Home Ekologia i zdrowie Trutka na os. Zawadzkiego to nie pierwszy taki przypadek w Szczecinie. Policja bada znalezioną substancję
Ekologia i zdrowie

Trutka na os. Zawadzkiego to nie pierwszy taki przypadek w Szczecinie. Policja bada znalezioną substancję

1.4k

Mieszkańcy osiedla informują o znajdowanych przez nich śmiertelnych „pułapkach” na psy – kiełbasach z trutką, igłami, gwoździami czy rozsypanych trutkach. Takie sytuacje miały też miejsce w innych częściach miasta. Właściciele poszkodowanych czworonogów wspierają się i współdziałają w złapaniu przestępcy. 

Od kilku dni mieszkańcy osiedla Zawadzkiego-Klonowica informują się o śmiertelnie niebezpiecznych dla zdrowia i życia psów znaleziskach. Mowa tu np. o kiełbasach z trutką lub igłami. Sprawą zajmuje się już policja.

– Policjanci interweniowali 8 września po otrzymaniu zgłoszenia o ujawnieniu przy jednym ze słupków granulek nieznanego pochodzenia – informuje mł. asp. Paweł Pankau, oficer prasowy KMP w Szczecinie. – Materiał został zabezpieczony przez funkcjonariuszy i zostanie poddany badaniu. Ustalani są świadkowie i okoliczności zdarzenia.

Niestety nie jest to jedyny przypadek tego typu znęcania się nad zwierzętami. Mieszkańcy z całego miasta zauważają podobne przypadki i substancje w wielu miejscach – na Pogodnie, Gumieńcach czy Pomorzanach. 

Właściciele czworonogów spotykają takie „pułapki” na zwierzaki.

– Te sytuacje dzieją się tak naprawdę cyklicznie – mówi Elżbieta Marciniak, właścicielka poszkodowanego psa, zaangażowana w pomoc w tej sprawie – Najbardziej znanym miejscem, w którym dochodzi do takich sytuacji, jest park przy ul. Noakowskiego. Tam mniej więcej od roku, co dwa miesiące jest ktoś poszkodowany.

Pani Elżbieta Marciniak zaangażowała się w pomoc innym właścicielom, zaraz po tym jak musiała pożegnać swojego pupila z powodu jednej z „pułapek” zostawionych przy ul. Boryny na Pomorzanach. Zaczęło się od wymiotów, a pod koniec sierpnia psu zaczęła lecieć krew z pyska. Wkrótce właściciele podjęli decyzję, że nie można uratować życia czworonoga i należy pomóc mu odejść. Po tym wydarzeniu p. Elżbieta wyszła z inicjatywą wspólnego działania z innymi właścicielami poszkodowanych psów.

– Nagłaśniając sprawę, trafiłam na kilka osób z całego Szczecina, które mają ten sam problem – wyjaśnia Elżbieta Marciniak. – Mam nadzieję, że w najbliższych dniach uda mi się uruchomić numer alarmowy dla ludzi, którzy o każdej porze będą mogli skontaktować się ze mną i prosić o pomoc w sprawie otrutych zwierząt.

Zamieszczamy w galerii zdjęcia niebezpiecznych „pułapek” nadesłane przez właścicieli psów. Prosimy o ostrożność i zgłaszanie odpowiednim służbom wszelkich podejrzanych substancji oraz przypadków ich podrzucania. 

Powiązane artykuły

AktualnościEkologia i zdrowie

Grozi nam nowa epidemia? Zmarło dziecko z powodu krztuśca

Tylko do połowy lipca tego roku zachorowały 6844 osoby. W ostatniej dekadzie podobnie...

Ekologia i zdrowieAktualności

Krew pilnie potrzebna! Stany magazynowe Regionalnego Centrum Krwiodawstwa dramatycznie maleją

O tym, że krew jednego człowieka ratuje życie drugiemu, wiemy wszyscy. Nie...

Ekologia i zdrowieAktualności

Zakaz sprzedaży alkoholu na stacjach? Największymi przeciwnikami są wyborcy Konfederacji

Z piątkowej informacji CBOS flash wynika, że opinie Polaków na temat sprzedaży...

AktualnościEkologia i zdrowie

Ten park powstanie. Są pierwsze informacje o tym, jak będzie wyglądał i czego nie będzie można tam robić

Powołanie parku nie doprowadzi do końca żeglowności Odry, wbrew narracji przeciwników powołania...