Sezon koszykarski rozpoczęty w wielkim stylu. Dziś, w półfinale o Superpuchar Polski, King Wilki Morskie ograły Mistrzów Polski, Trefla Sopot. Nie był to łatwy mecz, ale szczecinianie świetnie zagrali w końcówce spotkania.
Drużyna ze Szczecina rozpoczęła mecz z dużą energią, szybko objęła prowadzenie i nie pozwoliła rozwinąć skrzydeł rywalom: pierwsza kwarta padła łupem Wilków Morskich 19:9.
Druga odsłona pojedynku była już bardziej zacięta. Wprawdzie King odjechał rywalom już na 13 punktów, ale Mistrzowie Polski nie zamierzali odpuścić spotkania, wpadli w swój rytm gry i częściowo zaczęli odrabiać straty, tę część spotkania Trefl wygrał 18:17 i do szatni obie ekipy schodziły przy prowadzeniu Kinga 36:27.
W trzeciej kwarcie Andrzej Mazurczak i Przemysław Żołnierewicz trafili trójki, a akcja Jamesa Woodarda pozwoliła zwiększyć przewagę Kinga aż do 17 punktów. W drużynie z Sopotu świetnie spisywał się Zyskowski i to on dawał nadzieję Treflowi na to, że losy meczu można jeszcze odwrócić. Ostatecznie King swoją przewagę w dużej części roztrwonił, trzecią kwartę wygrali rywale 28:27 i po trzech częściach gry było 63:55 dla Kinga.
W ostatniej części meczu Trefl ze świetnie grającym Zyskowskim zmniejszył stratę do zaledwie jednego punktu i mogło się wydawać, że King nie będzie już w stanie zatrzymać rozpędzonych sopocian, ale Myers i Nicholson pokazali, że nie przypadkiem trafili w szeregi Kinga i szybko przywrócili przewagę szczecinian. W końcówce Woodard, Myers i Brown trafiali kluczowe rzuty wolne, a King ostatecznie wygrał 83:76, awansując do finału Pekao S.A. Superpucharu Polski.
Najwięcej punktów dla Kinga zdobyli Andrzej Mazurczak i Teyvon Myers (po 14), a dla Trefla Jarosław Zyskowski rzucił 26 punktów.