Kierownik budowy usłyszał zarzuty. Mieszkańcy ciągle spłacają kredyty, choć opuścili stargardzki blok półtora roku temu. Budynek groził zawaleniem.
Chodzi o budynek przy Armii Krajowej w Stargardzie, który oddany do użytku został w 2014 roku. Niedługo potem na ścianach zaczęły pojawiać się pęknięcia. Deweloper utrzymywał, że to normalne. 1,5 roku temu miarka się przebrała. 14 rodzin musiało nagle, w środku nocy, opuścić budynek na osiedlu Pyrzyckim z powodu zagrożenia katastrofą budowlaną. Na opuszczenie lokali mieli 15 minut. Rodziny do dziś nie wróciły do swoich mieszkań, ale nadal muszą spłacać kredyty zaciągnięte na te lokale, a także opłacać czynsz.
Teraz, jak przekazał Piotr Wieczorkiewicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, kierownik nieudanej budowy usłyszał zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy budowlanej.
– W sprawie postawiono zarzut z art. 164 §1 jednej osobie, jest to kierownik budowy. Zarzut sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy budowlanej – mówi Piotr Wieczorkiewicz.
Kierownikowi budowy za zarzucane mu czyny grozi nawet do 8 lat więzienia.