Zieleńce, szpalery drzew i pasy zieleni – to miejsca, gdzie niektórzy rowerzyści pozostawiają swoje pojazdy. Czy aby na pewno jest to zgodne z prawem?
Elementy zieleni zdobiące szczecińskie chodniki w założeniu mają funkcję estetyczną. Niektórzy cykliści jednak poszerzyli wachlarz możliwości, a tym samym ze zdobiących trawników i rabatek zrobiono parkingi rowerowe. Niewielu jednak wie, że za pozostawienie swojego roweru w miejscach do tego nieprzeznaczonych można dostać niemały mandat. Przykładowo rowerzystka na ul. Małkowskiego, problemem gdzie zostawić pojazd, potraktowała z dużą dozą dystansu. Znak informujący o zakazie stawiania roweru, czy chodzeniu po „zielonym odcinku”, został potraktowany bardziej jak wyzwanie.
– Takie sytuacje nie są nagminne – mówi rzeczniczka Straży Miejskiej Joanna Wojtach.
Jednak istnieją przepisy dotyczące takich procederów, a co za tym idzie, są też przypisane do nich stosowne kary. W zależności od okoliczności, kara waha się od 100 do nawet 1000 złotych. Wszystkie takie „parkowania” uznawane są za wykroczenia. Użytkownicy tego rodzaju pojazdów czują się często bezkarni i nie mają problemu „z projektowaniem toru przeszkód” dla przechodniów i zdobieniem miejskich zieleńców. Ale jak namierzyć rowerzystę?
– Tylko przez monitoring, albo na gorącym uczynku. Trudne, ale nie niemożliwe – tłumaczy Joanna Wojtach.