Skala tego procederu jest ogromna. Niemal w całym mieście można zauważyć „zagracone” miejsca parkingowe. W ten sposób niektórzy rezerwują sobie miejsca postojowe. Pomimo dużego problemu z brakiem miejsc parkingowych Straż Miejska jest wyrozumiała, ale zdarzają się również kary. A grozi za to wysoki mandat – do 1500 złotych.
To problem całego Śródmieścia. Wiadra z deskami, pachołki, krzesła, stół, a nawet… drabina – tego używają ludzie do zajęcia sobie miejsca na parkingu. Kierowcy niekiedy nie mogą zaparkować, bo miejsce postojowe jest zagracone. I nie jest to przypadek: ludzie „rezerwują” sobie miejsca z pełną premedytacją „rezerwują” sobie miejsca.
– To dość częsty przypadek, powodów takiej sytuacji jest wiele – tłumaczy Joanna Wojtach, rzeczniczka szczecińskiej Straży Miejskiej. – Niekiedy w ten sposób mieszkańcy chcą ułatwić dostawcom możliwość zaparkowania samochodu z dostawą mebli, materiałów budowlanych czy innych wielkogabarytowych dostaw. Wówczas jesteśmy wyrozumiali. Czasami chodzi o to, by przygotować miejsce do postawienia kontenera na odpady budowlane, po wcześniejszym wniesieniu opłat za zajęcie pasa drogowego. Niekiedy postawienie takiego kontenera na miejscu parkingowym jest jedynym wyjściem – dodaje.
Przyznaje, że strażnicy są wyrozumiali, jeśli chodzi o chwilowe zajęcie miejsca parkingowego. Zdarza się niekiedy, że w ten sposób „rezerwuje” się miejsce na kilka dni, wtedy funkcjonariusze są już mniej wyrozumiali.
– Zajecie miejsca w ten sposób jest wykroczeniem i zgodnie z artykułem 91 kodeksu drogowego, osoba „rezerwująca” musi się liczyć z konsekwencjami – mówi Joanna Wojtach.
Co mówi artykuł 91? Wskazuje, że kto zanieczyszcza drogę publiczną lub na tej drodze pozostawia pojazd lub inny przedmiot albo zwierzę w okolicznościach, w których może to spowodować niebezpieczeństwo lub stanowić utrudnienie w ruchu drogowym, podlega karze grzywny do 1 500 złotych albo karze nagany.