Havana Night, czyli motyw przewodni wczorajszej odsłony Szczecin Jazz Festiwal, na długo zostanie w pamięci publiczności. Muzyka, pokaz mody i … cuba libre. Co działo się wczoraj w Courtyard by Marriott?
9 edycja Szczecin Jazz Festiwal nie zwalnia, a wręcz z każdym kolejnym koncertem nabiera tempa. Tym razem, z okazji Dnia Kobiet, organizatorzy zabrali widzów do słonecznej Havany, pełnej jazzowych i kubańskich dźwięków. Gwiazdami wczorajszego występu był Carlos Sarduy i jego niesamowitego zespołu Groove Messenger, oraz niezwykła wokalistka z Barcelony – Marinah. Oprócz muzyki gościom umilały czas kolorowe drinki i kubańskie przysmaki.
– To nie pierwszy koncert, na którym jestem. Bardzo mi się podoba. Kubańskie i jazzowe rytmy, wiele atrakcji i oczywiście Dzień Kobiet. Co rusz organizatorzy zaskakują, przez co nie ma mowy o nudzie – mówi jeden z gości, Roman.
Jednak tym razem Szczecin Jazz Festiwal był nie tylko celebracją przyjaźni Szczecina z jazzem. Celem imprezy było wsparcie Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii w Szczecinie, przez co mogliśmy zobaczyć pokaz mody w stylu upcykling i wysłuchać projektantki mody Anny Puśleckiej, która opowiedziała, jak ważne jest wsparcie kobiet walczących z rakiem, nie tylko 8 marca.
– Jestem bardzo szczęśliwy, że możemy celebrować Dzień Kobiet przy dobrej muzyce, dobrym jazzie i dobrych ludziach. Przede wszystkim dzisiejsza impreza poświęcona jest Szczecińskiemu Wydziałowi Onkologii. Ważne, aby to, co robimy, było dobre na wielu płaszczyznach. W tym dniu wspieramy wszystkie kobiety, życzymy im wszystkiego najlepszego, i tym samym, bawimy się przy świetnym jazzie i pysznym cuba libre – mówi dyrektor festiwalu Sylwester Ostrowski.
Święto jazzu ściągnęło wielu szczecinian ciekawych kolejnego wydarzenia, ale i chętnych aby dołożyć swoją małą „cegiełkę” w tak ważnej sprawie jaką jest leczenie onkologiczne. Publika nie mogła narzekać na brak atrakcji. Gościom na długo pozostanie pojedynek trąbki i saksofonu w wykonaniu Sylwka Ostrowskiego i Carlosa Sarduya, pokaz mody z wystąpieniem Anny Puśleckiej i oczywiście kubańskie przysmaki.