Czy matka Putina kocha swojego syna? Co czuje matka jednego z najbardziej znienawidzonych przez świat zbrodniarzy wojennych?
Szczeciński Teatr Współczesny po raz kolejny udowadnia, że nie ma sobie równych. 16 lutego na scenie Teatru Małego odbyła się premiera monodramu „Matka Putina” w wykonaniu fenomenalnej Anny Januszewskiej. Każdy sympatyk szczecińskiej kultury zna Januszewską. I każdy tego wieczoru został wciśnięty przez Aktorkę w fotel.
Poruszająca sztuka stawia niełatwe i niewygodne pytania. Czy miłość matki jest bezwarunkowa? Czy jedna krew to jedna odpowiedzialność? Czy matka zrozumie matkę?
Wiera Nikołajewna Putina to kobieta, która wbrew oficjalnej wersji Kremla podaje się za biologiczną matkę tego, przez którego płacze cały świat. Tego, który niszczy, morduje i truje. I choć trudno zrozumieć to był on kiedyś niewinnym dzieckiem. Emocjonujący monolog starszej kobiety i opowieść sprzed lat o nieszczęśliwej miłości, trudach, rodzinie, rozłące, emigracji, przemocy i …. wszechobecnym błocie.
Jesteśmy świadkami narodzin nieślubnego dziecka. Obserwujemy trud z wydaniem go na świat. Widzimy przemoc, agresję i znieczulicę zalaną wódką. Mamy obraz młodej matki, którą bije się pogrzebaczem tak, że ślady trwają miesiącami. Poznajemy dziadków małego Putina, dla których Wiera to hańba rodziny. Ojca nie znamy. Pierwsza rozłąka matki z dzieckiem i wyjazd do Gruzji. Pełne przemocy małżeństwo z Gruzinem. Bicie, podtapianie i złe traktowanie to tylko ułamek tego z czym musiała się mierzyć by mieć syna ponownie przy sobie. Młody Putin nie miał łatwo w Gruzji. Był bity, poniżany i źle traktowany nie tylko przez ojczyma, ale i przez rówieśników w szkole, dlatego matka postanowiła go odesłać do dziadków, do Rosji. I to był ostatni raz kiedy go widziała. Mimo wielu prób odnalezienia syna po latach nigdy jej się to nie udało… do chwili gdy zobaczyła dorosłego Putina w telewizji.
Monodram został wyśmienicie przyjęty przez widzów, a sama Artystka uhonorowana długimi owacjami na stojąco. Na długo w pamięci pozostaje kreacja aktorska Anny Januszewskiej i historia matki wymazanej i zapomnianej.
Jeśli jesteś matką – zrozumiesz… .
Jest dopiero luty, a Teatr Współczesny podniósł już poprzeczkę nie do przeskoczenia.
Remigiusz Babiło