Rada Miasta podczas wczorajszej sesji przegłosowała przyszłoroczny budżet Szczecina. Największe emocje rozbudza zmniejszony program inwestycyjny, który jest najmniejszy od 5 lat.
Radni zatwierdzili dochody Szczecina na 3,722 mld zł oraz wydatki na 3,673 mld, co oznacza nadwyżkę 48,58 mln zł. Budżet planowany był od kilku miesięcy i już wcześniej padały zapowiedzi, że największe wydatki wiążą się z funkcjonowaniem miasta: edukacją, pomocą społeczną i gospodarką komunalną. Zadania bieżące osiągną blisko 2,3 mld zł.
Widoczna zmiana nastąpi w obszarze inwestycyjnym. Między 2019 a 2023 r. Szczecin na programy inwestycyjne wydał 4,2 mld zł, czyli ok. miliarda złotych rocznie. 2024 będzie pierwszym od lat rokiem, kiedy Miasto wyda na inwestycje znacznie poniżej tej kwoty – 636 mln zł. Za ten stan i zmniejszenie wydatków władze miasta oskarżają decyzje poprzedniego rządu.
– Liczę, że dzięki zmianom na szczeblu centralnym, w przyszłym roku będziemy mogli powrócić do w pełni zrównoważonego budżetu uwzględniającego nowe projekty inwestycyjne, które będą dalej napędzać rozwój Szczecina – powiedział Piotr Krzystek, prezydent Szczecina.
Zapowiadana przez Urząd Miasta jest także sprzedaż majątku oraz regulacje inflacyjne opłat za usługi komunalne i opłaty lokalne.
– Wypracowaliśmy w poprzednim roku system pracy na rezerwach celowych i rezerwie ogólnej i dzięki temu przetrwaliśmy te wszystkie burze i zawieruchy, których nie było mało. Podobną konstrukcję budżetu przedkładamy teraz. Ten plan finansowy zapewnia ciągłość działania, ale daje też możliwość reagowania – powiedziała Dorota Pudło-Żylińska, Skarbnik Miasta.
Z informacji przekazanych przez Centrum Informacji Miasta można wnioskować, że część kosztów będzie musiała pochodzić z kieszeni mieszkańców. Nie znamy jednak jeszcze żadnych konkretnych zmian.