„Polska nie tyle powinna, co wręcz musi wrócić na ścieżkę gospodarki rynkowej” – mówi Magdalena Gajdamowicz, znana w Szczecinie finansistka i członek prezydium Północnej Izby Gospodarczej. Jak twierdzi, wynik wyborów pokazał, że Polacy chcą zmian.
Wynik wyborów to sygnał, że polska gospodarka może się odrodzić. Ważne jest, by firmy ustalały ceny w oparciu o realia rynkowe, a nie ze względu na kalendarz wyborczy. Idealnym przykładem może być tu Orlen i to, co działo się z cenami paliw przed wyborami.
– To będzie trudny czas dla nowego rządu – komentuje Magdalena Gajdamowicz. – Budżet, jaki przygotował odchodzący rząd PiS, z potężnym deficytem i na dodatek z wydatkami wyprowadzonymi poza budżet, wymaga pilnych korekt i naprawy. To kluczowa sprawa. Niezbędna jest konsolidacja finansów publicznych, pokazanie prawdziwego deficytu i wszystkich problemów finansowych, jakie trawią Skarb Państwa – dodaje.
Szansą na uporanie się z problemami mogą być środki unijne z KPO. Jeśli one trafią do Polski i zaczną z nich korzystać zarówno samorządy, jak i przedsiębiorcy, to gospodarka zacznie się znów rozwijać. A sektor prywatny wzmocni nie tylko rynek pracy, Skarb Państwa odczuje to również we wpływach z podatków od firm, które zaczną działać prężniej, niż w ostatnich latach.
– Przedsiębiorcy sobie poradzą, ale trzeba szybko uporządkować finanse publiczne – mówi ekspertka ze Szczecina. – Trzeba również zacząć działania, które złagodzą politykę fiskalną dla przedsiębiorców. Proszę pamiętać, że właściciele firm to nie tylko płatnicy podatków, ale przede wszystkim pracodawcy. Jeśli będą nadal tak obciążani, to rynek pracy wpadnie w poważne problemy, a to przełoży się na całą gospodarkę – komentuje Magdalena Gajdamowicz.
Dodaje przy tym, że ma kontakt w wieloma firmami w całej Polsce, począwszy od mikro przedsiębiorstw a skończywszy na korporacjach. Te firmy są przygotowane do tego, by wdrażać nowe projekty biznesowe. Jeśli tylko środki z KPO dla Polski zostaną uwolnione, to Polska odrodzi się w wielu branżach.
– W samym Szczecinie jest wiele firm, które czekają z innowacyjnymi pomysłami na nową perspektywę, zarówno w wymiarze lokalnym jak i w skali projektów o wymiarze wykraczającym poza środki urzędów marszałkowskich. Kredyt firmowy jest dobrym rozwiązaniem dla działań w sektorach dobrze określonych, sektor B&R cechuje jednak większy stopień ryzyka. Wparcie unijnych środków jest niezbędne dla firm wdrażających innowacje i technologie – komentuje Magdalena Gajdamowicz.
Potwierdza to Marcin Hołub ze spółki mPower. Firma ta wprowadza na rynek między innymi nowoczesne rozwiązania związane z napędami na bazie ogniw wodorowych.
– Brak środków z KPO sprawia, że wiele firm technologicznych i sporo pomysłów ma problemy z szybkim przejściem do fazy implementacji, a opóźnienia utrudniają rywalizację na rynku europejskim – tłumaczy. – Zwłaszcza inicjatywy związane z gospodarką wodorową czekają na te środki, tam zostały przypisanego tego rodzaju działania innowacyjne. Konkurencja w ostatnich latach szybko się rozwijała, korzystając z rozmaitych mechanizmów finansowania. Polscy przedsiębiorcy Mieli ograniczone możliwości. Nie załamujemy rąk, ale ten sektor rozwija się bardzo dynamicznie – dodaje.
Spółka mPower zasłynęła w tym roku z budowy miniaturowego ogniwa wodorowego, które napędzało łódź motorową o nazwie „Cicha Moc”. Jako pierwsi na świecie zaprojektowali i zbudowali napęd wodorowy do jednostki w klasie do 6 metrów.
