Home Aktualności Eryk Witek: „Świat w większej części ogląda fotografie z poziomu smartfona i wszystko wydaje się na nim mega
AktualnościLifestyleRozmowy

Eryk Witek: „Świat w większej części ogląda fotografie z poziomu smartfona i wszystko wydaje się na nim mega

490
Foto: Jarosław Dulny

Eryka zna chyba każdy, kto biega i rywalizuje na trasach biegowych w regionie. To ceniony fotograf, który pojawia się na wielu imprezach. Zatrzymuje w kadrach emocje, cieszy się z zawodnikami, zaraża optymizmem. Nam opowiada o swojej pasji fotografowania, o bieganiu, najbardziej malowniczych trasach do rywalizacji oraz o tym, że: „Świat w większej części ogląda fotografie z poziomu smartfona i wszystko wydaje się na nim „mega”. Jest to bardzo krzywdzące dla wielu ludzi zajmujących się fotografią” – mówi Eryk Witek.

 

Trudno o imprezę biegową w regionie, w której byś nie uczestniczył. Nie jako zawodnik, ale jako fotografujący. Dlaczego akurat biegi, a nie koncerty, czy fotografowanie piłki nożnej?

– Aż tak to rzuca się w oczy? (śmiech). Nie ograniczam się tylko do zdjęć biegów, bardziej ogranicza mnie doba, która ma jedynie 24h. Jak wiesz, od kilku lat tworzymy grupę FotoInfo Biegowe, która zdobyła zaufanie organizatorów zawodów biegowych, dzięki czemu powierzają swoje eventy w nasze ręce. Tych imprez nadal jest sporo, stąd moja obecność. Wierz mi, że z chęcią poszedłbym na koncert, mecz koszykówki czy piłki nożnej, aby zrobić ciekawy reportaż. Niebawem pojawią się inne tematy. Mam już w kalendarzu takie eventy, które będę realizował jeszcze w tym roku, wspólnie z dobrze zapowiadającym się filmowcem i fotografem w jednym.

Biegi, jak każdy sport zresztą, to emocje zawodników. Trudno jest je pokazać na zdjęciu?

– I tak, i nie. Aczkolwiek rzadko się zdarza, że tych emocji na fotografiach brakuje. Staram się tak ułożyć album, aby było ich jak najwięcej. Nie zawsze emocje wyglądają na zdjęciu korzystnie dla zawodnika i tu pojawia się dylemat: publikować czy nie. Łatwiej podjąć decyzje, gdy danego zawodnika się zna i wiesz, że takie ujęcie jego nie urazi.

W niektórych imprezach startuje po kilkuset zawodników. Fotografujesz, publikujesz galerię, ludzie udostępniają zdjęcia i… wszyscy się zachwycają, czy też zdarza się, że ktoś ma o coś pretensje?

– Zawsze staram się przejrzeć materiał przed publikacją. Jak wiesz, moje albumy z takich zawodów są dość obszerne i zdarza się, że wpadnie tam „słaba fota”. Na straży stoją chłopaki z FotoInfo Biegowe. Często wzajemnie przeglądamy swoje prace i wskazujemy zdjęcie, które lepiej usunąć bo… Bezpośrednio od zawodnika próśb o usunięcie zdjęcia z albumu to miałem chyba ze cztery razy. To nie jest dużo, biorąc pod uwagę ilość publikowanych zdjęć od 2016 roku. W takich sytuacjach nie dyskutuje, staram się usunąć taki kadr jak najszybciej.

Zrobiłeś kiedyś takie zdjęcie podczas biegów, które szczególnie zapadło Ci w pamięć?

– Myślę, że wiele by się takich znalazło. Najbardziej zapadają mi w pamięć ludzie starsi. Wzbudzają we mnie podziw i szacunek, za to co robią, że udowadniają, że w każdym wieku można przenosić góry. Mam sporą grupkę takich osób, jedną z ulubionych jest pani, która nie mówi płynnie w naszym języku. Uwielbiam jej uśmiech na zdjęciach. Drugą taką grupką są ludzie z widoczną nadwagą. Doskonale wiem jak każdy kilogram przeszkadza podczas aktywności fizycznej. Dla mnie są już zwycięzcami na samym starcie, dlatego też często trafiają na okładki moich albumów w social mediach.

 

Biegacze chcą mieć zdjęcia za darmo, cieszą się nimi. Ty, żeby fotografować, musisz regularnie inwestować w sprzęt, a tej – jak wiemy – tani nie jest. Da się połączyć interesy obu stron?

