Home Rozmowy Make Life Harder: „Szczecińscy licealiści robią dla psychiatrii więcej niż Ministerstwo Zdrowia”
RozmowyEkologia i zdrowie

Make Life Harder: „Szczecińscy licealiści robią dla psychiatrii więcej niż Ministerstwo Zdrowia”

222

Kiedy rozpoczynały swoją zbiórkę, spodziewały się 5 tys. złotych. Obecnie mają już prawie 70 tysięcy, które zostaną przeznaczone na Oddział Psychiatrii Dziecięcej i Młodzieżowej Szpitala Zdroje. Ich przedsięwzięcie udostępnił profil Make Life Harder (1,3 mln obserwujących), który z przekąsem podsumował, że licealiści ze Szczecina robią więcej dla psychiatrii niż Ministerstwo Zdrowia. Rozmawiamy z ekipą Dbaj o Zdro(w)je, czyli licealistkami z II LO w Szczecinie, których akcja charytatywna stała się znana w całej Polsce: Martyną Kawiak, Hanną Jaruzel, Mają Połubok, Zuzanną Wasylik oraz Malwiną Krajewską.

 

 

Psychiatria dziecięca to bardzo wymagający temat, z którym często nie potrafią sobie poradzić ludzie u steru naszego państwa. Wy postanowiłyście jednak wziąć sprawy w swoje ręce i choć trochę polepszyć sytuację. Jak to się zaczęło?

– Zaczęło się w tamtym roku, kiedy okazało się, że wszyscy jesteśmy w równym stopniu przejęte stanem psychiatrii w Polsce. Szczególnie w naszej grupie wiekowej trudno nie zauważyć tego problemu. Uznałyśmy, że zdrowie psychiczne młodzieży jest niezwykle ważne, bo problem jest ogromny, a jednocześnie często zamiatany pod dywan. Uważamy, że edukacja na ten temat powinna być powszechna, dlatego staramy się w tym pomóc. Wpadłyśmy też na pomysł, że pomożemy szpitalowi w Zdrojach, ponieważ jest to jedyny taki oddział dla młodzieży w całym województwie.

 

Jak układa się wasza współpraca ze szpitalem?

– Jesteśmy ze szpitalem w stałym kontakcie, który nawiązałyśmy już w zeszłym roku. Od samego początku akcji ściśle współpracujemy. Często wymieniamy się różnymi pomysłami. Podczas zeszłej edycji pani ordynator i pani psycholog ze Szpitala Zdroje przeprowadziły prelekcje w naszej szkole. Ten kontakt jest dla nas bardzo ważny. To jedyny oddział na całe Pomorze Zachodnie, a jeszcze obsługuje dzieci i młodzież z innych województw, gdzie nie ma w ogóle oddziałów psychiatrycznych. Niestety szpital często jest przepełniony.

 

Środki przez was zbierane zostaną przeznaczone na zajęcia z dogoterapii i teatroterapii. Skąd pomysł, by właśnie na ten cel przeznaczyć pieniądze?

– To zaproponował szpital. My też uznałyśmy, że to świetny pomysł, bo znacznie lepiej przekazać pieniądze na organizację takich zajęć, niż na przykład na kredki i flamastry. To coś bardzo fajnego i korzystnego dla pacjentów –  zajmuje ich czas, a chodzi o to, by mijał on na oddziale szpitalnym trochę lepiej.

 

Wasza zbiórka powoli zbliża się do progu 70 tysięcy. Tak imponującą kwotę udało się zebrać dzięki pomocy bardzo popularnego w Polsce profilu Make Life Harder. Zgłaszałyście się do prowadzących tę stronę o udostępnienie? 

– Make Life Harder samo znalazło naszą akcję. To był dla nas szok, tym bardziej że nikt z nas do nich nie pisał. Nie wiemy, czy ktoś inny udostępnił zbiórkę, czy sami na nią wpadli. W pewnym momencie po prostu zauważyłyśmy, że zaczęły przychodzić wpłaty i zorientowałyśmy się, że nasza zbiórka została udostępniona właśnie przez MLH. Otrzymałyśmy po tym bardzo wiele dobrych słów, ale zdarzały się we wpłatach też typowe dla społeczności Make Life Harder humorystyczne bitwy słowne np. o wyższości majonezu Winiary nad Kieleckim. Zapisujemy to wszystko na pamiątkę oraz udostępniamy w mediach społecznościowych. 

 

Osiągnęłyście zatem duży sukces. Jak się z tym czujecie?

– Przede wszystkim byłyśmy wszystkie w naprawdę wielkim szoku. Jednego dnia na naszej zbiórce było 800 złotych, a następnego już 65 tysięcy. To, co się wydarzyło, na początku do nas nie docierało. Kiedy już uświadomiłyśmy sobie, że to prawda, przyszła ogromna radość. Przede wszystkim z powodu nowych możliwości, jakie dają takie pieniądze. Możemy zrobić więcej, ufundować nowe zajęcia dla dzieci i młodzieży, a to jest najważniejsze. 

 

Czy będziecie czuwać nad tym, jak pieniądze z waszej zbiórki są wydawane?

– Umowy są już ułożone. Wiemy z poprzedniej edycji, że będziemy podpisywać trójstronną umowę wraz ze szpitalem i prowadzącymi zajęcia terapeutyczne. Mamy pewność, że wszystko będzie w jak najlepszym porządku. Na pewno będziemy udostępniać zdjęcia z ufundowanych zajęć, by pokazać wszystkim, którzy nam zaufali, że rzeczywiście ich wpłaty idą na ten cel. 

 

Z pewnością nie spoczniecie na laurach. Co macie teraz w planach?

– Mimo wielkiego sukcesu na samym początku nasza akcja się nie zatrzymuje. Zbiórka jest jeszcze aktualna przez 180 dni, więc wiele przed nami. Niedawno zrobiłyśmy wydarzenie z lodami w naszej szkole, a w niedalekiej przyszłości chcemy zorganizować wernisaż oraz kiermasz we współpracy z cukierniami. W dalszych planach mamy jeszcze dużo różnych akcji, które będzie można znaleźć w naszych mediach społecznościowych. To dopiero początek.

 

Szczerze gratulujemy sukcesu w dobrej sprawie i zachęcamy do wpłat na stronie: https://zrzutka.pl/z/dbajozdrowje

Powiązane artykuły

AktualnościLifestyleRozmowySport

Tomasz Bulikowski: Pobiegniesz raz po górach, nie zechcesz innych biegów

Na co dzień pracuje w firmie produkującej jachty, w czasie wolnym trenuje,...

AktualnościLifestyleRozmowy

Angelika Muchowska o trudach pracy konferansjerki: „Przetłumaczyłam żart prezesa, nikt się nie zaśmiał”

Eventy, spotkania biznesowe, czy też celebrantka podczas ślubów humanistycznych. Angelika Muchowska od...

AktualnościEkologia i zdrowie

Grozi nam nowa epidemia? Zmarło dziecko z powodu krztuśca

Tylko do połowy lipca tego roku zachorowały 6844 osoby. W ostatniej dekadzie podobnie...

RozmowyAktualnościHistoria

Aleksandra Kopińska-Szykuć o legendarnej wieży: „Nie wtrącajmy się do cudzych prezentów”

Elektryzuje, pobudza wyobraźnię, dla wielu niesie tajemnice – wieża Quistorpa to jeden...