Po Halloween’owym szaleństwie – problem w lesie. Tysiące dyń, które zdobiły parapety i wejścia do domów, trafiają do lasu. Założenie szczytne, bo Ci, którzy dynie do lasu wywożą tłumaczą, że to dla zwierząt, żeby się nie zmarnowało. To efekt internetowego „łańcuszka”. Teoretycznie – racja. Praktycznie – sarny i dziki na obiad wolą coś innego niż dynie i jak się okazuje, dynie lepiej je przerobić na zupę, albo wyrzucić na kompostownik, bo w lesie mogą być dużym zagrożeniem dla zwierząt. Leśnicy apelują i odradzają wyrzucania dyń do lasu „to niedźwiedzia przysługa i zaśmiecanie”.
Żołędzie, larwy owadów, liście drzew, łodygi czy leśne owoce – to najlepiej smakuje sarnom, dzikom i wiewiórkom, a nie dynia – apelują leśnicy. Dynia nie jest naturalnym pożywieniem dla żadnego mieszkańca lasu.
A kiedy Halloween przechodzi do historii, po cukierkach zostają same papierki, rodzi się odwieczne pytanie „co zrobić z dynią?”. Wiadomo, przez ostatnie dni straszyła na schodach i straciła blask, nie cieszy już tak bardzo i niezbyt zachęca do przerobienia na zupę.
Ktoś więc wpadł na pomysł, aby napisać w internecie, że dynie najlepiej wywieźć do lasu, bo sie nie zmarnują, a przy okazji „niech leśne zwierzęta cieszą się resztkami po Halloween”. Tyle, że efekt jest odwrotny, bo zamiast wdzięczności zwierząt mamy cuchnące sterty rozkładających się dyni, które ani nie są pożyteczne, ani smaczne, a wręcz szkodzą i przyzwyczajamy do szukania jedzenia, które przyniesie człowiek.
– Dynie podobnie jak liście, skoszona trawa czy odpady pochodzące z ogródka powinny trafiać do kontenera bio, a nie do lasu. Prowokujemy zwierzęta do jedzenia karmy, która nie jest ich naturalnym pokarmem i takie nieprzemyślane dokarmianie może sprowokować zwierzęta do poszukiwań pokarmów blisko naszych domów. Wyrzucone gdzieś dynie na skraju lasu mogą spowodować, że np. dziki będą przychodzić częściej i bliżej, a gdy jedzenia nie znajdą, zaczną szukać np. w koszach na śmieci – mówi Lidia Kmiecińska z Nadleśnictwa Gryfino.
Poza tym resztki dyni gnijące w wilgotnych lasach mogą wpłynąć na poziom zakwaszenia gleby albo będą rozprzestrzeniać choroby grzybicze, a te mogą zaszkodzić leśnym zwierzętom i roślinom.
Najbardziej łasymi na pomarańczowe rarytasy są dziki i jelenie, a my zostawiając dynie w lesie, nieświadomie, zaburzamy sposób odżywiania się zwierząt .
– Wyrzucanie dyni do lasu po Halloween może wyrządzić więcej szkody, niż się wydaje. Choć dynie są naturalnym produktem, nie należą do diety dzikich zwierząt – zjedzenie ich może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak niestrawność czy nawet zatrucia. Rozkładające się dynie zaburzają też naturalny skład gleby, a ich słodki zapach przyciąga zwierzęta, które normalnie nie zbliżałyby się do tych terenów, wprowadzając niepotrzebne zamieszanie w ekosystemie. Z szacunku do natury i dla dobra lasu lepiej zutylizować dynie w kompoście lub odpowiednio je wyrzucić, zamiast zostawiać je w lesie – mówi Oliwier Mazurek, który z bratem tworzą kanał na youtubie „OBorze” o tematyce leśnej.
Może też tak się zdarzyć, że pestka z takiej wyrzuconej w lesie dyni znajdzie dobry grunt i wyrosną z niej kolejne. Tyle, że w lesie będzie to gatunek inwazyjny, który wyprze te rośliny, które powinny tam królować. Miejsce dyń to zdecydowanie ogród.
Pamiętajmy też, że wyrzucanie dyń to zaśmiecanie, a zaśmiecanie to wykroczenie, a więc zamiast dynie zutylizować możemy zapłacić nawet 500 zł. mandatu.
Zamiast więc do lasu przyłączamy się do apeluje leśników i podpowiadamy, aby lepiej dynie skończyły na kompostowniku, albo w odpowiednim śmietniku. Oczywiście najpierw sprawdźmy książkę kucharską, bo z dyni wychodzą nie tylko przepyszne kremy, ale też sałatki, konfitury i ciasta.