Szczeciński rynek deweloperski przeżywa prawdziwy boom i dorównuje tym z największych polskich miast, co więcej okazuje się być najdroższym w kraju, spośród tych rozwijających się. Ceny za metr kwadratowy są porównywalne do cennika warszawskiego, krakowskiego czy wrocławskiego. Mieszkania w mniejszych miastach takich jak właśnie Szczecin, Bydgoszcz czy Lublin drożeją. Rośnie też liczba nowych inwestycji deweloperskich. Liczba placów budowy nowych mieszkań i osiedli nie odstaje od największych polskich aglomeracji, bo w ubiegłym roku ponad połowa oddanych mieszkań to te, które powstały poza największymi polskimi miastami.
Zazwyczaj kiedy badany i analizowany jest polski rynek deweloperski pod uwagę branych jest siedem największych polskich aglomeracji. To Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Trójmiasto, Katowice i Łódź. To tam zawsze było najwięcej najdroższych mieszkań do kupienia. Teraz to się zmieniło. Eksperci z Otodom zauważają bardzo duże zmiany i przyspieszenie na mniejszych rynkach.
– Lublin, Szczecin, Bydgoszcz, Rzeszów, Kielce i Białystok zbliżają się poziomem inwestycji i cen do największych ośrodków miejskich. Przyciągają coraz więcej inwestorów i charakteryzują się stabilnym wzrostem w zakresie budownictwa mieszkaniowego. Dlatego śmiało możemy je nazwać rynkami wschodzącymi, które warto obserwować, aby mieć pełen obraz sytuacji w polskim sektorze mieszkaniowym – mówi Katarzyna Kuniewicz z Otodom Analytics.
Okazuje się, że nowych mieszkań jakie oferują klientom deweloperzy ze Szczecina czy Lublina jest tyle samo co w stolicy. Jest w czym wybierać, ale niestety także i ceny zaczynają być „warszawskie”, bo za metr kwadratowy trzeba zapłacić co najmniej 13 tys. zł.
Pod względem liczby nowych mieszkań Szczecin obok Kielc znalazł się w czołówce, bo jak się okazuje deweloperzy w tych dwóch miastach oferują nawet 80% więcej lokali niż w ubiegłym roku.
Szczecin oceniany jest jako najdroższy tzw. „wschodzący rynek”, bo ceny za metr kwadratowy w stolicy Pomorza Zachodniego przewyższają nawet te z największych polskich miast. Podczas, gdy w Szczecinie to minimum 13 tys. zł. za metr to np. w Poznaniu zapłacimy 12.6 tys. zł, w Katowicach – 12, a w Łodzi 11,5 tys. za metr kwadratowy. Najtaniej jest w Białymstoku.
– Na taki poziom cen wpływają nie tylko rosnące koszty budowy i ograniczona dostępność gruntów pod nowe inwestycje, ale także dynamiczny rozwój tych miast, wzmacniający popyt na mieszkania – mówi Katarzyna Kuniewicz.
W przypadku Szczecina trzeba pamiętać, że sporo nowych klientów to Niemcy i od niedawna Ukraińcy i jak oceniają eksperci także i to ma wpływ na ceny. Stolica Pomorza Zachodniego znajduje się w „dziesiątce” najchętniej wybieranych miast przez cudzoziemców.
Rosnące ceny deweloperów zachęcają do inwestycji, bo wraz ze wzrostem cen za nieruchomości rosną ceny wynajmu.
Najdroższymi i najchętniej wybieranymi dzielnicami są: Gumieńce, Warszewo, Pogodno i Osowo. Dzielnice wypełnione domkami jednorodzinnymi i nowym budownictwem. Tańsze mieszkania znajdziemy na Niebuszewie, Stołczynie, Skolwinie czy Pogodnie.