Co to był za tydzień na szczecińskich kortach. Po trofeum Invest In Szczecin Open sięgnął Argentyńczyk Federico Coria, który w finale pokonał Czecha Vita Koprivę 6:1, 7:6. Finałowy mecz rozegrany został przy pełnych trybunach.
Decydujący pojedynek na kortach przy al. Wojska Polskiego zaczął się bardzo jednostronnie. Vit Kopriva od początku miał problemy z serwisem i popełniał sporo podwójnych błędów. Federico Coria wygrał pierwszy set z wynikiem 6:1 i wydawało się już, że finał szczecińskiego challengera skończy się szybko i bez większych emocji. Wszystko jednak zmieniło się w secie drugim. Czech podniósł poziom swojej gry i walka o każdy gem była zacięta. Wynik rozstrzygnął się dopiero w tie-breaku.
Faworyta niedzielnego spotkania nie było wcale łatwo ustalić. Tenisista z Argentyny był jednym z najmocniejszych zawodników tegorocznego turnieju. Jeszcze w lutym tego roku zajmował 49. miejsce w światowym rankingu ATP. Czech z kolei, choć nieco niżej w rankingu, był ostatnio w świetnej formie. Bezpośrednio przed przyjazdem do Szczecina, zwyciężył challenger w Tulln w Austrii.
– Rok temu przegrałem w Szczecinie w I rundzie i powiedziałem sobie, że nie przyjadę tu więcej. Wolę szybsze korty i nie do końca podobało mi się to, że grałem w sesji wieczornej. Ostatecznie jednak zdecydowałem się tu wrócić – z dobrym skutkiem. Kibice bardzo mnie dopingowali przez cały turniej, za co bardzo im dziękuję. Chętnie zostałbym tu na kolejny tydzień, żeby rozegrać następny turniej – mówił po finałowym meczu Federico Coria.
W niedzielny poranek poznaliśmy także zwycięzców tradycyjnie rozgrywanego turnieju artystów. Zwyciężył Maciej Dowbor, który pokonał Łukasza Pietscha 6:1, 6:4.
Wszystkie karty zostały już odkryte, a to oznacza, że 30. edycja Szczecin Open, najcieplejsza w historii turnieju, dobiegła końca.