– Pewnie znasz takie hasło: „Piniodze to nie fszystko, ale fszytko bez piniedzy to…”.  Nie jestem zawodowym fotografem, bardziej pasjonatem. Nie muszę tego robić, po prostu to lubię. Utrzymuję się z pracy zawodowej na etacie. Jak wspomniałeś, sprzęt tani nie jest i to, co obecnie posiadam, to efekt „ziarnko do ziarnka”. Prawda taka, że faktycznie jest to regularna inwestycja, aby utrzymać jakość tych zdjęć. Aczkolwiek na obecne potrzeby social mediów mógłbym już się zatrzymać. Świat w większej części ogląda fotografie z poziomu smartfona i wszystko wydaje się na nim „mega”. Jest to bardzo krzywdzące dla wielu ludzi zajmujących się fotografią, którzy wkładają w kadr o wiele więcej niż „wciśniecie przycisku spustu”. Nie jestem w stanie tego przeskoczyć, nie akceptuję, ale nadal staram się wkładać sporo serca w to co robię.

To, że nadal fotografuję biegi jest zasługą ludzi, od których słyszysz: „nie potrzebuje logo na zdjęciu, bo wiem, które jest Twoje”, to podziękowania za kadr w prywatnych wiadomościach, czy komentarzu. To możliwość wyjścia z domu i obcowanie ludźmi, których łączy ta sama pasja. No i ekipa Foto Info Biegowe, gdzie każdy wie, co ma robić, która spina to w całość w różnym stylu, gdzie znajdziesz sporo szydery jak i  sporo wsparcia, nie tylko fotograficznego.

Nie tylko fotografujesz, ale i biegasz… zdarza się, że podczas jakiejś imprezy, którą fotografujesz, chciałbyś rzucić ten aparat i stanąć na starcie?

– Może zdarzyło się kiedyś na początku przygody foto-biegowej, że faktycznie wolałbym pobiec. Niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć w tej chwili, co to był za bieg. Ja nawet fotografując bywa, że ścigam się z zawodnikami (hahahaha). Wiesz, ja będąc również zawodnikiem przeżywam niemal każdy bieg, jak bym brał w nim udział. Dziś jestem na takim etapie, że nie potrzebuję brać udziału w wielu biegach. W roku wybieram dosłownie kilka startów. Mamy piękne tereny wokół naszego Szczecina, więc treningi mi w zupełności wystarczą, nawet te w samotności i na tym staram się skupić. Rok temu udało mi się pogodzić 2 w 1 na DFBG, gdzie po 130 kilometrowym biegu górskim poszedłem uwiecznić zmagania zawodników na krótszych dystansach. To była najlepsza rzecz, jaką zrobiłem dla swoich nóg.

Która z imprez biegowych w regionie, według Ciebie, może się pochwalić najbardziej malowniczą trasą?

– Jak wspomniałem nie biorę już za często udziału w zorganizowanych biegach. Ale patrząc z perspektywy fotografa, to mógłbym wymienić choćby Ćwierćmaraton Bielika, Puszczygór, City Trail Szczecin, Międzynarodowy Bieg po plaży, Biegowe Bulwarowe też mają swój urok. Na ulice Szczecina powrócił PKO Półmaraton Szczecin czy też Nocny Maraton Szczecin. Z punktu widzenia biegacza polecam biegi górskie, choć to nie nasz region.

 

 

Powiązane artykuły

AktualnościBiznes i inwestycje

Siedmiu chętnych na przebudowę Trasy Zamkowej. Wszystkie oferty mocno przekraczają budżet

Siedmiu wykonawców jest zainteresowanych przebudową młodszej, wyjazdowej nitki Trasy Zamkowej. Problem jest...

Aktualności

Jesteśmy bezpieczni? „Możliwe są czasowe, lokalne wezbrania wód”

Obecnie Szczecin nie jest poważnie zagrożony powodzią, w przeciwieństwie do miast na...

Biznes i inwestycjeAktualności

Stowarzyszenie Gentlemen’s Business Group na rzecz Ligi Superbohaterów

Nie każdy superbohater nosi pelerynę, ale każdy może nim być. Wystarczy odrobina...

Biznes i inwestycjeAktualności

Wykonawca przejął Plac Orła Białego. Niebawem ruszy przebudowa

Plac Orła Białego staje się placem budowy. Wykonawca przejął teren inwestycji. Początek...

WP Twitter Auto Publish Powered By : XYZScripts.com