Andrzej Radziwinowicz przeprasza za swoje słowa. Nadal uważa, ale alkohol nie powinien być sprzedawany w punktach gastronomicznych w Fabryce Wody, niemniej przyznaje, że źle się wyraził nazywając „uboższych” klientów aqwaparku „chamami”.
Czy ubożsi klienci Fabryki Wody to chamy? Taka sugestia pojawiła się wczoraj wieczorem w social mediach za sprawą radnego miejskiego, Andrzeja Radziwinowicza, reprezentującego Zielonych i Koalicję Obywatelską. Słowa „może wyższe ceny wyeliminują chamstwo z pustymi portfelami. Warto przeprowadzić test” – wywołały ogromny niesmak.
Fabryka Wody odcięła się od tego zapewniając, że na ternie obiektu nie będzie dyskryminacji kogokolwiek ze względu na jego stan majątkowy.
Sprawa zaczęła się od kilku zdjęć upublicznionych w internecie przez aquapark. Na fotografiach widać było zniszczenia, których dokonują klienci Fabryki Wody. Wówczas radny Radziwnowicz dał wyraz swojemu niezadowoleniu.
Radny KO o Fabryce Wody: „Wyższe ceny wyeliminują chamstwo z pustymi portfelami”
Słowa radnego wywołały konsternację i oburzenie, zarówno po stornie polityków, jak i mieszkańców regionu. Teraz Andrzej Radzwinowicz przeprasza:
– Wczoraj podczas dyskusji na moim profilu użyłem bardzo złego skrótu myślowego w postaci niefortunnej wypowiedzi. PRZEPRASZAM. Przeprosiłem już kilkukrotnie, ale wyraźnie zaznaczę też to tutaj na moim profilu. Nie zrównuje uboższych mieszkańców z chamami dokonującymi aktów wandalizmu w Fabryce Wody. Stan portfela nie odzwierciedla kultury człowieka! Nie to miałem na myśli. Interpelacje podtrzymuje STOP alkoholowi w Fabryce Wody oraz rozpocznijmy dyskusję o zmianie taryfikatora całodniowego dla pojedynczych osób. Nie mówię o biletach rodzinnych! – tłumaczy swoją wczorajszą wypowiedź.