ma za sobą 2,5-godzinny spacer w lesie, na dystansie prawie siedmiu kilometrów i zbór w postaci 20 rydzów, kilkunastu młodych podgrzybków i trzech kurek!
Czy to koniec? Zobaczymy. Za tydzień ostatni październikowy weekend i umowny koniec sezonu. Wiadomo, że są jeszcze listopadowe zielonki, ale jak z nimi będzie, to się okaże. Dobrego tygodnia. Czekamy na informacje od Was.