Nie tylko paprykarz i pasztecik, a dawniej fabryka samochodów i dżinsy Odra rozsławiły Szczecin. Okazuje się, że ciekawych wynalazków i pierwowzorów prosto ze stolicy Pomorza Zachodniego mamy więcej. Nie każdy wie, że kaloryfer, pierwszy polski girlsband czy pierwsza w Polsce drukarka 3D do betonu pochodzą właśnie ze Szczecina. I okazuje się, że szczecińscy wynalazcy mają apetyty na więcej.
To, że paprykarz, pasztecik i Krzysztof Jarzyna są ze Szczecina wiedzą wszyscy. Ale to, że cała Polska nie tyko chodziła w szczecińskich dżinsach „Odra” ale i ogrzewała mieszkania kaloryferami wymyślonymi przez Szczecinianina – to już nie każdy wie. Tak. kaloryfer to szczeciński wynalazek. Franz San Galli nazywany jest ojcem centralnego ogrzewania. Niemiec pochodzący ze Szczecina swój wynalazek nazwał „ciepłą skrzynką” i opatentował go w 1855 roku w Niemczech i USA. I choć modyfikowany przez lata, nadal działa na takich samych zasadach i nadal system sprzed 150 lat ogrzewa miliony domów.
Kolejny szczeciński wynalazek, użytkowany przez całą Polskę to nadal przynoszący powody do dumy, szczeciński produkt eksportowy – junak. Polski motocykl, który do dziś u niejednej osoby przywraca obrazy z młodości. I uśmiech na twarzy. Tak realnie – „obrazy z młodości” można mieć dziś za kilkadziesiąt tysięcy złotych, bo tyle trzeba zapłacić za szczecińskie motocykle na popularnych portalach aukcyjnych. Junaki od 1946 roku były produkowane w Szczecińskiej Fabryce Motocykli.
W 1959 roku na randki jeździło się junakami i słuchało Filipinek. W szczecińskim Technikum Handlowym Jan Janikowski, nauczyciel muzyki założył pierwszy w Polsce girlsband. „Filipinki” stały się fenomenem na skalę światową. 9 dziewczyn ze szkolnego chóru w błyskawicznym tempie zawojowało światowe sceny. Występowały w USA, ZSRR, Szwecji, Anglii czy Bułgarii. W ciągu 15 lat zagrały ponad 4000 koncertów, wydały kilkanaście płyt. O pierwszej pisał nawet amerykański „Billboard”, bo sprzedały się w nakładzie niemal miliona egzemplarzy.
Co ciekawe nie tylko wynalazki sprzed kilkudziesięciu wpisały się na kartach historii. Nadal to robią naukowcy ze szczecińskich uczelni i to z dużymi sukcesami.
Na przykład ZUT jest pierwszym ośrodkiem akademickim w Polsce, który opracował technologię drukowania betonem w 3D. Tylko w ubiegłym roku ZUT uzyskał aż 50 patentów. To np. bio podpałka z łusek ziaren kawy, śluza do pomiaru temperatury i dezynfekcji osób czy ekstrakt z lawendy hodowanej na nano srebrze jako konserwant kremów kosmetycznych. Uczelnia zajęła siódme miejsce w kraju pod względem liczby udzielonych praw do wynalazków. Teraz chcą, aby cała Polska rozsmakowała się w karpiokach, wymyślonych przez nich zdrowych chipsach z karpia.
Natomiast prof. Ewa Stachowska z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego wynalazła batony dla osób z pracą siedzącą i bułki błonnikowe dla pacjentów ze stłuszczeniem wątroby
No i oczywiście niekwestionowany król – szczeciński paprykarz. Zresztą nie jest on samotny na liście szczecińskich wynalazków gastronomicznych. Nie zapominajmy o paszteciku. A do tego legendarne Stoewery czy Zakłady Odzieżowe „Odra” – rozsławiły Szczecin nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Paprykarzem zajadali się w Afryce, autobusy ze Szczecina jeździły ulicami Londynu, a słynne dżinsy noszone były na wszystkich kontynentach.
W ubiegłym roku Urząd Patentowy udzielił 2208 patentów w całym kraju. Najwięcej dotyczy sprzętu lotniczego, komputerów i maszyn biurowych i inżynierii genetycznej. Zachodniopomorscy wynalazcy w ubiegłym roku zgłosili 78 wynalazków.
Szczecinianie z patentem, który może ekonomicznie zrewolucjonizować przemysł elektroniki