Już za miesiąc w szczecińskiej Netto Arenie odbędzie się konferencja poświęcona uniezależnianiu energetycznemu od zewnętrznych dostawców miast i gmin. To dwudniowy kongres, który będzie doskonałą okazją do zwiedzania szczecińskich spółek komunalnych. Jednym z prelegentów będzie Mariusz Patyk, Dyrektor ds. Technicznych ZWiK. My pytamy go już przed konferencją o to, jak sobie radzi miejska spółka w kontekście kryzysu energetycznego.
Czy współczesne oczyszczalnie i inne obiekty wodno-kanalizacyjne można całkowicie uniezależnić od dostaw energii poprzez inwestycje we własne źródła?
– Można ograniczać zużycie energii elektrycznej, nie da się jednak całkowicie wykluczyć poboru prądu z sieci elektrycznych. Poza tym zasadą funkcjonowania tego typu obiektów jest, by miały one zasilanie rezerwowe na czas np. awarii. Stąd nie ma możliwości całkowitego uniezależnienia od dostawa energii.
Szczecin jest wskazywany jako wzór takich inwestycji. Kiedy po raz pierwszy w ZWiK pojawiła się myśl: „inwestujmy w odnawialne źródła energii, to w perspektywie czasu się opłaci”?
– To się działo wraz z realizacją potężnego programu inwestycyjnego „Poprawa jakości wody dla Szczecina”, w ramach którego powstała m.in. oczyszczalnia „Pomorzany”. Jego ukończenie przyniosło skutek w postaci znacznego wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną. Głównym tego powodem była budowa kilkudziesięciu nowych obiektów infrastrukturalnych, które należało zasilać energią. W ciągu kilku lat ZWiK stał się jednym z największych odbiorców energii w Szczecinie. Dążąc do ograniczenia kosztów zakupu energii, a także w trosce o środowisko naturalne, Spółka zainicjowała produkcję energii elektrycznej z odnawialnych, ekologicznych źródeł. I jest w tym wiodącym przedsiębiorstwem w naszym regionie. Najpierw w oczyszczalniach wybudowano instalacje do produkcji energii z biogazu. Potem przyszedł czas na farmy fotowoltaiczne. Dwie pierwsze zbudowano w zakładzie Produkcji Wody „Miedwie”. Ich realizacji sprzyjało pojawienie się mechanizmów finansowych w postaci funduszy europejskich wspierających inwestycje w OZE. Kolejnym argumentem przemawiającym za uruchomieniem produkcji energii elektrycznej ze słońca było posiadanie przez Spółkę wolnych, dużych terenów pod lokalizację farm. Obie farmy zostały uruchomione w 2015 r. Spółka na tym nie poprzestała. W 2018 r. uruchomiono kolejną instalację fotowoltaiczną, tym razem na terenie ZPW „Pilchowo”. Ponadto ZWiK w roku 2020 uruchomił dwie mniejsze farmy fotowoltaiczne przy ul. Łącznej i przy ul. Batalionów Chłopskich, a dwa lata później niewielką instalację na dachu biurowca przy ul. Golisza. ZWiK w roku 2017 przystąpił do realizacji nietypowej instalacji „czystej” energii. Była nią budowa turbiny prądotwórczej w Zakładzie Produkcji Wody „Pomorzany”. Generator oddano do użytku na początku 2020 r. Jest to swoista elektrownia wodna. Urządzenie umieszczono w rurociągu dostarczającym wodę z ujęcia na jeziorze Miedwie. Różnica poziomów pomiędzy Miedwiem a zakładem na Pomorzanach wynosi przeszło 30 metrów, produkcja energii elektrycznej odbywa się więc z wykorzystaniem spadku grawitacyjnego wody w rurociągu. Było to drugie tego typu rozwiązanie zastosowane w Polsce.
Kiedy po raz pierwszy tak mocno odczuliście, że jako spółka macie odpowiedź na kryzys energetyczny?
– Odpowiedzi na kryzys energetyczny, to chyba nikt nie znalazł. Na pewno poczuliśmy satysfakcję w momencie, gdy ceny energii zaczęły szaleć, a my korzystaliśmy już z własnych jej źródeł. Ponoszone przez nas koszty z tytuły opłat za prąd wzrosły niebotycznie, byłyby jednak znacznie wyższe, gdyby nie nasza fotowoltaika czy gazogeneratory w oczyszczalniach.
Który element infrastruktury ZWiK jest najbardziej energochłonny i co generuje duże pobory energii?
– Generalnie branża wodociągowo-kanalizacyjna jest energochłonna. W chwili obecnej ZWiK utrzymuje przeszło 1300 km wodociągów, a całkowita długość sieci kanalizacyjnej ok. 1260 km. Zasoby firmy stanowią ponadto dwa stale czynne zakłady produkcji wody w Pilchowie i na Skolwinie, trzy rezerwowe ujęcia, kilkadziesiąt mniejszych i większych przepompowni ścieków lub wody. To wszystko wymaga zasilania. Najwięcej energii potrzeba do zasilania oczyszczalni ścieków. Dlatego w nich przewidujemy inwestycje służące zwiększeniu produkcji „własnej” energii. Na Pomorzanach planujemy budowę farmy fotowoltaicznej i wymianę starych kogeneratorów na urządzenia nowsze i bardziej wydajne. Podobne działania odbędą się też w Zdrojach.
Praktyki szczecińskiego ZWiK-u da się przełożyć na funkcjonowanie spółek komunalnych w małych miastach, w których środki na inwestycje są mocno ograniczone?
– Ze względu na to, że jesteśmy dużym przedsiębiorstwem rzeczywiście łatwiej nam finansować inwestycje w odnawialne źródła energii. Być może rozwiązaniem dla mniejszych firm będzie sięgniecie po środki na „zieloną” transformację.
Jaki będzie kolejny krok w rozwoju ZWiK-u pod względem pozyskanie lub oszczędzania energii?
Obecnie ok. 30 proc. zużywanej przez nas energii pochodzi z własnych źródeł. Planujemy dalsze inwestycje w OZE. Oprócz wspomnianych działań w oczyszczalniach, zamierzamy budować kolejne farmy fotowoltaiczne. Pojawią się one między innymi w Kijewie, przy przepompowni ścieków na ulicy Białowieskiej oraz w czterech innych lokalizacjach, powiększając łączną moc naszych paneli o kolejnych prawie 500 kW.
Partnerami Konferencji są ZWiK Szczecin, EcoGenerator, SEC oraz PKO Bank Polski.