Wielu mieszkańców Szczecina wie, że w pobliżu szpitala przy ul. Unii Lubelskiej przed II wojną światową miał powstać stadion. Prowadzone w tym miejscu prace przy budowie nowego kompleksu PUM odkryły jednak zupełnie inną konstrukcję. To stare wejście do tuneli prowadzących do podziemi sąsiedniego szpitala.
Odkrycie dokonane podczas budowy nowego zespołu kliniczno-dydaktyczno-badawczego PUM z pewnością zainteresuje wszystkich miłośników tajemnic Szczecina. O tym, że na terenie niedokończonego przez przedwojennych mieszkańców miasta stadionu znajduje się jedno wejście do tuneli, było już wcześniej wiadome. Opowiadają o tym autorzy serii książek „Podziemny Szczecin”, którzy przedstawiali to miejsce w trzeciej części lektury. Zgodnie z ich ustaleniami owo wejście do podziemi szpitala, znajdowało się u dołu misy stadionu, od strony północnej. W ostatnich latach było jednak zamurowane.
– Z archiwalnego dokumentu wynikało, że jeszcze pod terenem szpitala tunel miał mieć drugą odnogę, prowadzącą właśnie na drugi koniec wykopu pod stadion – opowiadają w mediach społecznościowych twórcy „Podziemnego Szczecina”. – W podziemiach nie znaleźliśmy po tej drugiej nitce śladu, co nie wyklucza, że prace od strony wykopu mogły zostać rozpoczęte. Na powierzchni nie było jednak po nim śladu.
Co ciekawe z autorami skontaktowali się starci mieszkańcy Pogodna, którzy przekonywali, że widzieli drugie wejście w latach 50. i 60. ubiegłego wieku.
– W narożniku stadionu, na jego drugim końcu znajdowało się wejście do jeszcze jednego tunelu. Obecnie nad nim jest parking. Wejście do tunelu było chronione ceglaną przelotnią. Wchodziliśmy tam na czworakach. Zaraz był zakręt w prawo i betonowy tunel (…). Wypłycone było tylko wejście, po paru metrach tunel miał już pełną wysokość. Trudno mi teraz powiedzieć, czy był prosty, czy nieznacznie zakręcał. Dysponowaliśmy jedynie świeczkami „choinkowymi” – napisał w mailu do autorów pan Janusz, czytelnik „Podziemnego Szczecina”.
Podczas budowy wykop stadionu został powiększony i budowlańcy natknęli się na betonową konstrukcję, podobną do tunelu znajdującego się w drugim narożniku, który został opisany w książce. Autorzy rozmawiali z inżynierami odpowiedzialnymi za budowę w dniu jej rozpoczęcia. Wtedy poinformowali ich o możliwości natknięcia się na podziemną konstrukcję oraz pokazali plan znaleziony w archiwum. Te przypuszczenia okazały się trafne.