Blisko 700 kilometrów pokonał schowany pod zderzakiem zając. Zwierzę uratowali strażacy z Ustronia Morskiego. Jak to się stało, że zwierzak przejechał setki kilometrów?
– Z tego, co nam właściciel powiedział, około pierwszej w nocy na Śląsku, poczuł, że uderzył w coś, zatrzymał się na przystanku, zobaczył, że rejestracja jest, zderzak cały, no i postanowił ruszyć dalej. Gdy dojechał na miejsce, już jasno było, około 10-11 zauważył, że wystający ogonek, zwierzak żył. Zając wpadł przez kratkę i znajdował się między kratką a chłodnicą. Przejechał trochę kilometrów ze Śląska do nas, no ale udało się go wydobyć – informuje Kamil Gasiński z Ochotniczej Straży Pożarnej w Ustroniu Morskim na antenie Twojego Radia.
Młody zając trafił do zaprzyjaźnionej lecznicy weterynaryjnej.