Pożary miały dramatyczny wpływ na lokalną faunę i florę. Roślinność, która odgrywa kluczową rolę w ekosystemie Międzyodrza, także została poważnie uszkodzona. Osoby zainteresowane rozwiązaniem zagadki serii pożarów w okolicach Siadła Dolnego sugerują, że powodem podpalenia mogła być chęć wypłoszenia stada jeleni.
Międzyodrze, obszar położony pomiędzy Odrą Zachodnią a Odrą Wschodnią, to niezwykle cenne terytorium, które jest częścią Parku Krajobrazowego Dolina Dolnej Odry. Jest to miejsce, gdzie spotykają się różne ekosystemy, a liczne kanały, starorzecza i podmokłe łąki tworzą idealne warunki dla życia wielu gatunków roślin i zwierząt. Obszar ten jest również uznawany za jedno z najważniejszych miejsc dla ptaków wędrownych w Europie.
Przez wgląd na trudny dostęp do terenów, objętych pożarem, były duże trudności z prowadzeniem akcji gaśniczej. Wykorzystano do tego nawet samoloty. Finalnie strażacy spisali się dobrze, ale skala strat jest ogromna.
– Zniszczyło środowisko, zwłaszcza drobnych organizmów żyjących w martwej materii organicznej (ściółce, o ile można tak powiedzieć w przypadku trzcinowiska) i powierzchniowej warstwie gleby. Ten cały mikroświat, mimo, że widoczny dopiero pod mikroskopem jest istotny dla prawidłowego funkcjonowania tego ogromnego torfowiska. Ofiar nie widać ze względu na małe rozmiary, ale zginęły ich miliardy… – pisze profesor Agnieszka Szlauer-Łukaszewska.
Nieoficjalnie coraz częściej się mówi o tym, że pożary mogły wzniecać osoby, które chciały wypłoszyć z tego terenu stado jeleni.
Cztery pożary w odstępie zaledwie pięciu dni nie mogą być przypadkiem. Sprawa została zgłoszona do ABW. Przypomnijmy: teren, na którym płonęły trzcinowiska i torfowiska znajduje się w obrębie projektowanego Parku Narodowego Doliny dolnej Odry. Gdyby informacje o próbie „przepędzenia zwierząt” się potwierdziły, to zwolennicy parku zyskają kolejny argument za tym, by objąć ten obszar ochroną większą, niż do tej poty.