W Szczecinie o inwestycjach premium słyszy się coraz częściej. Ale są takie projekty, które – zamiast obietnic – po prostu pokazują, na co stać lokalny rynek nieruchomości. Jednym z nich jest Clubhouse – apartamentowiec inspirowany sylwetką jachtu, stojący tuż przy marinie i Jeziorze Dąbie.
To miejsce, gdzie fraza „widok na wodę” przestaje być marketingowym sloganem. Tu woda jest na wyciągnięcie ręki – i to dosłownie. Okazuje się jednak, że równie bliski jest koniec promocji na największy dostępny apartament.
134 metry kwadratowe i widok, który trudno porównać z czymkolwiek
W czasach, gdy rynek mieszkaniowy lubi operować wielkimi słowami, tu broni się… metraż i detale:
- salon z aneksem kuchennym prawie 58 m²
- 3 sypialnie
- 2 łazienki + osobne WC
- pomieszczenie gospodarcze
- dwa tarasy: prawie 17 m² i prawie 55 m²
- panorama na marinę i taflę Jeziora Dąbie
Czy to jeszcze mieszkanie? Czy już prywatny pokład? Tym bardziej że projekt przypomina luksusowy jacht zacumowany na stałe – z podwójną elewacją, mobilnymi przesłonami i systemem smart-home, który zbliża tę przestrzeń bardziej do nowoczesnej willi niż klasycznego apartamentu.
Lokalizacja to coś więcej niż prestiżowe otoczenie inwestycji i sąsiedztwo wody. To także dostęp do terenów Natura 2000, ścieżek spacerowych i rekreacyjnych, a jednocześnie szybki dojazd do centrum miasta. Zderzenie dwóch stylów życia: ciszy i miejskiej wygody.
Brzmi jak nisza? Owszem. Ale to właśnie nisze dziś kupują inwestorzy, którzy zamiast szukać „lokat w betonie”, wolą ulokować kapitał w czymś rzadkim i odpornym na trendy.
Jak informuje deweloper, promocyjna cena obowiązuje jeszcze tylko przez kilka dni. Potem – wracamy do regularnych stawek, a w segmencie premium to różnica liczona w dużych kwotach. Rynek zweryfikuje. Na razie jedno jest pewne: jeśli ktoś w Szczecinie szuka apartamentu, który można nazwać „jednym z niewielu”, właśnie nadszedł moment, kiedy decyzję podejmie szybciej niż zwykle.












