Szczecin żegna wybitnego rzeźbiarza i pedagoga. Zmarł Ryszard Wilk — profesor sztuki i architektury, twórca charakterystycznego „Labiryntu” przy placu Zwycięstwa i współtwórca Akademii Sztuki. Przez ponad trzy dekady kształcił kolejne pokolenia artystów i architektów, pozostawiając po sobie trwały ślad w przestrzeni miasta i polskiej kulturze.
Ryszard Wilk był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci szczecińskiego środowiska artystycznego. Jego prace mijają codziennie tysiące mieszkańców — najbardziej znana, monumentalna rzeźba „Labirynt”, stoi między „Sercem Jezusowym” a aleją Wojska Polskiego.
Z Szczecinem związany był niemal całe życie. Przyjechał tu w 1946 roku, ukończył Państwowe Liceum Plastyczne, a następnie kontynuował edukację na Wydziale Rzeźby PWSSP w Gdańsku. Do miasta wrócił jako doświadczony artysta.
30 lat pracy dla szczecińskiej edukacji artystycznej
Przez ponad trzy dekady uczył studentów Politechniki Szczecińskiej, później ZUT, a także współtworzonej przez siebie Akademii Sztuki. Wykształcił pokolenia architektów, artystów i projektantów. Specjalizował się w rzeźbie, architekturze, rysunku i medalierstwie, ale dla wielu był przede wszystkim mistrzem pracowni — wymagającym, ale inspirującym.
Ryszard Wilk miał na koncie kilkadziesiąt wystaw i bardzo wiele realizacji w przestrzeni publicznej. Oprócz „Labiryntu”, współtworzył m.in. charakterystyczny budynek dawnego biura „Kontakt” przy al. Niepodległości, znany wśród mieszkańców jako „Czekoladka” — ze względu na klinkierowe płytki, które nadawały mu brązową, „czekoladową” formę.
Twórczość Wilka sięgała także poza Szczecin. W 2000 roku stworzył Krzyż Milenijny w Gozdnicy — największą ceramiczną rzeźbę w Europie. Otrzymał za nią honorowe obywatelstwo miasta.
Za swoją działalność artystyczną i dydaktyczną otrzymał m.in.: Nagrodę „Pro Arte” Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego, Medal Komisji Edukacji Narodowej, Złoty Krzyż Zasługi.
Mało kto wie, że poza sztuką Wilk miał także muzyczną duszę — grał na perkusji i koncertował m.in. z saksofonistą Markiem Kazaną.
Śmierć Ryszarda Wilka to ogromna strata dla kultury i środowiska akademickiego. Pozostawił po sobie nie tylko ważne dzieła, ale także setki uczniów i współpracowników, dla których był autorytetem i przewodnikiem.
Jego prace pozostaną w mieście na lata — jak symboliczna opowieść o artystach, którzy współtworzyli współczesny Szczecin.












