Choć premiera będzie miała miejsce dopiero w przyszłym roku, to już teraz możemy liczyć na to, że „Heweliusz” będzie niesamowitym kinem katastroficznym na światowym poziomie. Netflix uchylił rąbka tajemnicy i pokazał kilka zdjęć z prac na planie serialu.
Przedstawione przez streamingowego giganta fotografie pokazują kręcenie inscenizowanego sztormu na Bałtyku w specjalnym studiu filmowym niedaleko Brukseli, które specjalizuje się w kręceniu scen podwodnych.
W serialu reżyserowanym przez Jana Holoubka, który wcześniej nakręcił dla amerykańskiej platformy traktującą o powodzi tysiąclecia „Wielką Wodę”, znajdzie się ponad 130 scen katastroficznych. Właśnie część z nich jest kręcona w Belgii.
W obsadzie „Heweliusza” znaleźli m.in. Magdalena Różczka, Michał Żurawski, Borys Szyc, Tomasz Schuchardt, Jacek Koman, Magdalena Zawadzka i Jan Englert. Autorem scenariusza jest Kasper Bajon.
O czym będzie ten serial?
Fabuła serialu jest osnuta na tle prawdziwych wydarzeń – 14 stycznia 1993 roku doszło do jednej z najtragiczniejszych katastrof morskich w historii Polski. Należący do Polskiej Żeglugi Bałtyckiej prom MF „Jan Heweliusz”, który odbywał rejs ze Świnoujścia do Ystad, natrafił na silny sztorm, a po zacumowaniu do Szwecji nieodpowiednio naprawiono uszkodzoną część statku.
Bardzo silny wiatr sprawił, że przewożone na statku ładunki i ciężarówki zaczęły przemieszczać się po pokładzie, co doprowadziło w końcu do przewrócenia się MF Jana Heweliusza. Statek przez kilka dni dryfował odwrócony do góry dnem po Bałtyku. W tragedii życie straciło 55 osób.