Home Aktualności Wspaniały świat kolei. Za nami XI Wystawa Makiet Kolejowych
AktualnościLifestyle

Wspaniały świat kolei. Za nami XI Wystawa Makiet Kolejowych

359

W miniony weekend Kids Arena na szczecińskim Niebuszewie przeżywała prawdziwe oblężenie pasjonatów kolei. Tłumy ludzi odwiedziły XI Wystawę Makiet Kolejowych, na której każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Jej największą atrakcją była oczywiście ogromna, wypełniająca całą przestrzeń hali wystawowej, makieta w skali H0 o długości około 150 m, na której poruszało się prawie 40 pociągów w barwach PKP, Deutsche Bahn, czy SBB-CFF-FFS ze Szwajcarii, reprezentujących różne epoki modelarskie, odzwierciedlające dany przedział czasowy. 

– Mamy na niej wiernie odwzorowane prawdziwe linie kolejowe wraz ze stacjami, również tymi nieistniejącymi (Trzcińsko Zdrój, Szadek), a także charakterystycznymi obiektami, wśród których jest most w szwajcarskich Alpach i szlak w wąwozie. Są również autorskie linie, będące wytworem wyobraźni modelarzy, ale pociągi poruszające się na wszystkich z nich są jak najbardziej prawdziwe – zaznacza rzecznik prasowy Zachodniopomorskiego Klubu Modelarzy Kolejowych Tadeusz Włodarski, który pasjonuje się miniaturowymi kolejkami już od 60 lat! – Moja przygoda z modelarstwem zaczęła się od tego, że kolega dostał kiedyś pod choinkę taką kolejkę i odtąd uzbierałem już sporo takich miniaturowych pociągów, którymi się bawię na własnej makiecie – dodaje Włodarski.

Wśród godnych uwagi obiektów na makiecie są m.in. most nad rzeką w szwajcarskich Alpach, szlak kolejowy w specjalnym wąwozie, czy też przeprawa z Chrzypska Małego w Wielkopolsce na linii Międzychód-Szamotuły.

– Mimo tego, że został on wyłączony z eksploatacji w latach 90., to został on włączony do programu „Kolej Plus”, co daje nadzieję na przywrócenie ruchu kolejowego na nim. Na razie, dzięki 1,5-rocznej pracy jednego z modelarzy, możemy na nim podziwiać zarówno współczesne pociągi, jak i te w historycznym malowaniu – mówi Piotr Kamiński z Poznania. 

W wielu przypadkach pociągi na makietach sterowali nie tylko dorośli pasjonaci – było również wielu „maszynistów” w wieku nastoletnim. Wśród zwiedzających przeważały rodziny z dziećmi i młodzi ludzie. 

– Wbrew pozorom spora część naszej młodzieży zajmuje się modelarstwem, również kolejowym, bo przecież można w ten sposób nabrać pewnych umiejętności manualnych, przydatnych w codziennym życiu. Przy okazji można zapoznać się trochę z techniką, elektryką, elektroniką, różnymi robotami ręcznymi, czy też takimi przy pomocy wiertarki lub piły, gdzie w szkołach w tej chwili niczego takiego się nie uczy – podkreśla Łukasz Kulpa z Toruńskiej Makiety Modułowej.

 

– Nie skupiamy się na tym, aby przez wystawiane pociągi odzwierciedlać dokładnie konkretne epoki. Stawiamy na nich to, co uznamy za najbardziej wartościowe i warte pokazania. Akurat my postanowiliśmy zademonstrować m.in. transport wojskowy wyjęty żywcem ze schyłkowego PRL, ciągnięty przez „kriegsloka” (Ty42 – przyp. red.), „kibla” (EN57) w charakterystycznych żółto-granatowych barwach, a nawet „ICka” z „epoką” (EP09) w „patriotycznym malowaniu” – wymienia Sławomir Fornala z Gdyni, którego spotkaliśmy przy makiecie Toruńskiej Makiety Modułowej.

Wystawie towarzyszyły również liczne stragany z ofertą firm produkujących komponenty do makiet oraz miniaturowe pociągi w skali 1:87.

– Myślę, że przede wszystkim jest to okazja, żeby się spotkać, wymienić doświadczenia i jeżeli trzeba uzupełnić braki taborowe, po to jesteśmy na przykład na takiej imprezie, żeby pokazać wizję tego, co jest teraz i będzie w naszej ofercie w przyszłości. Szczególnym wzięciem cieszą się przede wszystkim polskie lokomotywy, zespoły trakcyjne i wagony osobowe, co też jest świetnym odzwierciedleniem tego, że młodzież pasjonuje się tym, czym jeździli rodzice bądź dziadkowie w ich wieku – podkreśla Grzegorz Gransicki z firmy PIKO Polska. 

 

– Akurat kupiliśmy już kolejne elementy niezbędne do rozpoczęcia budowy naszej makiety. Trochę pociągów już mamy, ale warto od czegoś zacząć. Dlatego inspirujemy się tym, co już zobaczyliśmy i wpadamy też na nasze autorskie pomysły, w końcu w takich przypadkach można puścić wodze fantazji – powiedziała nam pani Karolina, która przyszła na wystawę z synkiem Kubą.

Jednak takie wystawy nie tylko są okazją do podziwiania świata miniaturowej kolei i rozbudowy własnych konstrukcji, ale też spotkań towarzyskich w środowisku modelarzy, którzy dzielą się ze sobą doświadczeniami i nierzadko wspólnie fotografują pociągi w skali 1:1.

– Zjeżdżamy się na takie imprezy z całej Polski już od wielu, wielu lat. Większość ludzi się dobrze zna, dobrze się czujemy i bawimy w swoim towarzystwie, niezależnie od tego, czy ktoś woli prawdziwe bądź miniaturowe pociągi – przyznaje Konrad Walendowski, znany w środowisku modelarskim jako „Łysy z Ostrowa”.

Miejmy nadzieję, że na kolejną taką wystawę nie przyjdzie długo czekać miłośnikom kolei ze Szczecina i okolic.

 

Powiązane artykuły

AktualnościKultura

Ruszają OKOlice Literatury. To szósta edycja literatury non-fiction

W dniach 15-19 października 2024 r. Miejska Biblioteka Publiczna w Szczecinie organizuje...

AktualnościHistoria

Nieistniejące kąpielisko i restauracja przy Ecogeneratorze

Dziś Zakład Unieszkodliwiania Odpadów, kiedyś plaża, klub wioślarski o restauracja. Waldowshof, czyli...

Biznes i inwestycjeAktualności

Po zmroku strach chodzić po tej stronie ulicy

Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda jak należy – zbudowany odcinek ulicy...

Aktualności

Świetne wydarzenia na polsko-niemieckiej scenie. Choreografami są wybitni artyści

Ewa Demarczyk, Marek Grechuta, Czesław Niemen i Frederik Rzewski w „Świecie dziwny/Coming...