Mieszkańcy osiedla przy ul. Kazimierskiej na Gumieńcach mierzą się z bardzo śmierdzącym problemem. Duszą się w swoich mieszkaniach, ponieważ z jednego z nich wydobywają się ostre zapachy chemikaliów, mogące zagrozić nie tylko zdrowiu, ale też życiu.
Jak dowiadujemy się na facebookowej grupie zrzeszającej mieszkańców tego osiedla, przykra sytuacja trwa od środy, 12 marca. – Jedno z mieszkań zostało wymalowane jakimiś chemikaliami, sąsiedzi zgłaszają tą sprawę, a służby od piątku przyjeżdżają w to miejsce do właściciela mieszkania. Tego oczywiście brak, nie zamierza się zjawić – napisała pani Justyna.
Śmierdzące zapachy pochodzące z nieokreślonej substancji chemicznej wydobywają się z jednego z lokali pod adresem Kazimierska 2F. Jak określiła administratorka wspomnianej grupy Dominika Jackowski – administratorzy budynków orzekli, że ma to związek z remontem balkonów, co jednocześnie zamyka sprawę. – Właściciele wyjaśnili, że zapach związany jest z remontem balkonów przez zarządcę. Temat jest zakończony, nie dzieje się tam nic złego – napisała.
„To jakiś żart”
Mimo tych zapewnień, mieszkańcy poddają w wątpliwość ich wiarygodność. Nie zamierzają składać broni i kończyć sprawy. Skarżą się na nieodpowiednie wykonanie izolacji oraz ustawiczne nieakceptowanie postów z sygnałami od nich przez administrację grupy.
– Ten remont balkonu to jakiś żart. Jako wspólnota powinni państwo uprzedzić że mogą być wykorzystywane chemiczne środki, które realnie zagrażają życiu lokatorom trzech mieszkań. Nie było żadnych informacji, od 3 dni mieszkańcy dwóch z nich dosłownie duszą się. To, że Państwo tego nie czują to jest oczywiste, bo nie mieszkacie tutaj, więc nie macie prawa w ogóle się wypowiadać, czy coś śmierdzi – gorzko komentuje pani Natalia i dodaje: – W tych mieszkaniach mieszkają mała dziewczynka, osoba z astmą i alergią oraz kobieta z chorą tarczycą. Osobiście już mam całe zatoki zawalone, gardło mnie niesamowicie boli od wczoraj [od soboty – przyp. red.]. Jeśli zapach się utrzyma, odpowiednie służby będą poinformowane. Byłam w mieszkaniu obok remontowanego balkonu i osoby które tam mieszkają mają zapach chemii przez całą dobę. Jeśli nikt przez to nie zachoruje albo nie zatruje się to będzie cud. A jeśli to wpłynie na zdrowie, to nie chciałabym być na Państwa miejscu.
– Dzieje się coś złego, jeżeli izolacja została źle wykonana, będzie śmierdzieć. Nie chcemy robić właścicielom na złość, ale jest to zapach nie do zniesienia. Może można skontaktować się z wykonawcami? Zapach naprawdę jest okropny, nie można tego wywietrzyć, cały czas pozostaje w mieszkaniu – przyznaje pani Dominika Syska, która w innym komentarzu potwierdziła, że z problematycznego mieszkania wydobywa się zapach rozpuszczalnika.
– Szkoda, że administrator jest stronniczy. Udostępnia tylko wygodne posty. mieszkańcy bloku pod numerem 2F wysłali ok. 12 postów i nic. A właściciel śmierdzącego mieszkania wysłał jeden i wszystko zdaniem administracji jest OK – konstatuje wspomniana wyżej pani Justyna.
„Radzą nam szukać innego lokum”
Jak już wspomnieliśmy, na osiedlu interweniują policja i straż pożarna. Ich ostatnia wizyta miała miejsce we wczesne niedzielne popołudnie, udało im się zlokalizować mieszkanie, z którego wydobywają się te duszące zapachy.
Jak dodaje pani Dominika Syska, mieszkańcy otrzymali od policjantów i strażaków dość osobliwą radę. – Powiedziano nam, że skoro to nam szkodzi, zalecane jest opuszczenie naszych mieszkań i znalezienie innego lokum – podkreśla.
Zapach zniknie za parę dni?
Na odpowiedź ze strony Jackowski nie trzeba było czekać: – Preparat stosowany ma nieprzyjemny zapach w trakcie nanoszenia. Po kilku dniach zapachu już nie będzie. W bloku nr 1 też balkony były naprawiane, po kilku dniach zapachu nie było. Zapach nie ma nic wspólnego z poprawnością wykonywania izolacji, a z charakterystyką produktu – oświadczyła.
Jeśli rzeczywiście te zapachy zniknęły z innych mieszkań po kilku dniach, to to samo może być możliwe również w przypadku tego lokalu, który jest na ustach mieszkańców całego osiedla.